Sloneczniki

Heaven on Earth (Videsh)

Reżyseria:     Deepa Mehta ("Water","Earth", "Fire")
Scenariusz:    Deepa Mehta
Obsada:        Preity Zinta, Balinder Johar, Rajinder Singh Cheema,
                     Vansh Bhardwaj (debiut), Geetika Sharma,
Nagrody:       2 nagrody (za scenariusz, za rolę - Preity), 4 nominacje
                    (za scenariusz, za rolę - Preity, Balinder Johar, Rajinder
                    Singh Cheema)
Muzyka:         Mychael Dana
Język:              pendżabski, hindi
Zdjęcia:         Gilles Nuttgens ("
Water")
Premiera:      2008
Ocena:          IMDb 6.4/10, Tamanna 6.8 /10, Zahra 6/10
विदेश

 

Chand (Preity Zinta) ma wkrótce wyjechać z Pendżabu do Kanady, by poślubić tam nieznanego sobie mężczyznę. Rocky'go (Vansh Bhardwaj).  Przed wyjazdem matka przypomina jej opowieść o kobrze,



 której słowa ma sobie zapamiętać wyjeżdżając między obcych ludzi: "możesz bronić się nikogo nie krzywdząc".
W Kanadzie Chand nie może się odnaleźć w żyjącej na kupie rodzinie. Matka Rocky'go (Balinder Johar) swoim przyjazdem do hotelu, gdzie młoda para po obejrzeniu Niagary ma przeżywać swą podróż poślubną, rozpoczyna dramat młodziutkiego małżeństwa. Chandu bita o byle co przez sfrustrowanego brakiem pracy męża,



 codziennie haruje w fabryce.



Zarobki jej przesyłane są bezpośrednio do męża. Nie stać jej nawet na telefon do matki. Pociesza siebie opowiadając sobie wymyślone historie, w których udaje jej się uciec do matki. Widząc jej rozpacz pracująca z nią w fabryce Murzynka Rosa daje jej magiczny korzeń, który zjedzony przez męża rozpali w nim miłość do niej. Przerażona mocą magicznego eliksiru Chand wylewa go w ogrodzie. Niedługo potem Rocky z wielką troskliwością i czułością rozmawia z nią o jej tęsknocie za matką.



Radości Chandu nie gasi niepokój, że w lustrze zamiast męża widzi odbicie kobry...

Ten film otwiera scena mieniąca się kolorami sari, błyskiem biżuterii, uśmiechami roztańczonych kobiet. Śpiew, śmiech i taniec porywają każdego. Nawet bezzębnymi ustami uśmiechająca się staruszkę. Nie ma wśród nich mężczyzn. Historia Chand zaczyna się od obietnicy.



Ma opuścić rodzinny dom wchodząc w zaaranżowane małżeństwo. Jak miliony kobiet przed nią. Strach przed nieznanym. Nigdy nie widziała twarzy człowieka, z którym ma dzielić życie. Wyjeżdża do Ameryki, która dla Indusów jest kolejną obietnicą. Obietnica raju na ziemi. Niczego jej nie zabraknie. A jednak, gdy minie pewien czas życia w amerykańskim raju, Chand powie do brata przez telefon: "Po co chcesz tu przyjechać? Tu nic nie ma." Na razie jednak spłoszone spojrzenia państwa młodych na lotnisku



i podczas ślubu w sikhijskiej gurdwarze.



Nadal obowiązuje obietnica miłości, czułości i zrozumienia. Niespełniona.
Kadry filmu zaczynają tracić kolor. Dosłownie - pierwsza scena rozmijania się młodych, nieliczenia się z potrzebami kobiety sfilmowana jest w czarno-białych kadrach. Posmutniała twarz Chand na tle ogromu spadającej z hukiem wody Niagara.



