Sloneczniki

Nehru (Gisela Bonn)

Wyd: Fischer Taschenbuch Verlag
Franfuirt am Main 1992

 

Ta książka bardzo dziwnie pojawiła się w moim życiu. Ktoś odstawił przy śmietniku torbę wypełnioną książkami i pustą butelką po winie. Rozumiecie? Wino zostało wypite. Książki  przeczytane. Obok przechodził J. Spojrzał. Na wierzchu torby zobaczył dwa nazwiska : Hitler i Nehru. Zatrzymał się. Sięgnął
 po książki wiedząc, jak mnie tą zdobyczą ucieszy. Zaraz potem usłyszał pytanie: nie potrzebuje pan reszty? Zanim zdążył odpowiedzieć, staruszka z pieskiem porwała torbę z pozostałymi książkami, szybko oddalając się z miejsca. Jakby w obawie, że J. dogoni ja w poszukiwaniu innych książek o Indiach.

 

profesor dr Gisela Bonn - niemiecka dziennikarka, pisarka i reżyserka filmowa znawczyni Indii. W 1996 roku nagrodzona przez Indian Council of Cultural Relations  za propagowanie kultury Indii i wspieranie stosunków niemiecko-indyjskich.

Autorka książki poznała Nehru osobiście podczas politycznego spotkania premiera Indii z Adenauerem.


W książce przedstawia jego los nawiązując do osobistych spotkań i wypowiedzi.  To maleńka zaledwie 150 stronicowa książeczka,  do której dołączono mapy Indii, podstawowe informacje o kraju, słownik, chronologię historycznych wydarzeń począwszy od od 1599  do 1991 roku (rok później autorka wydała książkę) i życie Nehru od 1889 do 1964 roku. Wpisane w kontekst historii Indii. Nie wiem, co ciekawsze: postać Nehru, czy krzyżowanie się jego życia z życiem Indii. Czytałam jednym tchem.
Nehru to dla mnie nie tylko część historii Indii, ale i ktoś, kto pisał o "zdumiewającej przygodzie, jaką jest bycie człowiekiem",  kogo znam z dwóch książek: wydanej przez Nehru w 1949  rok po śmierci swego guru  "Gandhi. Jego życie i dzieło" i pisanej w więzieniu  "Odkrycie Indii" (tę książkę wciąż jeszcze czytam i czytam).
Pisząc o nim autorka podzieliła pracę na małe podrozdziały. Przedstawię poniżej tylko wybór z nich. Pomijając tak ważne sprawy jak relacje Nehru z Gandhim, walkę z Brytyjczykami o wolne Indie, relacje z lordem Mountbattenem, ostatnim wicekrólem Indii, czy zamordowanie Mahatmy przez hinduskiego fanatyka. Może ktoś też tak jak to się zdarzyło w moim przypadku, znajdzie tę książkę wyrzuconą na śmietnik i doczyta. Na razie - tylko tyle.


Panowanie Brytyjczyków

Wschodnio-Indyjska Kompania powstała w wyniku protestu przeciwko podwyżce ceny pieprzu przez monopolizujące handel przyprawami z Azji holenderskimi kompaniami. To wyznaczyło przyszłość Indii na prawie dwieście lat. Królowa Elżbieta I podpisała zgodę na udzielenie Kompanii praw do handlu w Indiach w 1599, a rok później pierwszy brytyjski statek przybył do Suratu na północ od Bombaju. Zaczynając handel, a z czasem kolonizację, od założenia faktorii kupieckich nad Zatoką Bengalską w miejscu, gdzie z czasem powstały największe porty Indii Madras i Kalkuta. 2000 % zysku rocznie na towarach ładowanych w portach Indii - przyprawy, cukier, bawełna, guma, jedwab. By zabezpieczyć swoje interesy wykorzystując podziały między władcami poszczególnych regionów Brytyjczycy poszerzali strefę swoich wpływów. O skolonizowaniu Indii zdecydowało wojenne zaangażowanie Roberta Clive'a.


