Sloneczniki

Duplicate - Ania czy Mania (Manu czy Bablu)

Reżyseria:    Mahesh Bhatt ("Zakhm", "Sadak")
Obsada:      SRK, Juhi Chawla, Farida Jalal,Sonali Bendre, Tiku Talzania,
                        Mohnish Bahl, Gulshan Grober, Kajol
Muzyka:      Anu Malik
Tytuł:          Sobowtór
Premiera:    1998
Oceny:         IMDb 5.5/ 10, Tamanna 5.5/10

 

Młody nieśmiały nieudacznik i maminsynek Bablu (Shah Rukh Khan) zawiódł nadzieje swojej matki (Farida Jalal). Nie został jak jego ojciec zapaśnikiem, ale marzy o karierze kucharza. Oczarowana jego pogodą ducha i ufnością wobec ludzi



 szefowa renomowanej restauracji daje mu szansę na pracę.  Sonia (Juhi Chawla) jest nie tylko zadowolona z jego pracy, ale też coraz bardziej zakochana w nim.


 
Ona też nie jest mu obojętna. Bablu próbuje jej wyznać miłość. Przeszkadza mu w tym nie tylko nieśmiałość, ale i... nagłe aresztowanie. Policja bierze go za groźnego bandytę Manu (Shah Rukh Khan)...


 

Znów w ramach wspomnień wprowadzam tu film, który obejrzałam wieki temu.  Podczas oglądania serialu pt Szaruk w swoich kolejnych rolach. W "Duplicate" po raz pierwszy (no, nie  bo "Baazigar" i "English Babu Desi Mem" i w pewnym stopniu w "Karan Arjun") prezentuje się w podwójnej roli. Potem powtórzy to jeszcze w "Paheli", "Don", "Rab Ne Bana Di Jodi" i "Om Shanti Om". Chyba lubi tę dwoistość. No bo to rzeczywiście niezła  zabawa, gdy się gra dwie tak różne role:  dobrodusznego maminsynka, kucharza Bablu i brutalnego gangstera Manu.



Ich losy nakładają się na siebie. Pomyłkom towarzyszy uwięzienie niewinnego, porwania i udawanie miłości wobec ukochanej sobowtóra. Film jest okazją do przedstawienia kunsztu gry aktorskiej, bo przecież gdy Babu udaje Manu albo Manu Babu,



to mamy na ekranie już nie dwie, ale cztery kreacje.

Lubię historyjki, w której postać sobowtóra pokazuje nam naszą podwójną naturę. Spotkanie z poszczególnymi ludźmi wyzwala w nas dobro albo zło. My sami tak też działamy. Manu - Bablu. Bablu - Manu. Pewne okoliczności tworzą człowieka łagodnego, inne bohatera.  W tym filmie spotkanie najpierw z miłością, a potem ze złem (jak w wielu historiach filmowych i życiowych)  czyni niedojrzałego chłopca



 mężczyzną.
 Przede wszystkim jednak ten film jest zabawą. Szaruk króluje. W relacjach z rozczarowaną nim mamusią (w 1998 roku Farida Jalal dwukrotnie go usynawia, tu i w "Kuch Kuch Hota Hai"). Broniąc się przed zalotami  Sonali Bendre,

  

strasząc nas minami  łajdaka jako Manu.

 
 Ale i rozbrajając w  urzeczeniu Juhi Chawlą. Jak zwykle - "Raju Ban Gaya Gentleman", "Darr", "Ram Jaane", "Yes Boss", czy "Phir Bhi Dil Hai Hindustani"- tworzy z nią nie gorszą parę



niż z Kajol, która tu zresztą mignie nam na dworcu pod muzykę z "DDLJ".  

Najzabawniejsze jednak  dla mnie było wypatrywanie znaków dobrodusznego Bablu w chwilach, gdy gra on drania Mamu

 

i przejawów cynizmu pojawiających się w zachowaniu Manu udającego Bablu.
 
 Mahesha Bhatta cenię szczególnie za poświęcony tematyce relacji hindusko-muzulmańskich w Bombaju 1993 parabiograficzny "Zakhm" (choć i "Sadak" z Sanjayem Duttem obejrzałam z ciekawości). Szkoda, że zamilkł rok po zrealizowaniu tego filmu.

 

To film akcji, komedii, miłosnych spojrzeń. Czy go polecam? Fanom Szaruka oczywiście - tak! Gra dwie całkiem różne postacie, a potem te postacie grające siebie nawzajem. Można sobie zobaczyć czterech Szaruków w
jednym.

    

A na dodatek dwie ślicznotki.

   
 
Przeważnie w parze z nim. te same miny, te same gesty. Dla tych, którzy lubią rozpoznawać to co już oswojone, a nie szukać nowości.

   
 

# Mere Mehboob Mere Sanam (Udit Narayan & Alka Yagnik)
# Kathai Ankhonwali (Kumar Sanu)
# Ladna Jhagadna (Abhijeet & Kavita Krishnamurthy)
# Theme Music
# Tum Nahin Jana (Alka Yagnik & Udit Narayan)
# Wah Ji Wah (Kumar Sanu)
# Ek Shararat Hone Ko Hai (Kumar Sanu & Kavita Krishnamurthy)