Kobieta odzierana z kolorów. "Kto, jeśli nie my sami czynimy naszych bliskich takimi, że nie możemy ich już kochać". Z obrazu na obraz



 gaśnie spojrzenie Chand

 

kuli się ona w ramionach. Już nie czeka na czułość i uwagę. Nie, raczej uchyla się od ciosu. Zaczyna pocieszać siebie opowieściami. Jakby szeptała sobie i mi do ucha coś z zapomnianych mitów, marzenie o powrocie do raju, który uosabia jej matka. Tymi opowiadaniami Chand tworzy równoległą rzeczywistość, tą, w której papierowa łódka płynąc po wodzie wanny wywozi ją ze świata przemocy do domu. Rośnie zmęczenie codziennością taśmy, przy której pracuje i razami otrzymywanymi od męża. Jednocześnie rozrasta się świat fantazji. Czy Chand zaczyna żyć w dwóch światach nie rozumiejąc, czemu nie mogą się one spotkać? Czy to wyobraźnia Chand, czy interwencja z góry stwarza historię na miarę "Paheli"? Indyjskie wierzenia ucieleśniają się na kanadyjskiej ziemi. W miejscu z powodu uwarunkowań geograficznych umożliwiającym życie najwyżej grzechotnikom,  pojawia się kobra. Pożegnalna opowieść matki urzeczywistnia się uwalniając Chandu z cierpienia.
Gdy potem na rozum zastanowiłam się nad tym wątkiem, wydał  mi się czymś, co zaburza harmonię filmu. Magia rozrywająca oszczędny, surowy realizm? Jednak podczas oglądania, widziałam go oczyma Chandu. Zdezorientowana, urzeczona, choć może trochę rozczarowana końcem historii.
Preity Zinta zagrała swoją bohaterkę bardzo prawdziwie.



 Radosna, przekorna w Indiach, w relacji z matka. Spłoszona, wyczekująca po przyjeździe do kanady. Umęczona, wystraszona jako ofiara przemocy męża.



Słusznie nagrodzono ją za tą rolę.
Debiutant Vansh Bhardwaj sprostał wyzwaniu podwójnej roli.

 

 Szczególnie nieprzyjemnie sugestywny był w scenach, gdy gniewnie wyżywał swoją frustrację na kimś, kto pragnął jego miłości, na żonie.



Podobnie pozostali członkowie rodziny w milczeniu akceptujący jej ból, nie broniący bitej Chandu byli bardzo naturalni w swych kreacjach. I podporządkowana władzy mężczyzn Ramanjit Kaur



w roli szwagierki Aman i bezwolni, niezaradni  mężczyźni: Gourav Sihan w roli szwagra Baldeva i i nominowany do nagrody Rajinder Singh Cheema jako teść.



W pamięć też zapadają w rolach dzieci Geetika Sharma i Orwill Maciel i nominowana do nagrody Balinder Johar. Jej wizja teściowej pokazuje tu trwający pokoleniami dramat wielu relacji synowych i teściowych w Indiach.

  

Słaba fizycznie, ale z siłą prowokująca zło w swoim synu. Budzi niepokój i złość. Ale i współczucie w scenie, gdy para staruszków przesiaduje godzinami w domu handlowym zmuszana do opuszczania mieszkania w dzień wynajętego do spania lokatorom. Smutny amerykański raj dla ziemi.

Deepa Mehta Deepa Mehta sławę zdobyła indyjską trylogią poruszającą bolesne tematy - ("Earth","Water", "Fire"). Dwa ostatnie filmy poświęciła kobietom. Podobnie w tym, w centrum wydarzeń znajduje się los kobiety. Przeniesionej z Indii w obcy świat, ale nadal dręczonej niższą pozycją społeczną, wzmocnioną frustracją spowodowaną bezrobociem mężczyzn.

  

debiutant Vansh Bhardwaj, Preity Zinta i reżyser Deepa Maehta

Filmy Deepy Mehty mogę oglądać w ciemno, choć nie ukrywam, że szczególnie niecierpliwie czekam na "Exclusion", marząc o "Dzieciach północy" (wg Salmana Rushdiego).

Bardzo tajemniczy klimat tego filmu współtworzą zdjęcia Gilles Nuttgens ("Water") i muzyka Mychaela Dany.

Temat przemocy, losu emigrantów indyjskich na Zachodzie znamy w "Provoked" (z Aishwarya Rai), zapewniam jednak, że ta historia (nagroda za scenariusz dla Deepy) została opowiedziana i zagrana przez Preity dużo mocniej. Nawet jeśli ktoś z Was nie lubi filmów o niepokojącym nastroju i może nie być przekonany do tajemniczej nagparikshy - próby węża - polecam!