 Kolonizacja ograbiła Indie z ich bogactw przez dwa stulecia niewolniczo wykorzystując z pogardą traktowanych Indusów.  Opuszczając wyzwolone w 1947 roku Indie  Brytyjczycy pozostawili po sobie jednak też coś dobrego - swoje prawodawstwo i system sadownictwa,  wyszkoloną armię i model oświaty i administrowania. Plus  angielski - język dotychczasowego zaborcy ułatwiający teraz już wolnym Indiom komunikację z reszta świata.  Do wykorzystania przez Indusów.
Zanim jednak do tego doszło Indie doświadczyły  258 lat panowania Kompanii Wschodnio-Indyjskiej, która chciwość pieniądza zastąpiła chciwością władzy. Jej okrucieństwo doprowadziło  w 1857 do wybuchu sipajów.

 

 Zakończyło ono panowanie kompanii w Indiach, ale nie Wielkiej Brytanii. Królowa Wiktoria  uznała Indie za swoje kolonię, w 1877 ogłaszając się cesarzowa Indii rządzonych w jej imieniu przez wicekrólów.  Protest przeciwko władzy brytyjskich kolonizatorów rósł, doprowadzając  w 1885  do powstania  indyjskiego ruchu wolności - Indyjskiego Kongresu Ludowego. Po ponad 60 latach walki wyzwoleńczej kierowanej  od przyjazdu z Afryki przez głoszącego ideę przeciwstawiania się bez przemocy Gandhiego, Indie osiągnęły wolność.


marsz solny Gandhiego 1931

 


Ostatni akt

Mountbatten, już nie jako wicekról reprezentujący kolonizującą Indie Wielką Brytanię, ale jej pierwszy generalny gubernator. Przywódcy Indii daremnie liczą, że mu się uda powstrzymać tragedię exodusu milionów po Podziale 1947 roku i wyodrębnieniu się z  Indii muzułmańskiego Pakistanu. Gdy Mountbatten ostatecznie opuszcza Indie w czerwcu 1948, zostawia po sobie (przynajmniej u Nehru) bardzo dobre wspomnienia.


 Podobnie Nehru z podziwem docenia współczucie żony Mountbattena Edwiny odwiedzającej obozy dla uchodźców, starającej się pomóc na miarę swoich możliwości.
Nehru i kobiety

Mówi się o trzech kobietach w życiu Nehru - żonie Kamali,


 Angielce Edwinie Mounbatten


 i córce Indirze.

 
bhavanajagat.files

Każda z nich miała związek z jego polityczną misją.
Jawaharlal Nehru daremnie bronił się przed małżeństwem aranżowanym przez ojca Motilala (też prawnik jak i on). Poślubił Kamalę w 1916 roku. W tym czasie zaczął też angażować się w walkę o wolność Indii. Przyjaźń z Edwiną, przedstawicielką okupującej  Indie Brytanii pogłębiła się, gdy tę walkę wygrał. Indira niedługo po jego śmierci w 1964  na lata została premierem Indii.

  Sikhowie

W 1956 roku dokonując podziału Indii ze względu na język Nehru nie uwzględnił Pendżabu. Uważając, że mimo iż w konstytucji uznano pendżabski za jeden z urzędowych języków Indii, to właściwie jest on dialektem hindi. Argument, że w tym języku napisano świętą Księgę sikhów, Granth Sahib, Nehru nie przekonywał. Nie chciał ich odrębności wiedząc, że domagają się autonomii odwołując się do swojej odmienności religijnej. Tego w laickich Indiach Nehru nie chciał. Sikhowie, wyrośnięci, brodaci, w turbanach


stanowią tylko 2,44 % mieszkańców Indii, a ich prowincja zajmuje zaledwie 1/60 Indii, ale Pendżab należy do najbogatszych rejonów, daje  75% zbiorów zboża, jakie Indie potrzebują do wykarmienia kraju.
W 1984 roku ich problem urósł. Borykała się z nim już wówczas córka Nehru, Indira. Za atak na Złotą Świątynię sikhów, w której zmagazynowano broń zwolenników oderwania się Pendżabu od Indii, Indira zapłaciła  śmiercią w zamachu z rąk sikhów.

