Sloneczniki

Raajneeti - przelać krew brata

Reżyseria:    Prakash Jha ("Apaharan", "Gangaajal", "Mrityudant:

                  The Death Sentence")

Produkcja:    Prakash Jha

Obsada:       Naseeruddin Shah, Arjun Rampal, Nana Patekar,

                   Ranbir Kapoor, Katrina Kaif, Ajay Devgan, Manoj Bajpai,

                 Shruti Seth, Nikhila Trikha

Scenariusz:  Prakash Jah, Anjum Rajabali ("Pukar", "Ghulam", 'China Gate")

Tytuł:          Polityka

Gatunek:     Thriller polityczny

Premiera:   2010

Oceny:        IMDb 7/10 Tamanna 6.8/10

राजनीति
 

 Bharati  (Nikhila Trikha) od 27 lat pojawia się nad brzegiem Gangesu w Benaresie. Rozdając jałmużnę ubogim i modląc się za swego zaginionego syna. Tyle już lat minęło od jej oddania się pewnej nocy swojemu guru

 

charyzmatycznemu przywódcy ludowemu (Naseeruddin Shah),


przeciwstawiającego się partii założonej przez jej ojca  Bhanu Pratapa.

Rozpamiętując nieobecność syna porzuconego w koszu na rzece przez jej brata Brija Pratapa (Nana Patekar)


Bharati wiedzie spokojne i dostatnie życie żony polityka Chandry Pratapa, matki studiującego w Stanach Samara (Ranbir Kapoor) i wspinającego się po szczeblach kariery politycznej Prithiraaja (Arjun Rampal).


Rywalem do objęcia schedy po sparaliżowanym szefie partii Bhanu jest dla Prthiijego wuj  Veerjendra (Manoj Bajpai).

 

Złączywszy siły z ulubieńcem tłumu,


 


dalitą o nieznanym pochodzeniu,  Soorajem Kumarem (Ajay Devgan), Veeru zrobi wszystko, by osiągnąć upragnione miejsce na szczytach władzy. Przeleje nawet krew włączając tym do gry zamerykanizowanego i dotychczas zdystansowanego Samara….

Z początku trudno mi było połapać się, kto kim jest w tej polityce. O co chodzi z tymi okręgami wyborczymi. Polskie napisy, by mi to ułatwiły (nikt nie tłumaczy?), ale z czasem historia zaczyna wciągać. Inaczej. Już jej początek z krótką rolą Naseeruddina Shaha (znów urzeczonego kobietą jak w "Ishqiya") obudził we mnie ciekawość.




I rzeczywiście. To dobrze zrobiony film gangstersko-polityczny z moim ulubionym wątkiem tajemnicy nierozpoznania swojej tożsamości.

Prakash Jha  to reżyser, który zaciekawił mnie w "Apaharan", a wstrząsnął mną w "Gangaajal". Zna to, o czym opowiada, a jego rodzimy Bihar nazywają indyjskim jądrem ciemności.




Czy w każdym jego filmie gra Ajay Devgan? Tu dalita, mistrz kabbadi o niejasnym pochodzeniu, odpowiednik Karny, nieślubnego syna Kunti w "Mahabharacie".



Film podobnie jak w 1981 roku "Kalyug" Benegala jest przełożeniem na współczesność eposu o walkach rodu Pandawów i Kaurawów. Obrazuje tu braterską wojnę o władzę w partii i w państwie. Indusi zabijają Indusów. Ale braterstwo przelewanej krwi sięga jeszcze głębiej. Jak w "Mahabharacie" Arjun mimo swoich początkowych wątpliwości rozwianych przez Krisznę, (wcielenie boga Wisznu) zabija, tak tu jego współczesne wcielenie, grany przez Ranbira Kapoora Samar przechodzi swoistą ewolucję - od zamerykanizowanego na studiach intelektualisty po niebezpiecznego manipulanta z zimną krwią przelewającego w walce  o władzę krew. Jego mentorem w tej przemianie jest Brij Gopal /Kriszna (Nana Patekar).



W wątku Samara echo przemiany Mike'a - najmłodszego syna mafioso z "Ojca Chrzestnego" (a w Indiach Shankara z "Sarkara"). Podobnie wybuchowego Sonny obrazuje tu to grany przez Arjuna Rampala

Prithiraaj,


 to niepokojący i najbardziej wg mnie wiarygodny w swej roli konkurenta do władzy Veeru Manoja Bajpai. W "Mahabharacie" jego odpowiednikiem jest Duryodhana.



