Sloneczniki

Aakrosh - żyjemy, bo jesteśmy ślepi

Reżyseria:     Priyadarshan ("Virasat", "Hera Pheri", "Laysa Laysa")
Scenariusz:   Akash Khurana, Robin Bhatt
Muzyka:        Pritam Chakraborty
Zdjęcia:        S. Tirru ("Hey Ram")
Obsada:        Ajay Devdan, Akshaye Khanna, Bipasha Basu,
                     Paresh Rawal, Reema Sen
Tytuł:            Obawa, lęk, ale i krzyk zranionego; skandal
Premiera:      2010
Ocena:          IMDb 7/10, Tamanna 7/10
आक्रोश

 

Bihar. Podczas przedstawienia Ramlili w wiosce dochodzi do zaginięcia trzech studentów z Delhi. Pod naciskiem antyrządowych demonstracji oburzonej młodzieży



 stolica przysyła do wioski dwóch oficerów policji Siddhant Chaturvedi (Akshaye Khanna) i Pratapa Kumara (Ajay Devgan).



 Bramin i dalita mają poprowadzić śledztwo w sprawie zaginięcia chłopców z niskich kast. Ze strony miejscowego szefa policji Ajatshatru Singh (Paresh Rawal)  nie mogą liczyć na wsparcie. Rządzi on okolicą despotycznie.



 Ci, którzy mu się sprzeciwiają, znikają nocą w tajemniczy sposób. Reszta milczy przerażona. W poczuciu swej bezkarności w dzień szydzi on ze stołecznych policjantów. W nocy poddając ich groźbom ze strony zamaskowanych osób. Siddarth i Pratap nie tylko czują swoją bezsilność widząc umykające spojrzenia,



 podchodząc do pospiesznie zamykanych drzwi. Sami też czują się coraz mnie bezpieczni.



 Sytuacja Pratapa



 jest szczególnie trudna, od kiedy w żonie szefa policji rozpoznaje on swoją miłość



 z przeszłości Geetę (Bipasha Basu)...


Tematem filmu jest honorowe zabójstwo, problem podziału kastowego, bezsilność skorumpowanego prawa, ludzie sterroryzowani lekiem. Już w pierwszej scenie wycinki gazet, pokazują nam znaczenie  problemu. Na oficjalnej stronie filmu cały czas podawana jest informacja o tym, że w Pakistanie co najmniej trzy kobiety dziennie zabijane są ze względu na urażoną dumę rodzinną, utracony honor. Z powodu naruszenia np rozgraniczeń kastowych. Córka polityka zakochana w dalicie? Co z tego, że za 2-3 lata będzie on już lekarzem. W oczach wsi pozostaje bezkastowym, niedotykalnym. Dotknąć go można jednak poprzez śmierć. W tym filmie ślub nie ma radosnej atmosfery ślubów bollywoodzkich. Stoi za nim przemoc, przymus, zastraszenie, czyjaś śmierć, czyjeś łzy.



Tu róż turbanów nikogo nie cieszy.



Los panny młodej koresponduje z losem innej rozdzielonej nierówną pozycją w systemie kast pary - Pratapa i Geety.



 Uniknęli hańby wybierając kompromis. Ale nie jest to film o miłości. Dziwnie mi się nawet oglądało nagle piosenkę towarzyszącą rozkochanym spojrzeniom bohaterów na tle Mumbaju. Nie pasowała do mrocznego klimatu filmu. Podobnie jak "Ishqiya" rozgrywa się on w głębi wiejskich Indii. Razem z bohaterami zmierzającymi do rozwikłania tajemnicy czyjejś śmierci ze sceny na scenę czujemy się coraz bardziej bezsilni  i osaczeni panującym tu strachem. Ten krzyk bezsilności słyszałam już w innym filmie o takim samym tytule - "Aakrosh" z 1984 - krzyk niedotykalnego adiwasi. Tu też słyszymy krzyk. Płoną wioski, wieszani ludzie obciążają swoimi ciałami konary drzew, wciąż ktoś znika, kogoś sie opłakuje. Bohaterami wstrząsa widok płonących trójzębów Śiwy. Nie pojawia się on tu jako symbol niszczenia niewiedzy, iluzji. Raczej grozi. Straszą nim tu zamaskowani obrońcy systemu kastowego Shool Sena.



