Sloneczniki

Tuż po weselu (After the Wedding)

Reżyseria:   Susanne Bier ("W lepszym świecie", "Bracia")
Scenariusz: Anders Thomas Jensen, Susanne Bier
Muzyka:      Johan Sederqvist
Zdjęcia:       Morten Seborg ("Bracia", W lepszym świecie")
Obsada:       Mads Mikelsen, Stine Fisher Christensen,
                   Sidse Babette Knudsen, Rolf Lassgard
Gatunek:     dramat rodzinny
Nagrody:     9 nagród (za role - Stine, Rolf, Mads za reżyserię,
                   15 nominacji (nominacja do Oscara za film, za role
                   - Sidse, Rolf, Mads, za reżyserię, zdjęcia, montaż,
                   scenariusz)
Język:         duński
Tytuły:        Efter Brylluppet; After the Wedding
Premiera:   2006
Oceny:       IMDb  7.8, Tamanna 7.1/10

 

Od kilkunastu lat zaangażowany w pomoc Indiom Duńczyk Jacob Peterson (Mads Mikelsen) ma szansę  uzyskać pieniędzy na utrzymanie dalej sierocińca dla dzieci zbieranych z ulic Bombaju.


   


Sponsor jednak stawia warunek - Jacob musi przyjechać z Indii do Kopenhagi, by spotkać się z nim osobiście. Jacob niechętnie opuszcza przywiązane do siebie dzieci obiecując wychowywanemu od urodzenia ośmioletniemu Pramadowi powrót na urodziny. W Kopenhadze Jacob zostaje przez sponsora Jergena Hannsona (Rolf Lassgard)

 


zaproszony na ślub jego córki Anny (Stine Fisher Christensen). Już na weselu


 


Jacoba  porusza widok od lat niewidzianej miłości swego życia Helene (Sidse Babette Knudsen).


     


Jeszcze bardziej wstrząsa nim wiadomość o tym,


 


że jest ojcem panny młodej....

 

Już pierwsze obrazy slumsów i życia na ulicy


 

backpacking-tips-asia.com


mimo ich wstrząsającej nędzy obudziły we mnie tęsknotę za Indiami.Także za zatrzymaniem się tam dłużej w jednym miejscu. Z szansą na pomoc komuś. Bohatera tej historii 


  


pragnienie pomocy zatrzymało w Indiach na kilkanaście lat. Przejęty tłumaczy bogatemu sponsorowi, że na pięcioro dzieci w Bombaju czworo jest niedożywionych,


  


że wśród bombajskich prostytutek milion to dzieci.


  


Próbuję te liczby przełożyć na obrazy kilku dni spędzonych przeze mnie   w Bombaju.  Czy widziałam to? To co naprawdę widzimy, zmienia nas. Jaume Sanllorente, autor książki i fundacji ratującej dzieci "Uśmiechy Bombaju" pisze:  Biorę odpowiedzialność za to, co widzę”. Jacob wziął odpowiedzialność za to, co zobaczył w Indiach. 


  


W Kopenhadze jednak będzie musiał wziąć odpowiedzialność  za inne relacje, za inne życie, o którego poczęciu nawet nie był świadomy.

Opowiadana przez Susanne Bier ("W lepszym świecie") historia zaciekawia. Jednocześnie niepokojąc. Jak wejść świadomie w więzienie szantażu emocjonalnego? Relacja między Jacobem a milionerem  rozwija się w duchu manipulacji.  Człowiek władzy


 


nawet wobec śmierci nie traci swojego pragnienia kontrolowania wszystkiego. Znam ludzi, którzy umierając, wybierają kształt urny na swoje prochy i planują, jak ma być przeżywany ich pogrzeb. Ostatnia próba kontrolowania swojego i cudzego życia? Pod pretekstem troski niemożność zgody na świat beze mnie? W tym kopenhaskim świecie pokazanym w dużym kontraście wobec Indii (prostota mycia się pod uliczną pompą


 


zestawiona z pełną automatyzacją pokoju hotelowego) jest pewna dwuznaczność moralna. Zapowiada ją już żart Jergena tuż przed ślubem córki. „Anna jeszcze wiele razy wyjdzie za mąż.Ten pierwszy raz jest najcięższy”. Relacje między ludźmi (pięknie pokazano budowanie relacji między Anną a jej biologicznym ojcem) kamera Mortena Seborga przedstawia  w dużym zbliżeniu twarzy.

 

  

Często zatrzymując się dłużej, na spojrzeniach. Nie tylko ludzkich. Także na oczach wypchanych zwierząt , których głowy zawieszono na ścianach. Co miało by to znaczyć?

W filmie wstrząsająca scena skruszonej pychy człowieka, który myślał, ze wszytko zależy od niego.Współczucie wzbudził we mnie jego krzyk prawie zwierzęcej rozpaczy, przypominając mi jeszcze mocniejszą scenę z bengalskiego filmu „Meghe Dhaka Tara”. Pociechą w „Tuż po weselu” jest fakt, że bohater skrajną rozpacz może przeżywać w obecności kogoś bliskiego.

Inny temat filmu. Pieniądze i wartości. Frommowskie mieć albo być.  Wobec takiego wyboru zostaje postawiony bohater. Czemu i jak być wiernym? Oglądałam to z pewnym niedosytem, niepokojem. Z dystansem wobec decyzji bohatera.

Film klamrą spinają Indie. Między ich obrazami zawarto historię pewnej podróży do swych korzeni, miejsca opuszczonego przez bohatera w poszukiwaniu  odpowiedzi na pytanie, kim jestem, i co mam robić ze swoim pogubieniem. Odjazd z Indii i powrót, który jest pożegnaniem.

Co pozostaje we mnie na końcu - niedosyt, jaki odczuwam wobec wyboru bohatera, nawet jeśli Matka Teresa


  

artvalue.com - "Pieta" Hussaina

powiedziała kiedyś w Warszawie wobec osób spragnionych podróży ku ludziom potrzebującym pomocy: "Wasza Kalkuta jest tu, na Ursynowie".

Ciekawy film.