Sloneczniki

Samira i Samir - Siba Shakib

Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA

oryg. niem. (?) Samira & Samir 2003

Tłum. Barbara Tarnas 2005

str. 275

Urodzoną w Iranie, zamieszkałą w Kolonii i Nowym Jorku, Sibę Shakib

 

poznałam kilka lat temu czytając jej debiut "Nad Afganistanem Bóg już tylko płacze". Wstrząśnięta.

"Samira i Samir" to jej późniejsza książka. Dedykowana "ojcu, braciom i ich synom. Poległym i tym, którzy nie polegli". Czy Siba Shakib urodziła się w Iranie w rodzinie afgańskich uchodźców? Znów bowiem jesteśmy w Afganistanie.



Związanym wielką miłością  Darii i Komendantowi rodzi się córka, której jako pierworodnemu dziecku wolno być tylko synem. Inaczej czeka ją śmierć. Stąd Samira wobec ludzi  nazywana jest Samirem. Dziewczynka rośnie ukryta pod postacią chłopca, ucząc się od ojca



 polować, jeździć konno, władać bronią, a nawet zabijać.


Pewnego dnia, gdy zabraknie Komendanta niechronione  przez żadnego mężczyznę matka  i Samira muszą uciekać.

W nowym miejscu czekają na nich nowe wyzwania, nowe spotkania. Samira (nadal znana wszystkim oprócz matki jako Samir), ta o której ludzie zaczynają mówić, że "ma odwagę mężczyzny i dobroć kobiety", dorasta budząc miłość  w Baszirze i w jego siostrze Gol-Sar. Sama nie wiedząc, kogo kocha i kim chce być w życiu: Samirem, czy Samirą.

Afganistan zraniony prawie trzydziestoletnią wojną


 szuka w tej książce ocalenia w nauce dzieci, szczególnie dziewczynek.



 Bohaterki, Samirę i Darię, wspomagają w tej postawie wyzwolenia poprzez naukę tacy przeciwnicy wojny jak nauczyciel



 i ojciec Darii, fryzjer Mahfous.


W książce temat zaburzonej tożsamości, rozdarcia między kobiecością a męskością, dramat niespełniania oczekiwań związanych z rolą, tęsknota kobiet za równością praw, ich krzywda.

Przeczytałam z dnia na dzień wdzięczna autorce, że przez kilka godzin przeżyłam kilka lat dorastania w zniszczonym wojnami Afganistanie.



"Dni stają się ptakami, zbierają się i odlatują" - te słowa powracają w tej opowieści  jak refren, znak przemijania, ale i przemiany. Dorastania do odejścia, w poszukiwaniu siebie do opuszczania tego, co znane.


CYTATY dość oczywistych myśli:

Kiedy wróg widzi twój strach, staje się silniejszy, mówił ojciec. Daj mu poczucie bezpieczeństwa. Kiedy twój wróg się boi, staje się niebezpieczny. Daj mu odczuć, że się nie boisz i że on też nie musi się bać. Niech poczuje twoją siłę, ale nie wywołuj w nim strachu.

Ten kto zabija drugiego człowieka, zabija też cząstkę siebie.

Do świata idzie się małymi krokami. Słowo po słowie, książka po książce.

Dzisiaj pomożesz jednemu człowiekowi, a jutro może się zdarzyć, że ty sam będziesz potrzebował pomocy, wtedy ktoś inny pomoże tobie.

Miałeś ojca, który cię szanował. Zawdzięczasz mu swoją moc, swoją siłę, wszystko. Jemu i szacunkowi, którym cię obdarzył.

Odwaga jest wtedy, kiedy się coś robi nie zważając na strach.

Nie martw się, mówił ojciec. Zostaw wszystkie swoje troski wiatrowi. Połóż wszystko, co ci doskwiera na jego skrzydłach. On zabierze to ze sobą, wyniesie z namiotu, uwolni cię od tego.

Nauczyłaś się walczyć, nauczyłaś się brać życie, takim, jakie jest. Nauczyłaś się nie zwracać uwagi na straty, lecz dostrzegać korzyści.

Gdyby mężczyźni byli wolni, nie potrzebowaliby odbierać wolności kobietom. Ten, kto jest wolny, nie musi nikomu innemu zabraniać być wolnym.

Małe dziewczynki, które jeszcze są tak małe, że nie muszą się chować przed spojrzeniami obcych mężczyzn, biegają dookoła. Stare kobiety, te które są już tak stare, ze nie muszą chować się przed spojrzeniami obcych mężczyzn, siedzą na wzniesieniu.