Burzowe Wrota (Rosja 2006)
Burzowe Wrota (Rosja 2006)
Reż. Andrej Maliukow (Jesteśmy z przyszłości, Grigorij R , Na mój rozkaz)
2006
rosyjski
Грозовы́е воро́та
Czeczenia.
Bardzo nieprawdziwe pokazana. Rosjan obdarzono tu imionami, twarzami, losami. Można współczuć Walerze Jegorowu (Michaił Porieczenkow)
z powodu śmierci żony i synka w szpitalu w Budionowsku zajętym przez terrorystów czeczeńskich pod wodzą Szamila Basajewa,
Sani (Anatolij Paszinin), którego żona woli aborcję od dziecka z nim,
Wietrowu (Iwan Żidkow), któremu wolność niepotrzebna, bo sam nie wie, czego chce, niemniej "wzrusza" nas listami do mamy.
Poznawszy ich los można ich żałować patrząc jak umierają.
Tak pokazano bohaterskich Rosjan. O Czeczeńcach na ich własnej, bronionej przed Rosjanami ziemi nie mówi się tu inaczej jak bandyci. Oni są bezimienną tarczą, do której strzelają Rosjanie.
Kimś, kogo trzeba, w jak największej ilości zabić, by utrzymać zgodnie z rozkazem tytułowe Grozowyje Worota. Jedyny Czeczeniec, którego twarz znamy, to ten, kto opowiada się po stronie Rosjan.
Niesmak. W pięknej scenerii Kaukazu.
Szkoda, że szarpanego wybuchami. Z żenującą obecnością aktorów, których lubię - Andreja Kraśko,
Michaiła Porieczenkowa i Daniila Strachowa.