Wybory nie po raz pierwszy w indyjskim filmie pokazano jako show mediów



 i krwawą grę, w której kupuje się wiwatujące tłumy



 i wybuchami bomb usuwa przeciwników.
Historię tę sfilmowano z dużym rozmachem, często pokazując bohaterów wplecionych w tłum. Dynamicznie.



To zasługa operatora z "The Blue Umbrella" - Sachina K Krishna.

Sznurki tego przedstawienia trzyma niebezpiecznie spokojny, wyluzowany, prawie rozbawiony prowadzoną grą i poczuciem swej mocy Nana Patekar w roli Brija Gopala (Kriszny wg "Mahabharaty"). Jak zwykle  jego obecność przykuwa uwagę.



Jego bohater parze z siostrzeńcem zagranym przez Ranbira Kapoora ("Wake Up Sid")

 

tworzą tu ciekawą relację. Chociaż w tej historii Brij grany przez
Nanę ma ogromny wpływ na wiele osób: na siostrę (Nikhila Trikha),

 

czy pozostałych siostrzeńców Prithiraja (Arjun Rampal),

 


czy  Sooraaja Kumara (Ajay Devgan).



Ajay gra dobrze, choć Manoj Bajpai



grający jego politycznego sojusznika i mentora, który z czasem staje się jego uczniem w makiawelizmie, przyćmiewa go siłą swojej kreacji (na taką rolę czekał od "Satyi").



Grani przez nich bohaterowie obrazują w tym filmie także wierność w przyjaźni. W ich uwikłaniu w politykę, w manipulacje, w przelew krwi tylko ta przyjaźń, mimo że wyrasta z sojuszu politycznego, do końca pozostaje czysta.

Brat przeciwko bratu.

 


Śmierć za śmierć. Kiedy zabraknie podsuniętego tłumom mężczyzny przywódcę tworzy się z jego owdowiałej żony.




Tłumy kupują symbol - w oczach kobiet odzyskującej godność uciśnionej kobiecości,  dla mężczyzn realizacji idei męża. Azja zna trochę takich kontynuacji od największych postaci: Indiry Gandhi w Indii
Benazir Bhuto w Pakistanie  i Chandrika Kumaratunga na Sri Lance (te dwie ostatnie to córki zabitych przywódców) po synowe, Indiry, Manekę i Sonię, które weszły do polityki po śmierci mężów Saajaya i Rajiva  (scenarzysta Anjum  Rajabali



 musiał przekonywać cenzurę, że inspiracją do Raanjeeti była Mahabharata a nie los Soni Gandhi). Odgrywającej tu te rolę Katrinie Kaif nie wierzę




jako aktorce, ale tu sprawdza się jako zabawka w rękach mężczyzn, zaprogramowany posąg obwożony po wyborczych mitingach. Nie do końca przedstawia to sytuację w Indiach, gdzie mimo ucisku kobiet, odgrywają one realnie coraz większą role w polityce (Indira Gandhi, Sarojini Naidu przewodnicząca Partii Kongresu i gubernator Uttar Pradesh, czy Kumari Mayawati, czterokrotna premier Uttar Pradesh). Nawet w filmie znajduje to echo np w "Hu Tu Tu".

Jeśli ciekawią was thrillery polityczne, to mimo pewnych niejasności, pesymistycznej przesłanki, bierności postaci kobiecych i przesadnej aż po śmieszność




krwawej sceny z Arjunem Rampalem - polecam. Choćby po to, by zobaczyć rosnącą politycznie siłę dalitów, czy ze względu na grę aktorską. 


 



 A dla miłośników wątków melodramatycznych też coś się znajdzie w wątkach synowsko -macierzyńskich z Ajayem,


 

 

czy miłosnych bohatera Ranbira i jego dwóch kobiet:) Albo w tęsknej piosence - Mora Piya.

 


Mora Piya

Bheegi Si Bheegi Si


 


wsz źli

molodezhnaja 3/5

rediff 1.5/5

bollywoodhungama 4/5

rediff

z Manojem Bajpai o tworzeniu filmu

movies ndtv

Raajneeti a Mahabharata