Sloneczniki

Rangeela - miłośc "tapori"

Reżyseria:   Ram Gopal Varma ("Satya")
Produkcja:  Ram Gopal Varma
Zdjęcia:      W.B. Rao ("Raja Hindustani")
Obsada:     Aamir Khan, Urmila Matondkar, Jackie Shroff, Gulshan Grover, Reema Lagoo
Muzyka:     A.R. Rahman (1 raz w Hindi film, "Guru", "Rang De Basanti", "Lagaan", "Slumdog")
Nagrody:    2 nagrody (muzyka i rola - Jackie Shroff), 1 nominacja (rola - Urmila Matondkar)
Tytuł:        Kolorowa
Oceny:      IMDb 7.7/10, Tamanna 7.4/10
Premiera:  1995

रंगीला

 
 

Milli (Urmila Matondkar) marzy o karierze aktorskiej. Na razie jednak pokornie tańczy w zespole na planie filmowym, czekając na swoja szansę. Pochłonięta marzeniami o sławie, nie zauważa, że za przyjaźnią bezczelnego lecz pełnego radości życia sąsiada Munny (Aamir Khan) kryje się miłość i pragnienie poślubienia jej. Munna, sierota bez perspektyw, dorabiający sprzedażą na czarno biletów do kina, nie śmie wyznać jej swej miłości, a gdy Milli wzbudza zainteresowanie sławnego aktora Raja (Jackie Shroff), przyjaciół zaczyna coraz więcej dzielić. Ciężko szarakowi kochać gwiazdę z kolorowego świata filmu...


Dla mnie to przede wszystkim film Aamira. Wzrusza, bawi. Urzeka. Spośród jego młodzieńczych filmów najbardziej go lubię właśnie tu i w "Ghulam". Wolny ptak żyjący z ulicy. Bombajski "tapori". Nie zawsze uczciwy, a przecież honorowy, Rządzi na ulicy
spekulując biletami do kina.

Mimo, że lubię Szaruka w "DDLJ" szkoda, że odebrał Aamirowi nagrodę za rolę Munny. A przecież Aamir jest tu tak prawdziwy pozując na kogoś, kim nie jest,



czy podczas konfrontacji z własnymi niewyrażonymi uczuciami, gdy pomaga przyjaciółce nauczyć się roli,
czy nie śmiejąc jej wyrazić, tego, co do niej czuje, lub ze smutkiem godząc się, że być może kochana przez niego osoba woli kogoś innego.



To film Aamira, choć nagrodę za rolę dostał Jackie Shroff ("Parinda", "Devdas") wiarygodnie grający  mężczyznę zranionego przez kobietę, którego
przemienia  miłość do Mili. Gra ją  nominowana do nagrody Urmila Matondkar (widzianatu zakochanymi jeszcze wtedy oczyma reżysera Ram Gopal Varmy).  Trzecią osoba w tym trójkącie. Zapatrzona w wymarzoną karierę, nie świadoma uczuć, jakie budzi w dwóch najbliższych jej mężczyznach. Tu widać ją przede wszystkim w pełnych erotyki tańcach pod nagrodzoną muzykę debiutującego w filmie hindi tamilskiego kompozytora A.R.Rahmana ("Slumdog")

Urmili nie szukam w filmach , choć zapadła mi w pamięć w "Pinjar", "Tehzeeb" i "Maine Gandhi Ko Nahin Mara".
Zdziwiona odkryłam, jak bardzo południowo indyjski jest ten film określony osobowościami tamilskiego muzyka i reżysera z kręgu filmów telugu . Dziś Ram Gopal Varma to ktoś, kto kojarzy nam się przede wszystkim z gangsterskimi filmami - ''Satya'', "Sarkar", czy ''Company", ale z "Nishabd"  wiemy, ze stać go na studium uczuć, którego zresztą też nie brakuje w dramatach o bandytach.

Ten film to dla mnie przede wszystkim obrazy z Aamirem,
choć zmagania miłosne trzech uwikłanych uczuciowo osób z motywem zwykłego człowieka kochającego gwiazdę filmowa (jak w "Mast") też się dobrze ogląda. I wstawki taneczne u Ram Gopala Varmy, który potem w ogóle z nich zrezygnuje, oryginalniejsze chwilami w choreografii (na dobre rozbuja się z tym dopiero w "Naach" ). Z muzyką Rahmana. Polecam!!




Do "Tanha Tanha" i "Rangeela Re" głos podkładała sławna 62-letnia wówczas Asha Bhosle.