Sloneczniki

Devi (The Godness) - Indie 1960- jezyk bengalski

Devi (The Godness) - Indie 1960- jezyk bengalski

16-12-2017
- kontrowersyjna bogini z 1960


Przeniesiony tu z blogu Zahry (valley-of-dance) jej  post  z 28 grudnia 2008 1 października  2008;  w związku z zamknięciem blogów przed onet w styczniu 2018 - w 10 lecie istnienia blogu Zahry.

Reżyseria: Satyajit Ray
Scenariusz: Satyajit Ray
Obsada: Soumitra Chatterjee, Sharmila Tagore
Muzyka: Ustad Ali Akbar Khan
Czas trwania: 93 min
Język: Bengalski

Devi (czyli Bogini) jest filmem opartym na podstawie powieści tego samego tytułu spod ręki Prabhata Kumara Mukhopadhya.

 

Devi  (The Godness) - kontrowersyjna bogini z 1960  


Bengal XIX wiek. Doyamoyee to młoda i uczynna dziewczyna, która od trzech lat mieszka w domu swego męża Umprasada. Kalinkar, teść Doyomayee jest obsesyjnym wyznawcą bogini Kali. Pewnej nocy przyśni mu się, że jego synowa jest wcieleniem Bogini. Pada pod jej stopami i otacza ją kultem. Zmusza do tego służbę i pozostałą część rodziny. Ludzie przychodzą z odległych terenów, aby błagać ją o miłosierdzie i uleczenie. W tym czasie mąż dziewczyny zdaje egzaminy w Kalkucie i nie ma pojęcia o opętaniu własnego ojca i nieszczęściu żony. Nikt nie może jej pomóc. Doyamoyee cierpi w milczeniu. Ludzie rezygnują z medycyny na rzecz uzdrowień Matki Bogini, która w istocie jest prostą dziewczyną. To wszystko prowadzi do tragedii…

http://1.bp.blogspot.com/-udsTH4hIKRs/TkX4oa9c8XI/AAAAAAAAATA/75OhuHBnjVA/s1600/1adevi.jpg

  

Reżyser Satyajit Ray (Trylogia Apu) pomimo wielu prób obrony swojego dzieła jakoby stanowił atak na ortodoksję religijną, a nie na sam hinduizm, Devi była mimo wszystko postrzegana jako krytyka hinduskiej religii. Ciężko było przebić się przez linie graniczne, a mimo to ostatecznie został odznaczony przez rząd Indii Złotym Medalem w roku 1961.

Nie widząc żadnego dzieła Ray’a, oznacza tyle samo, co żyć na tym świecie nigdy nie widząc słońca czy księżyca.Akira Kurosawa

http://1.bp.blogspot.com/-aWAvysWnIi0/UoSi6DUkSnI/AAAAAAAAEfY/ecehNVMkpUY/s1600/Devi+2.jpg

 

  
 


Na szczęście doznałam już tej magii jaką jest promień słońca i blask księżyca, mam za sobą bowiem Trylogię Apu. Skupię się jednak na Bogini, która jest równie prosta w swym jestestwie, ale za to wielka duchem. 
Piękne czarno-białe zdjęcia i wspaniale odegrane role. Niebywale zarysowana jest cienka linia między rzeczywistością a fikcją umysłu. Jak łatwo poddać się manipulacji i jak łatwo popaść w obłęd.
Jest to starannie dopracowane studium obsesji religijnych. Melodramatyczny,zarówno pod względem obrazu, jak i swojej historii. To dogłębnie poruszający obraz przeciwko niszczącej naturę ludzką fanatyzm i przesąd, przez które bohaterka stopniowo traci poczucie własnej tożsamości. Film jest pełen uderzających scen i stanowi intrygujące spojrzenie na religijną gorliwość mającą miejsce na sub-kontynencie.

http://2.bp.blogspot.com/-0aTnWAUjEEc/UoSm0cGXDgI/AAAAAAAAEgc/1laNTXA47VI/s1600/Devi+12.jpg 

 

Odtwórczynią głównej roli jest Sharmila Tagore; indyjska aktorka z Bengalu, prawnuczka noblisty poety Rabindranath’a Tagore. Jest matką Saifa Ali Khana i Sohy Ali Khan, których tak dobrze znacie z bollywoodzkich produkcji. I choć niewiele ma w tym filmie do powiedzenia, swoją postawą i mimiką, a przede wszystkim wielkimi oczami sprawia, że jej postać staje się niebywale wymowna i wyrazista. Warto ten film zobaczyć, choćby tylko dla niej.


Napisy:
rapidshare
lub
megaupload

 

Devi nie wszystkim może przypaść do gustu, myślę, że na pewno nie tym, którzy czekają na film pełen zwrotów akcji czy też wpadających w ucho piosenek. Ten, który zna kino bengalskie, a co ważniejsze dzieła Satyajit’a Ray’a będzie – jak ja – pod jego wielkim wrażeniem. Co do reszty, nie pozostaje mi nic innego jak żywić nadzieję, że wczesniej czy później po niego sięgną.