Sloneczniki

Mubarakan (Indie 2017 - hindi)

Mubarakan (Indie 2017 - hindi)

07-12-2019
 - w krótkim życiu wielkie ego
Reż. Anees Bazmee (Sinkh Is KinngNo Entry, Deewangee, Pyaar To Hona Hi Tha, Welcome)
2017
język hindi
IMDb 5.6/10
Pendżab rozpasany, buchający energią, radosny, głośny, roztańczony,
rozśpiewany, rodzinny, ale i kłótliwy, krzykliwy, obrażalski i obrażający.
Zdecydowałam się zobaczyć ten film Aneesa Bazmee
ze względu na wieloletni sentyment do Anila Kapoora,
a także licząc na zabawę w historii o braciach, w dodatku bliźniakach, do tego rozdzielonych i wychowanych w dwóch różnych kulturach, w Londynie i Pendżabie (to niestety sprzyja stereotypom). Historia może okazałoby się zabawną,  gdyby syn Anila Arjun


udźwignął choć jedną z bliźniaczych ról.

Ojciec jego Anil Kapoor -  lżejszy, jaśniejszy od syna. Arjuna widziałam w kilku filmach (2 States, Ishaqzaade, AurangzebKi $ Ka). W żadnym mu nie uwierzyłam.  Sprawia wrażenie mężczyzny,  którego uścisk jest albo  za słaby albo za mocny.
Cieszył mnie za to widok w to lato pierwszy raz widzianej Złotej Świątyni sikhów w Amritsarze.
Urzekły mnie w niej obrazy rodzinnego rozmodlenia. Ze śpiewem "każde zdanie zaczynam od imienia Twego". W odwołaniu do guru Nanaka.
Ale w filmie też można znaleźć komediowe nawiązania do innego Pendżabu, przedstawionego na filmie Udta Punjab, Pendżabu na haju narkotykowym. 
Przedstawiona historia, jak często w indyjskich filmach, krąży wokół przygotowań do ślubu, narzucania woli rodziców, lęku dorosłych dzieci przed ujawnieniem swoich pragnień, wyborów i przeżywanych już więzi, także między sikhem, a muzułmanką.
Wciąż czekałam kiedy reżyser Anees Bazmee wykorzysta potencjał tkwiący w podobieństwie bliźniaków. Doczekałam się, ale przewidywalność nuży.
Morał filmu: zwycięstwo Boga i wiary: "ten kto nie pozwala śpiącym ptakom spaść z drzewa nigdy nie pozostawia wyznawcy bez pomocy".
Nie polecam.