Reżyseria: Thomas Cailley (debiut)

4 nagrody, 2 nominacje (dla reżysera)

Język: francuski

IMDb 7.1/10

All About Freedom Festival i zaskoczenie wybujałą zielenią w oszklonych wnętrzach nowoczesnego budynku Europejskiego Centrum Solidarności. Nawet jeśli zardzewiała ściana budynku odebrała krzyżom z ukrzyżowaną na kotwicach nadzieją tło nieba, to miejsce to  urzekło mnie swoją wizją.

Zaś francuska komedia, (debiut Thomasa Cailleya)

trochę mnie rozczarowała.  Historia podobała mi się, ale  na festiwalu spodziewalam się, że zobaczę coś, co pozostanie we mnie na dłużej. Opowieść była świeża,

naturalnie zagrana,

chwilami zabawna,

a jednak nie poruszyła mnie. Uderzył w niej jedynie motyw pary zestawionej wbrew stereotypom ( a może zgodnie z nowymi stereotypami?): delikatny mężczyzna i kobieta, która za argument w dyskusji uznaje obalenie przeciwnika nagłym uderzeniem głową w twarz. W ostateczności jednak, gdy spełnia się sen o zagrożeniu, to jednak on ocali ją niosąc na rękach.

Czemu właściwie nie dałam się zarazić  nastrojowi, że mam być czujna, bo nagle może się pod moimi nogami rozstąpić ziemia, bo morzu zdarzyć się może przemienić w 10-metrową falę tsunami, bo zatruje mnie od środka to, co jem, zadławię się tym, czym oddycham? Może dzięki obecnemu w filmie uśmiechowi?