Sloneczniki

Gundaraj - zemsta w sosie patriotyczno-religijnym

Reżyseria:   Guddu Dhanoa ("Hawa", "Bichhoo")
Scenariusz: Anees Bazmi ("Singh Is Kinng", "Welcome",  "No Entry")
Muzyka:      Anu Malik ("Fiza", "Josh", "Jestem przy tobie")
Obsada:      Kajol, Ajay Devgan, Amrish Puri, Mohnish Bahl,
                  Sharat Saxena
Czas trwania: 142 minuty

                  

Mumbaj. Ajay Chauvan (Ajay Devgan), duma swojego ojca, radość życia młodszej siostry troszczy się o starzejących się rodziców, głowi nad sposobem zebrania pieniędzy na posag dla siostry. Jednocześnie ma nadzieję, że wkrótce będzie go stać na poślubienie ukochanej Pooji. Na razie dorabia tańcząc w lokalu i bijąc się na ringu. Gdy wreszcie udaje mu się znaleźć pracę godną jego kwalifikacji, szczęśliwy dziękuje Bogu za pomoc. Chwilę później zostaje aresztowany i oskarżony o udział w gwałcie. Daremnie bity brutalnie przez policję krzyczy o swej niewinności. W czasie procesu zdumiony słucha zeznań świadczących przeciwko niemu. Zostaje skazany na 7 lat. Gdy wychodzi po 4 latach, obiecuje, że nigdy więcej  nie wróci do więzienia...jako niewinny. Chcąc udowodnić swoją niewinność zaczyna szukać sprawców gwałtu. Pomaga mu w tym pisząca o jego sprawie artykuł dziennikarka Ritu (Kajol) ...

Zdarza wam się obejrzeć coś przy czym ogarnia was wstyd za Bollywood? Albo za siebie, że dotrwaliście do końca? To właśnie mi się przytrafiło. A szukałam przecież w tym filmie tylko Kajol. Co prawda w parze z jej mężem Ajayem Devganem ("Hulchul","Ishq", "Dil Kya Kare", "U Me Aur Hum") lubię ją trochę mniej (no może w "Pyar To Hona Hi Tha " bardziej), ale Kajol to Kajol. Czuję uśmiech na  twarzy, gdy na nią patrzę. Może to echo sentymentu do "Czasem słońce, czasem deszcz", od którego zaczęła się moja przygoda z Bolllywood.
Tego filmu jednak nawet jej obecność nie osłodzi. Zbiorowe gwałty, policja torturująca podejrzanych (podobnie skatowano Ajaya tylko w równie wątpliwym "Parwana"), niesprawiedliwy wyrok, politycy - gangsterzy plus samotny bohater walczący o prawdę i przekonana o mocy prasy dziennikarka. Wszystko to znajdziecie w niejednym filmie. Ale uświęcanie samosądu odprawianego w duchu prawie religijnym? Tłumne obsypywanie kwiatami przejmującego prawo w swoje ręce? Zabijanie gwałciciela drzewcem flagi indyjskiej, a potem wręczanie jej dziecku (chyba jakiś przekaz pokoleń)?!! I płynące z ust to bohatera to dzieci  słowa o Indiach jako najlepszym kraju na świecie! Zemsta w sosie patriotyczno - religijnym. Na Ajaya z podziwem patrzyłam w "Company", "Omkarze", "The Legend of Bhagat Singh", "Zakhm", czy "Halla Bol", ale tu wstydziłam się za niego, gdy z powagą głosił słowa typu "Jeśli Brytyjczycy nie mogli przetrwać w Indiach, to i chuligani nie przetrwają".
Stanowczo polecam ten film jako lekarstwo na nadmierną miłość do Bollywood.

                   

Piosenki:
- "Na Jaane Ek Nigah Mein Kya Le"
- "Mujhe Tumse Mohabbat"
- "Aankhon Mein Basakar"
- "We Are Bad Boys"
- "Dhadke Dhadke Mera Dil"
- "Chamke Dhoop Judai Ki"
- "I Love You"
 znajdziesz na:
 http://www.dhingana.com
 http://www.songs.pk/gundaraj.html

Kajol podobała mi się w "Na Jaane Ek Nigah Mein Kya Le"
Motywy filmu przedstawiłam na wikipedii