Sloneczniki

Yun Hota To Kya Hota (Indie 2006 - hindi)

Yun Hota To Kya Hota (Indie 2006 - hindi)

15-12-2017
- Bollywood o 11 września 2001

Przeniesiony tu z blogu Zahry (valley-of-dance) jej  post  z 13 października  2008;  w związku z zamknięciem blogów przed onet w styczniu 2018 - w 10 lecie istnienia blogu Zahry.

Reżyseria: Naseeruddin Shah
Produkcja: Shabbir Boxwala, Prashant Shah
Scenariusz:Uttam Gada
Obsada: Konkona Sen Sharma, Irfan Khan, Jimmy Shergill, Ayesha Takia, Paresh Rawal, Saroj Khan, Boman Irani, Ratna Pathak Shah, Ankur Khanna
Muzyka: Viju Shah
Czas trwania: 120 min

 

  


Yun Hota To Kya Hota czyli Co jeśli? jest debiutem reżyserskim Naseeruddin Shaha. Świetnego aktora, którego możecie skojarzyć z Ligi Ostatnich Dżentelmenów, Czasem Tak Czasem nie, Parzani, Valley of Flowers czy Omkary. Jest to historia opowiedziana oczami czterech głównych postaci, które na co dzień nie mają ze sobą nic wspólnego; nie znają się, jednak ich losy zmierzają w jednym kierunku…

1. Tilottima Das – Punj (Konkona Sen Sharma) jest szczęśliwą mężatką poślubioną Hemantowi (Jimmy Shergill); poznali się przez internet. Ich „miesiąc miodowy” dobiega końca, gdy Hemat musi polecieć z powrotem do Stanów, gdzie prowadzi swoje życie zawodowe. Tilottima zostaje w Indiach z teściami i siostrą męża (rozwódką, która łatwo popada w stany depresyjne). Teściowa robi wszystko, aby utrudnić, a wręcz nie dopuścić Tilottimy do ponownego kontaktu ze swoim mężem. Tilottima zaczyna odchodzić od zmysłów i postanawia polecieć do swojego męża…

 

    


2. Salim Rajabali (Irfan Khan) jest synem bogatej i wpływowej Matki Chrzestnej. Jest ślepo zakochany w o wiele od siebie starszej Namratcie (Suhasini Mulay). Na nieszczęście zostaje wmieszany w morderstwo policjanta
Paula (Bomman Irani) i w tym samym czasie dowiaduje się, że ukochana go zdradza z młodszymi nawet od niego samego tancerzami. Długo przed tym zamierzał już opuścić ten kraj, ale te wydarzenia utwierdziły go tylko w przekonaniu, że na pewno chce wylecieć do Ameryki.

 

  


3. Błyskotliwy i obiecujący student Rahul Bhide (Ankur Khanna) właśnie dostał propozycję podjęcia dalszej edukacji na jednej z amerykańskich uczelni. Niestety nie jest mu dane cieszyć się swoim szczęściem. Chłopak jest biedny i nie stać go na wyjazd, a dodatkowo musi opiekować się bardzo ciężko chorym ojcem. Gdy jednak przyjdzie mu pogodzić się już z utratą swoich marzeń, pojawi się iskierka nadziei
Khushboo (Ayesha Takia), która zapragnie zapewnić mu lesze jutro…

 

     


4. Rajubhai Patel (Paresh Rawal) jest organizatorem pokazów wokalno-tanecznych. Wielu ludzi pragnie zagrać w jego występach, co liczy się z potężnymi kosztami. Pewnego dnia pojawia się jego była życiowa partnerka Tara (Ratna Pathak), która błaga go, aby zabrał jej córkę do Stanów. Płaci mu sporo pieniędzy, sprzedając cały swój dorobek, aby zapewnić szczęście swojej jedynej pociesze. Ten zgadza się i obiecuje im wielką i wspaniałą przyszłość…

 

Wszystkie te pragnienia mają mieć swój finał w Ameryce; w miejscu stanowiącym ucieleśnienie i spełnienie marzeń zakompleksionych i zagubionych dusz.W tym kraju pokładają swoje nadzieje na lepsze jutro.


  


Yun Hota Toh Kya Hota jest bollywoodzkim spojrzeniem na tragedię związaną z dniem 11. września 2001 r. Przyznam szczerze, że sięgając po niego nie miałam pojęcia o czym jest. Usłyszałam takie imiona jak Konkona, Naseerudin i Irfan, a to w zupełności mi wystarczyło. Obraz ten jest dość nietypowym. Bliżej mu do Paraller niż Bollywoodu. Cała fabuła poświęcona jest bohaterom, same naloty na WTO są tylko ogniwem kończącym ich historie.

Film ogląda się dość dobrze, uważam jednak, że jest odpowiednim tylko dla zwolenników ArtCinema. Reżyser nastawił się na pokazanie tragedii bogu ducha winnych prostych ludzi. Chyba jednak nie do końca to wyszło. Na ogól nie lubię takich „sklejek” tj. parę różnych historii, których spoiwem jest tragedia, którą  oglądał i żył cały świat. Bardzo trudno jest oddać tego typu wydarzenia. Tym bardziej, że nie wiemy co się działo na pokładzie, co ludzie odczuwali w biurowcu. Nie sądzę jednak, aby witali samoloty z otwartymi ramionami.
Gdy ktoś podejmuje się takiego wyzwania, musi być pewien swego. Musi mieć również niezawodny i precyzyjnie dograny scenariusz.
Aktorsko zagrany jest poprawnie, jednak koniec wszystko niweczy. Zarówno reżyser, jak i aktorzy nie podołali oddaniu emocji i rozpaczy, jakie wtedy wszystkim towarzyszyły. W fabułę wmontowany jest dobrze znany nam już amatorsko nakręcony film z nalotów. Mimo, że widziałam go setki razy, to on dopiero ścisnął moje serce – nie gra aktorska, nie ich historie.
Debiut Naseeddurina Shaha, niestety przepadł w book office. Mówię niestety, gdyż mimo wszystko jest warty uwagi i na aż taką obojętność sobie nie zasłużył.

  
Ciekawostką jest, że w filmie gra żona Naseerudina i Jego syn.