Sloneczniki

Judaai - sprzedaj mi męża

Reżyser: Raj Kanwar (Humko Deewana Kar Gaye, Deewana, Andaaz)
Producent: Boney Kapoor
Muzyka: Nadeem-Shravan (Raja Hindustani, Deewana, Saajan)
Rok premiery: 1997
Obsada: Sridevi, Urmila Matondkar, Anil Kapoor


                   


Raj (Anil Kapoor) i Kaajal Verma (Sridevi) to szczęśliwe małżeństwo obdarzone dwójką dzieci. Cieszą się swoją obecnością, z wyrzeczeniem odkładają pieniądze, by zaskoczyć siebie prezentem, z czułością i w uniesieniu doświadczają swojej bliskości nocą, z dumą dzielą między siebie troskę o synów. Jedynym cieniem w ich małżeństwie jest fakt, że Kaajal poślubiając inżyniera spodziewała się życia w bogactwie. Trudno jej się pogodzić z tym, że musi jeździć w ścisku autobusu i żyć oszczędzając każdy grosz. Kłamie koleżance z dzieciństwa prezentując się jako właścicielka willi i limuzyny. Płacze upokorzona, gdy jej kłamstwa spotykają się z szyderstwem lub bolesnymi uwagami o tym, że poniża swojego męża nie akceptując życia, które jej stworzył. Szansa na spełnienie marzeń Kaajol pojawia się, gdy w ich życie wkracza śliczna, prowokująca zachodnimi ubraniami bratanica szefa Raja, Jhanhvi (Urmila Matondkar). Urzeczona uczciwością i szczerością Raja zakochuje się w nim. Przyzwyczajona, że dotychczas w życiu spełniano każdy jej kaprys, chce mieć Raja za wszelką cenę. Wykorzystując chciwość Kaajol kusi ją perspektywą życia w bogactwie. Za cenę ... rozwodu z Rajem...

 http://4.bp.blogspot.com/_qH_qUkRVSwQ/TM05jQp7leI/AAAAAAAAE00/ZJVUHYi5Hos/s1600/2.+Sridevi+and+Anil+Kapoor+Judaai.jpg


Ostatnio czytałam, że kino bollywoodzkie to wyraz dionizyjskiej koncepcji kultury. Nie jak na Zachodzie obserwowanie z dystansu, ale uczestnictwo, akcent na przeżywanie. Niektórzy co prawda nazywają to wyłączaniem mózgu, ale ja wolę uznać  to za włączanie serca i pełną zgodę na odczuwanie z bohaterami to wzruszenia, to to grozy, to smutku, radości czy gniewu. Bohaterem rzuca. Mną też. Z góry na to poszłam.
Czemu opisuję ten film zamiast obejrzeć sobie kolejny? Może dlatego, że nie wiem czemu, ale lubię Anila Kapoora (wrednego ostatnio w "Slumdog Millionaire", ale poruszającego mnie pierwszy raz w "Mann", a potem w "Parinda","Chandni", prowokującego w "Taal", czy "Lajja")? Może dlatego, że rzuciłam się na film po trzech tygodniach postu od hindusów, stęskniona za indyjskimi filmami? A może dlatego, że ciekawi mnie i przeraża, jak też ludzie potrafią niszczyć swoje relacje, jak odbudowywać. Tę ciekawość w miarę akcji zastępuje rozdrażnienie bądź współczucie. Tu współczułam. No może drażniła mnie tylko bierność kupowanego i sprzedawanego mężczyzny. A nominowane, nie nagrodzone kobiety? Lubię Sridevi i Urmilę w tańcu (wolę jednak Madhuri), ale... Urmila razi mnie swoją krzykliwością (najlepiej mi się ją oglądało w "Pinjar", choć...).
Sridevi bardziej uwierzyłam (chociaż, czy można aż tak dać się zaślepić pieniądzom?!). Jej udział w tym filmie tym istotniejszy, że poślubiwszy rok wcześniej producenta tego filmu u boku swego szwagra Anila żegna tą rolą kino.

Więcej na temat tego filmu napisałam na wikipedii

 https://3.bp.blogspot.com/-n9arOA1pxTo/VvS2OxS15wI/AAAAAAAAy6c/EqRqVk90CfURQQ8It0eJ15has1qQA5I5g/s1600/12390950_910101485771657_6943528640313230306_n.jpg

Ocena filmu w IMDb - 6.1/10, na molodezhnaja 3/5, planetbollywood 3/4

Sceny z filmu można zobaczyć
Main Tujhse  Aise Milun
Pyar Pyaar Kartey (Sridevi, Urmila, Anil)

Piosenki:
* Judaai Judaai Kabhi Aaye Na Judaai
* Main Tujhse Aise Miloon
* Mujhe Pyar Hua
* Dil De Diya
* Raat Ko Neend Aati Nahin
* Haan Mujhe Pyar Hua Allah Miya
* Shaadi Karke Phans Gaya Yaar
* Meri Zindagi Ek Pyaas
* Pyar Pyar Karte Karte