Wolontariat w Izraelu - 26 I 2017 Ela Kurpiewska
Elżbieta Kurpiewska spędziła trzy miesiące w Izraelu opiekując się - jako wolontariuszka - chorymi dziećmi. Przy okazji poznając Izrael. W kolejnych postach chciałabym przedstawić jej pisane na żywo relacje z pobytu. Zilustrowane zdjęciami.
26 stycznia 2017 r. "Już jestem w Izraelu. Przyleciałyśmy w cztery z Katowic. Kornelia to studentka, dziewczyna po 18-ce, młodziutka, dobra, śmiejąca się, pogodna. Plus Ola i Kasia.
Podróż trwała niewiele ponad trzy godziny, potem pociągiem i taksówką, która już na nas czekała.
Mieszkamy na górze, na dole mieszkają chore izraelskie dziewczynki. Nasze mieszkanie jest bardzo przytulne. Duży salon ze stołem, przy którym właśnie piszę, mniejszy stolik, kanapa i dużo miejsca. Jest nas tu siedem wolontariuszek. Między innymi . Paulina z Holandii (myślę, że w podobnym wieku jak ja), Gabriela z Niemiec (przedszkolanka z zawodu), Aleksandra z Wrocławia. Mieszkam w pokoju w pokoju z Olą i Kornelią.
Dziś z rana przyjechał do nas Simon z Jerozolimy, który opiekuje się wolontariuszami. Rozmawialiśmy chwilę, potem razem poszliśmy do innego domu, gdzie też są dzieci wymagające opieki. Tam zjedliśmy bardzo smaczny posiłek. Taki, jak dostają dzieci. Simon pożegnał się z nami, a my zrobiłyśmy sobie spacer po mieście.
Miejsce przypomina mi południową Francję. Ronda w kwiatach, roślinność południowa, palmy, czerwone, różowe i pomarańczowe kwiaty. Kolory skóry ludzi bardzo zróżnicowane. Od białych, poprzez ciemniejsze do czarnych jak smoła. Porusza mnie wspólnota z dziewczynami. Jesteśmy tu zdane na siebie. Rozmawiamy po angielsku. Jestem zaskoczona, że prawie wszystko rozumiem i że mam odwagę mówić.
Praca z dziećmi zacznie się w poniedziałek lub wtorek. To będzie dopiero początek.