Sloneczniki

Road - odkryj zło w sobie

Reżyseria:    Rajat Mukherjee ("Pyaar Tune Kya Kya")

Scenariusz:  Rajnit Thakur ("Darna Mana Hai")

Produkcja:   Ram Gopal Varma ("D jak Deshu", "Ab Tak Chhappan"

                  'Shool", "Dil Se")

Muzyka:      Sandesh Shandilya

Zdjęcia:       Sadeep Chaterjee (debiut, potem "Chak De India!", "Dor",

                  "Iqbal")

Obsada:      Manoj Bajpai, Vivek Oberoi, Antara Mali, Vijay Raaz,

                 Sayaji Shinde, Rajendranath Zutchi, Rajpal Yadav

Nagroda:    1 nagroda (Vivek- za rol, debiut), 2 nominacje

                (za rolę negatywną Manoj - przegrał z Ajayem z "Deewangee")

Playback:   Vinod Rathod, Sunidhi Chauhan, K.K.Sonu Nigam, Sanjeevani

Trwa:         134 minuty

Premiera:  2002

Gatunek:    thriller

Ocena:       IMDb 5.9/10, Tamanna 6/10

 

 

Arvind (Vivek Oberoi) i Lakshmi (Antara Mali) są parą. Zaczepni, drażliwi, kłócący się o byle co. Potem godzący się ze sobą. Bardzo w sobie zakochani.

 

 Jej ojciec, oficer policji, nie znosi Arvinda. Nie wyobraża sobie, że mógłby on poślubić jego córkę i stać się dla niego synem. Dlatego młodzi nagle podejmują decyzję – wyjeżdżają z Delhi do Radżastanu.

 

 W Dżodhpurze zamierzają się pobrać. Droga przez pustynię

 

 to uszczęśliwiająca ich przygoda. Arvind prowadzi szybko. Na pustej drodze w środku pustyni zatrzymuje ich pewien mężczyzna. Kończy się radosne sam na sam młodych. Babu (Manoj Bajpai) to typ gawędziarza. Swobodny, szybko łamie granice. Bawi ich. Ale z czasem zaczyna drażnić.

 

Gdy jego żarty z ich związku stają się zbyt swobodne, rozgniewany Arvind każe Babu wysiąść z auta. I wtedy ten wyciąga pistolet ...



Road to dziwny film. Studium relacji trzech osób  jadących drogą przez radżastańską pustynię Thar. Można mówić o psychopacie porywającym dziewczynę albo o swoistej fascynacji, jaka może  powstać między porywaczem a zależną od niego osobą porwaną. Mamy więc do czynienia z thrillerem, czy z historią nietypowego trójkąta miłosnego? Filmu tego szukałam ciekawa dwuznacznej roli Manoja Bajpaia. Niebezpieczny czy rozbrojony?

W pierwszej scenie, gdy młoda zafascynowana sobą para w pustce pustyni zatrzymuje auto, by podwieźć obcego mężczyznę, rozpoczyna się ich przygoda, wtajemniczenie w cudze, ale i we własne zło.



Babu Manoja Bajpai już w pierwszej scenie intryguje i drażni. Ktoś komu się robi grzeczność zaczyna nam narzucać swoje reguły gry. Zaczyna od małych kroków – pali mimo jej alergii, zmienia im słuchaną muzykę, wymusza zatrzymanie się, by coś zjeść. Głośny, żywiołowy, agresywnie, zwierzęco zmysłowy. Chce się go wyrzucić ze swego auta, ze swego życia, a wtedy on atakuje!

Film oparty o hollywoodzki "Duel" z 1971 roku trzyma w napięciu. Kto właściwie przejmuje kontrolę nad sytuacją? Kto kogo okłamie? W pustce pustyni Radżastanu (nie wiadomo czemu pokazanej poprzez obrazy filmowane w Australii) toczy się gra o wzbudzenie uczuć, które będzie można wykorzystać. Ocalając siebie za cenę poznania zła w sobie.

Lubię filmy drogi. Nie lubię filmów, w których okazuje się, że ktoś zaczyna zagrażać,



że zło czai się w nowo poznanym człowieku, że z powodu nieznanych mi zranień chciałby mnie on zniszczyć. Ten film oglądałam zaciekawiona i rozdrażniona. Już  głównych bohaterów, którzy mają być pokazani jako osoby pozytywne, ofiary przemocy łączy  więź raczej  ostra niż głęboka, igrają ze sobą jak z ogniem. Tańcząc sprawiają wrażenie, że raczej chcieliby siebie pogryźć niż pocałować. Zarówno piosenki w lokalu z dziwkami i jak i między bohaterami mają w sobie więcej dzikiego, gniewnego pożądania  niż uczucia. Potraktowano je inaczej niż w większości filmów. W choreografii widać, że producentem filmu jest Ram Gopal Varma, który zrobił "Naach".  W tym filmie zrezygnowano z obsadzenia w głównych rolach Saifa i Ali Khana i Urmili Matondkar zastępując ich młodszymi przeniesionymi z planu RGV  z "Company" - Vivekiem i Anatarą Mali. Dla Viveka Oberoia rok 2002 był najszczęśliwszym rokiem w karierze - debiutował w Company", "Sathiya", "Road". Nagrodzono go za te debiuty. Potem (wg mnie) zaczęło być już tylko gorzej (wyjąwszy negatywną rolę w "Shootout at Lokhandwala"). Tu u boku



niepokojącej, zmysłowej Antary Mali odnajduje się jako bohater, co to zatańczy, uderzy, czy krzyknie to gniewnie to z bezsilności.


W niewielkich rolach pojawiają się Sayaji Shinde, Rajendranath Zutchi, Rajpal Yadav



 i Vijay Raaz, którego nagłe pojawienie się  w pustce pustyni zaniepokoiło mnie. Wprowadziło w nastrój  czekania na coś, co się zdarzy i czego trzeba się bać.

Ten wymiar filmu stworzył przede wszystkim Manoj Bajpai

W roli dwuznacznej zagrał już w "Satyi" (świetnie!) , a psychopatę niepokojąco przedstawił w "Aks". Tu ciekawił swoją postacią, to dobroduszny, to nagle niebezpieczny, niestety czasem szarżując na granicy śmieszności (świadomie bardzo zabawny w piosence " Pehel Nazar.."). Niemniej potrafił wzbudzić strach, ale i współczucie.

Podsumowując -

z czasem film zaczyna się dłużyć, oklepane motywy drogi i czyhającego na niej psychopaty, koniec nie przynosi ulgi po strachu

ale

piękne widoki pustyni i i erotycznie pokazywanego ciała Antary Mali (debiut Sadeepa Chatterjee od "Chak De India!"), dobrze budowana, gęsta atmosfera dwuznacznych relacji w więzi między dziewczyną a psychopatą i przede wszystkim niejednoznaczny podział ról odsłaniający zło i dobro w każdym. Jeśli tego właśnie chcecie...


P.S. Ciekawostka - w piosence  Khullam Khulla Pyaar  tańczy Ganesh Acharya , nagrodzony choreograf "Omkary" i "Lajja"),  reżyser Swami

   

 



planetbollywood 6/10

molodezhnaja 3/5

mariakaefer 6/10

rediff


 

Mahmali Ye Badan Ki




śpiew w plabacku - Sunidhi Chauhan