Sloneczniki

King Asoka - L. G. Marsh

King Asoka - L. G. Marsh

11-03-2016
O indyjskim cesarzu Aśoce


 pierwszy raz usłyszałam na filmie bolywoodzkim "Aśoka Wielki".



Zdumiona, że zaliczywszy poszczególne stadia wykształcenia, nie miałam pojęcia o tak wielkiej i interesującej postaci z historii świata. W moim domu wkrótce pojawiły się napisane przez niego orędzia, a potem kolejne angielskojęzyczne książki o nim. Wśród nich właśnie ta zaledwie 30-stronicowa książeczka, w której  tekstu nie więcej niż rysunków ilustrujących epokę. Jej widok rozbawił mnie. Nie wiedziałam, że zamówiłam lekcję z serii "Round the World Histories". Dla dzieci.  Dziś jednak mam ochotę na zaledwie mały łyk czytania i towarzystwo Aśoki, więc..

Punktem wyjścia dla opowieści jest mapa świata. Zaznaczono na niej kontekst, w jakim pojawił się Aśoka. Rzymskie imperium w czas wojen punickich i przejścia Hannibala ze słoniami przez Alpy (218 p.n.e.), w Brytanii (jeszcze nie wielkiej) epoka żelaza i najazdy z Europy, w Azji imperium Aleksandra Macedońskiego, zakończone jego śmiercią w 323 r p.n.e. Jeden z jego generałów sprzedaje Aśoce za 500 słoni część zawojowanego przez Greków terytorium Azji. Subkontynent indyjski w większości pod władzą dynastii Maurjów.



 Aśoka, jak jego dziad i ojciec buduje wielkość imperium przez kolejne podboje.



Ostatnim z nich okazuje się podbój Kalingi (dziś Orisy).



Nie każdemu zdarza się pojąć grozę dokonanego zniszczenia. Aśoka podbijając Kalingę usłał pole bitwy trupami,



 spętać kazał 150 tysięcy więźniów. Czemu właśnie wtedy pojął nagle, że nie chce żyć przemocą? Do tego czasu  polował często i z radością  strzelając ze słonia, otoczony  uzbrojonymi kobietami,oddzielony od ludzi sznurem, którego przekroczenie oznaczało śmierć. Zdumiało mnie, że można tak radykalnie zmienić swoje życie,  z tego kto zabija dla przyjemności zwierzęta i ludzi (w tym własnych braci), stać się obrońcą każdej żywej istoty.  Aśoka nie był w swojej nowej postawie odosobniony. Dwieście lat przed jego wejściem na tron zmarł głoszący życie bez przemocy i drogę środka Budda.



 Aśoka zdecydował się odkrytą przez siebie prawdę ogłosić wszem i wobec. Wysyłał swoich posłańców w świat przyczyniając się do buddyjskiego dziś charakteru Sri Lanki.



Na 50-tonowych kolumnach ustawianych w najbardziej odległych miejscach subkontynentu, tysiące kilometrów od stolicy Patiliputry kazał wykuć swoje edykty.



 Głosił na nich, jakim złem jest zabijanie. Także zwierząt, jakim dobrem posiadać tylko to, co konieczne, przyjmować ludzi takimi, jacy są, bez względu na miejsce, szanować ich, troszczyć się o biednych i starych.  Kazał sadzić drzewa, by dawały cień i kopać studnie, by zaspakajały pragnienie podróżnych, zakładał szpitale, przytułki. Z postawionych przez niego kolumn



 przetrwało 19,



w tym na sześciu zachowały się rzeźby zwierząt.





 Na kolumnach do dziś w języku miejsca, w jakim je postawiono, można przeczytać zasady rządów, do których dwa tysiące lat potem odwołał się drugi wielki Indus, Gandhi.



Polecam "Orędzia króla Aśoki". Czytałam je z dużą ciekawością, podobnie jak "Ashoka. The Search for India's Lost Emporer" CH. Allena, książkę, która wciąga, jak najlepsza historia detektywistyczna.