Mankatha (2011 - Indie - tamilski)
Mankatha (2011 - Indie - tamilski)
Scenariusz: Venkat Prabhu
Nagrody: 4 nominacje: dla reżysera, za film, za role - Ajit i Lakshmi Rai
Język: tamilski
Gatunek: kryminalny, film akcji
Premiera: 2011
Ocane: IMDb 7.2
Równolegle widzimy losy dwóch oficerów policji. Jednego z nich, Vinayaka Mahadevana (Ajith) zawieszono w policji za interwencję ocalającą muzułmanina, na którym policja decyduje się wykonać wyrok podczas "police encounter". Angażuje się on w akcję kryminalną
i we współpracy z kilkoma amatorami próbuje okraść z milionów wzbogaconego na hazardzie gangstera Arumugę Chettiyara (Jayaprakash).
Przy okazji rozkochując w sobie
jego córkę Sanjanę (Trisha).
Drugi Prithvi (Arjun)
stawszy na czele oddziału do zwalczania nielegalnych zakładów w rozgrywkach w krykiecie zdecydowanie i brutalnie rozprawia się z przestępcami. Pewnego razu losy ich krzyżują się w Mumbaju....
Film zaczyna się sławnym indyjskim "police encounter". Pozorujac starcie dokonuje się egzekucji na nieosądzonych przestępcach. Widzimy mężczyznę klęczacego na pustkowiu, ręce ma związane w tyle. Czeka na strzał z rąk ludzi w mundurach policji.
Właściwie obejrzałam ten film na podglądzie. Nie mój typ - krew, rozbite szkło, ludzie wyrzucani przez okno, bójki, pogonie (choć jedna w slumsach Dharavi
zwróciła moją uwagę).
Bohaterowie się tłukli, a ja próbowałam rozpoznać, czy nie biją się czasem w grobowcach Qutb Shahi, które bardzo chciałabym kiedyś zobaczyć.
Zdarzają się tu jednak sceny, w których film ma pewien nastrój, ale raczej typu pijackiego majaku z Ajitem to wyluzowanym,
to patetycznym, to zagonionym za pieniędzmi.
Przeciwwagą dla niego jest drugi oficer policji grany przez pierwszy raz przeze mnie widzianego Arjuna
Jak ktoś lubi te bójki i gonitwy z Mumbajem, Hajdarabadem i Goa w tle
i z przesłaniem o przekupnym policjancie, to film Venkata Prabhu
może trzymać w napięciu, a nawet czasem zaskoczyć.
PS. W czołówce filmu pokazano banknoty świata, te za które przelewa się krew. I twarze wielkich ludzi odwzorowane na nich. Obok Gandhiego na rupiach Maria Curie-Skłodowska na naszych 2000 zł.
Jeśli chcesz umieścić swój komentarz, skopiuję go pod tekstem. Zapraszam