Pierwszy krok ku nowoczesności

Wyzwaniem dla rządzącego Indiami Nehru była spuścizna analfabetyzmu. W 1931 roku tylko 6,7% umiało w Indiach czytać i pisać. W roku śmierci Nehru, w 1964 - 23-25%. Kontynuując drogę wyznaczoną przez Nehru - w 1981 - 36.1%, 67% uczęszczało do szkoły.



W latach 80-ch wprowadzono obowiązek szkolny do 14 roku życia. Dziś planowa gospodarka Nehru jest kwestionowana, niemniej to ona jest odpowiedzialna za budowę szkół, szpitali, tam, uzdrawianie wsi (we współpracy społeczności wiejskiej, miejskiej i pracowników socjalnych). Zgodnie z myślą, że wieś i rodzina to nośnik starej indyjskiej kultury. 

Niestety reforma wsi dokonuje się zbyt wolno. To cena za demokrację. Wg Nehru jednak "W Indiach nie wolno nam osiągać celów na drodze przemocy. Jestem pewien, że każda próba realizowania naszych ideałów poprzez przemoc spowolni rozwój i przyczyni się do wzrostu właśnie tego zła, które zwalczamy".

 
Pełna konfliktów Azja

Nehru występował jako adwokat  Azji. W 1948 zebraniu ONZ w Paryżu powiedział:
 "Jako przedstawiciel Azji chciałbym powiedzieć,
że my Europę za jej kulturę i postęp
w rozwoju cywilizacji, szanujemy.

Ale pragnę zaznaczyć, że świat jest większy od Europy
 i że jego problemów nie da się rozwiązać
 uważając je za problemy europejskie.
Nie widząc całości obrazu świata
 nie zrozumiemy go.

 Ośmielam się  upierać przy tym,
 że z Azją w sprawach dzisiejszego świata trzeba się liczyć.
 A jutro jej znaczenie jeszcze bardziej wzrośnie."

Ostatnie spotkanie

Autorka spotkała się z Nehru na dwa tygodnie przed jego śmiercią. Z podziwem wspomina o jego idei rozumienia się między narodami na bazie wrodzonej ludziom duchowości.
Rozpoczęcie wojny przez Chiny

 

(w 1962 roku, na dwa lata przed śmiercią Nehru), przegrana Indii  dobiły go. Według niektórych przyczyniły się do jego śmierci.
Mimo przygnębienia związanego z tym doświadczeniem w rozmowie z autorką Nehru mówił o wewnętrznej jedności Indii:

 "To coś, co mamy we krwi co nas od tysięcy lat
mimo różnic ras i religii z tym krajobrazem,
z Himalajami, Gangesem, z całym subkontynentem,
 jego kultura i sztuką jak z matką wiąże."

"Przygoda bycia człowiekiem" fascynowała go. O śmierci powiedział wówczas:

 "Co prawda nie jestem zakochany w śmierci,
 ale nie sądzę, bym się jej obawiał".

Wiele lat wcześniej napisał:

 "Tylko ten czuje życie, kto stoi na jego skraju
 i ten, na czyim życiem nie panuje strach przed śmiercią".

W ostatnim roku swojego życia częste spekulacje prasy "After Nehru who?", komentował ironicznymi słowami "With Nehru what?"

Śmierć Pandidźi

Nehru zmarł 27 maja 1964 roku, wróciwszy do Delhi z kilkudniowego wypoczynku w Dehradun, w ukochanych Himalajach. 


