Sloneczniki

Azazel - Boris Akunin



Azazel to kryminalna historia retro, którą Boris Akunin



 rozpoczyna swoją opowieść o śledczym Eraście Fandorinie. Historia dzieje się  w realiach XIX-wiecznej Rosji.  Poznałam bohatera w sytuacjach, gdy dysponował już pewnym doświadczeniem w śledztwie, gdy cieszył się już renomą. Z późniejszych powieści Akunina  "Walet Pikowy" i "Gambit tureckim". Polubiłam go, więc chętnie wróciłam do kolejnej zagadki, która czyni z osieroconego, przymuszonego do rezygnacji ze studiów na rzecz pracy urzędniczyny - podziwianego śledczego.  Mówi się tu o nim jako  o kimś młodziutkim,  jeszcze, bo bazującym na umiejętnościach "nabytych w niedawnym dzieciństwie", ale już "strzeżonym przez los człowieku z aureolą". I on to właśnie z narażeniem życia stara się  w Moskwie,



 Londynie



 i Petersburgu



w czas białych nocy rozwikłać zagadkę samobójstwa i zabójstwa studentów spadkobierców fortuny dziedziczonej przez brytyjską fundację charytatywną  Motyw światowego spisku, słowo" Azazel", które słyszy ofiara zabójstwa tuż przed śmiercią, femme fatale, nieszczęśliwa młodzieńcza miłość, dobrze odtworzony klimat XIX-wiecznej Rosji, zabawny, lekki ton opowieści. Przeszkadzał mi  jedynie fakt, że przewidywałam zwrot akcji domyślając się, kto z dobrych bohaterów zawiedzie Fandorina, a kto że złych okaże się mu pomocny, że przeczułam koniec.


W książce podobnie jak w "Gambicie tureckim" zapowiedź rewolucji, która za czterdzieści lat zmiecie tę tak pieczołowicie przedstawianą przez Akunina carską Rosję:
- "Azazel. Demon to symbol mocno rewolucyjny.



 ...Tutaj przecież, Fandorin, losy Rosji zostały postawione na jedną kartę. ...Jeśli guza rakowego nie zoperuje się w zarodku, to ci romantycy za trzydzieści lat, albo i wcześniej, zafundują wszystkim taką revolution,



że francuska gilotyna wyda się przy niej niewinnym figielkiem. Nie dadzą nam się spokojnie zestarzeć, Fandorin, wspomni pan jeszcze moje słowa. Czytał pan powieść "Biesy"pana Dostojewskiego? A niedobrze. Bardzo wymownie tam autor to prorokuje." Azazel jest też tu przedstawiany nie jako upadły anioł, ale jako zbawca ludzkości niosący jej światło, ktoś kto obdarza ją poczuciem godności (jak Prometeusz z ogniem, Mojżesz z prawem, Chrystus z zasadą miłości). Dlatego patronuje wychowywaniu ludzi znikąd na swoich wilczków. To też idea wcielona w życie w późniejszej Rosji  - uczynić ludzi ludźmi znikąd, a potem wychować ich na podobieństwo swoich totalitarnych idei.



W książce nawiązania do klasyki rosyjskiej. Do "Biesów "Dostojewskiego jako zapowiedzi sowieckiego komunizmu i  Niekrasowa "Od zwycięzców, od głupstwa plotących, od tych, którzy nurzają w krwi ręce, prowadź mnie do szeregów ginących za miłości nakazy najświętsze". Pojawia się też echo Czeczenii, w której już wtedy  wojują Rosjanie



 ucząc się od Czeczenów owijania koniom kopyt szmatami, by podczas nocnego wypadu szły w ciszy. Jesteśmy też świadkami rodzących się wynalazków:  telefonu Bella i czyszczenia prądem mózgu ze wspomnień.


Zastanawiam się nad motywem rosyjskiej ruletki. Akunin pisze, że wbrew nazwie rosyjska,  ruletka pochodzi z Ameryki.  Zakładam, że nie pisze gołosłownie. Sprawdził. Mimo to wszędzie znajduję, że o ile samą ruletkę wynaleźli rzeczywiście Amerykanie, o tyle  rosyjska ruletka pojawiła się w Rosji.  Rzekomo w XIX wieku rosyjskich więźniów strażnicy przymuszali do tej gry stawiając stawki na ich śmierć i życie (jak między amerykańskimi jeńcami i ich wietnamskimi strażnikami w "Łowcy jeleni").



 Wspomina się też o niej  jako o zabawie, formie popisu wśród oficerów carskiej armii, np w "Bohaterze naszych czasów" Lermontowa. Pierwszy raz nazwę rosyjska ruletka można znaleźć w amerykańskiej prasie w artykule z 1937 roku. Przedstawiono w nim opowieść francuskiego żołnierza, który służył w Rosji w 1917 roku w Legii Cudzoziemskiej. Trwał rozpad rosyjskiego świata.



Biali tracili władzę, domy, rodziny, kraj i honor. Niektórzy z nich zdesperowani  wyjmowali jeden nabój z bębenka pistoletu, kręcili nim i przystawiwszy lufę do skroni naciskali spust. Ryzykując utratę życia w prawdopodobieństwie pięć na sześć. Rosyjska czy amerykańska? Może źródłem niejasności jest również rosyjskie zjawisko amerykańskiego pojedynku, podczas którego dwie osoby umawiają się na samobójstwo tej, na którą padnie los. Rzadziej  amerykańską ruletką nazywają sytuację, gdy dwóch przeciwników, uzbroiwszy się odchodzi na odludzie w las, w góry i zaczynają na siebie wzajemnie polować, włączając w to zakładanie pułapek, czy strzał w plecy. W "Azazelu" od rosyjskiej ruletki rozpoczyna się opowieść.



Czytając obiecywałam też sobie w duchu, że to może mój nie ostatni Fandorin  Akunina,  ale ostatni w tłumaczeniu, bo jak spodobał mi się zwrot, że młodzi "duszą się  z braku tlenu duchowego", to nie wiedziałam się, czy zawdzięczam go Akuninowi, czy tłumaczowi (Jerzy Czech:). A oto i Akunin po rosyjsku: http://lib.ru/RUSS_DETEKTIW/BAKUNIN/