Czy przypadkiem nazwa ta przypomina mi  nazwę organizacji ekstremistów hinduskich z Maharasztry  Shiv Senę? Tych co to chcą Maharasztrę dla Marathów, Indie  dla hindusów, a muzułmanów do Pakistanu.
Jeśli strach może dopaść bohaterów, nie dziwi stwierdzenie starca ze wsi "Żyjemy, bo jesteśmy ślepi".  Kamera S. Tirru ("Hey Ram") sugestywnie (często w sepii) pokazuje ten nastrój,



 a  z czasem też i zawrotną akcję. Wśród tych scen zapamiętałam scenę pościgu po dachach. Najpierw byłam nią zachwycona, ale po chwili jednak pełna niewiary. Czy naprawdę to ten 42-latek tak skacze z dachu na dach?! No, nie! Wiele jednak scen sfilmowano z rozmachem, hipnotyzującą siłą. Np scenę urodzin szefa policji. Zmysłowy taniec Sameery Reddy



coraz bardziej odurzeni alkoholem i pożądaniem mężczyźni,



wśród których rej wodzi król  czarnych charakterów - Paresh Rawal w roli skorumpowanego szefa policji.





Gra on z taką mocą zło wcielone, że ma się ochotę rzucić na niego.



 Jego przeciwnikami jest policyjna para grana przez Ajaya Devgana i Akshaye Khanna.

 

Są tu świetni. Razem (jak w "Deewangee")



 i osobno. Lubiany przeze mnie Akshaye ("Gandhi, My Father"!!) gra dobrze teoretycznie przygotowanego śledczego, zabiegającego usilnie o praworządność działań.



Natomiast Ajay Devgan wciąż pozostając sobą  tworzytu kolejną, silną postać policjanta (jak w "Gangaajal"). W porównaniu z partnerem wierzącego w zwalczanie przemocy niekoniecznie tylko z pomocą prawa. Może dlatego, że jako dalita jego bohater doświadczył w życiu wiele krzywdy i bezsilności.



 Zdecydowanie wolę go w rolach policjantów lub gangsterów ("Company",  "Once Upon a Time in India"). Po obu stronach jest równie wyrazisty i zdecydowany.



Tu jak w "Apaharan" gra w parze z Bipashą Basu.



 Może to uprzedzenie, ale nie do końca przekonuje mnie ona  w roli ofiary okrutnego męża. Podobnie jak w "Lamhaa" wyodrębnia się ze swoją urodą gwiazdy ze zwykłości otoczenia.



Film zrobił Priyadarshan. Z trzy lata temu wprowadzałam na wikipedii jego "Virasat"



- realistyczny, drapieżny film z głębi wiejskich Indii. Motywy społeczne nieobce są mu w "Laysa Laysa", a nawet w komedii o bezrobotnych "Hera Pheri". Dlatego "Aakrosh" u twórcy takich komedii "Hulchul" nie dziwi mnie.
Nawet jeśli są w nim tak mocne sceny jak podpalenie wsi, czy zabicie kogoś przypadkowego, mimochodem  tylko dlatego, że w oglądanych w TV rozgrywkach krykieta Indie akurat przegrały.


Jeśli lubicie społeczne thrillery, to to jest film dla was. Z wyrazistymi postaciami


z Bipasha Basu jako poniżaną  żoną,


z pościgami w indyjskim interiorze,

 
  oryginalnymi, bo na rowerach:)
 
                     

 a że Shool Sena przypomina Ku Klux Klan?  Marco na wikipedii widzi w "Aakrosh" remake z "Missisippi w ogniu". Nie pomyślałam o tym filmie. Wg mnie thriller Priyadarshana to oddzielna dobrze napisana historia.
 
P.S. A jak Wam się podoba chili jako broń? Wykorzystano je chyba w "Mirch Masala" i w jakimś filmie z Maheshem. W jakim? Gdzieś jeszcze? Gdzie? Może zacznę nosić ją w kieszeni:)       
 

 
 
   Ram Katha (Sukhwinder Singh)
 Isak Se Meetha  (Kalpana Patowary, Ajay Jhingran)
 Saude Bazi  (Anupam Amod)