Dziesięć lat  wcześniej napisał w testamencie, by jego prochy częściowo wysypać do Gangesu w rodzinnym mieście Alalahabadzie, nie ze względów religijnych, ale z szacunku dla tradycji, z symbolu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Indii, jakim dla niego stała się rzeka Ganges. O większej części swoich  prochów zdecydował - rozrzucić nad polami Indii, aby zmieszały się one z pyłem i ziemi Indii, tak by Nehru mógł stać się częścią swego kraju.



Drogą Siddartha Gaudamy Buddy

Budując w Azji międzynarodowe porozumienie  Panch Shila oparte na 5 zasadach:
wzajemne uznanie
rezygnacja z ataku
nie wtrącanie się w wewnętrzne sprawy
wzajemny szacunek
pokojowe współistnienie
Nehru inspirację znalazł w Buddzie (wg Nehru "największym z synów Indii")


Pytany, czy odkrycia fizyki jądrowej oznaczają triumf wiary, odpowiada:

 "Dlaczego chcecie się wciąż upierać przy stałej  rozbieżności
między nauką a religią? Przekroczono ją, od kiedy odkryto,
ze materia może przechodzić w energię, a energia w materię"

Nehru mówił o sobie jak o niewierzącym, ale  niedługo przed śmiercią w 1964 powiedział:
"Nasze życie przemija, ale coś pozostanie, coś,
 co w nas pochodzi od nieśmiertelnych bogów",

a w rozmowie z francuskim pisarzem Andre Malraux w 1958 roku powiedział:

"Każdy człowiek dąży do Boga poprzez wiarę we własnych bogów.
 Tego uczą nas Indie
"

I:

"Wolter miał rację mówiąc, gdyby Boga nie było,
musiano by go wynaleźć. Ludzie potrzebują swoich bogów,
 potrzebują symboli i idoli.  Pewna wiara w duchowość
po tamtej stronie poza granicą naszego fizycznego świata
jest konieczna. Inaczej człowiekowi brakuje zakotwiczenia,
poczucia znaczenia. Każdy człowiek w coś wierzy,
jeśli nie w Boga, to być może w niezniszczalną siłę,
która uduchawia materię
".

W tej rozmowie z autorką mówi, jak trudno było mu czytać książki religijne, ale:
 
 "Był moment, gdy dałem się porwać piękności pewnych fraz.
Niektóre słowa Buddy czy Chrystusa nagle nabrały głębokiego sensu.
W nich zawarto wielką prawdę, aktualną i dziś po dwóch tysiącach lat.
 Obudziły we mnie poczucie nieznanej głębi,
którą chciałem przeniknąć, by przeżyć ją w pełni".

Autorce zwierza się też ze swojego stosunku do buddyzmu:

"Oczywiście jako praktyka religijna buddyzm zniknął z Indii.
 Ale przesłanie tolerancji, współczucia i pokoju
obowiązuje
wiele milionów ludzi.
Próbujemy trzymać się z dala od sporów,

 żyjąc na tyle na ile to możliwe
nie stosując przemocy,

 w pokoju z innymi. 
Przede wszystkim jednak
mam nadzieję,
że ludzie poznając buddyjskie nauki,
uświadomią sobie,
jak ważnym jest na co dzień 
mierzyć się z problemami
społecznymi, politycznymi i ekonomicznymi

widząc też ich wymiar duchowy."


Testament

"Jak za Sokratesa, żyjemy w czasie pytań,
ale nasze pytania nie ograniczają się do przestrzeni Aten,
lecz dotyczą całego świata"
 ("Uwagi na temat historii świata")

Podczas mowy w Waszyngtonie 1856:

"W epoce atomowej pokój jest kwestią przetrwania ludzkości "

W rocznicę zabicia w zamachu  Mahatmy Gandhiego 20 I 1949:

 "Dziś nasz głos może brzmieć słabo,
 ale przesłanie, które głosimy ma swoją moc.
To moc prawdy, która zwycięży.
Prawdziwą droga człowieka jest droga pokoju"


 
Nehru i Patel - liveindia.com