Sloneczniki

Heroes - zwycięzcy albo męczennicy

Reżyseria:    Samir Karnik ("Kyun!... Ho Gaya Na", "Nanhe Jaisalmer")
Scenariusz:  Samir Karnik
Produkcja:   Samir Karnik
Muzyka:       Sajid-Wajid ("Mujhse Shaadi Karogi")
Zdjęcia:       Binod Prahan ("Rang De Basanti", Devdas,
                  Misja w Kaszmirze), Gopal Shah ("Mujhse Dosti Karoge")
Obsada:      Sohail i Salman Khan, Sunny i Bobby Deol, Preity Zinta,
                  Watsal Seth, Mohnish Behl, Amrita Arora, Rima Sen
Premiera:    2008
Ocena:        IMDb 6.1/10, Tamanna 4.1/10



Indore w Madya Pradesh.

 Dwóch przyjaciół Ali Shah (Vatsl Seth) i Sameer Suri (Sohail Khan) tak są zajęci podbojami seksualnymi i popijawami,



 że zawalają końcowy egzamin w college'u. Mogą przez to stracić szansę na wyjazd do Ameryki. Jedyną nadzieją jest nakręcenie filmu zaliczającego studia. Znajomy korespondent wojenny podpowiada im temat. Mają zawieźć 3 listy napisane przez żołnierzy walczących w 1999 roku w wojnie z Pakistanem o Kargil.
Przyjaciele wyruszają w podróż przez Indie.



Pierwszy cel: Pendżab.



Adresatem listu jest wdowa po Balkarze Singhu (Salman Khan)  - Kuljeet Kaur (Preity Zinta). List budzi jej wspomnienia z czasu, gdy mąż jeszcze był z nią.





Drugi: Manali w Himachal Pradesh.



 Adresatem drugiego listu jest brat zabitego w walce Dhanjaya Shergilla (Bobby Deol) - sparaliżowany lotnik Vikram Singh (Sunny Deol).



 On też wspomina przy nich czas przeżyty z bratem.



Trzeci cel: Leh w Dżammu i Kaszmir.

 

Adresatami listu są rodzice zabitego porucznika Sahila Ngvi (Dino Morea). Dumna z niego matka i rozżalony na syna ojciec (Mithun Chakraborty)

 



No przy tym filmie to najadłam się przy kimś wstydu za kino indyjskie! Jak mogłam liczyć na dobre męskie kino, gdy tytuł już powinien mnie odstraszyć. HEROES!  Do tego, co za obsada: dwie pary nielubianych przez mnie braci. Nawet jeśli dla Bobby'ego robię wyjątek w nielubieniu w "Tango Charlie", dla Sonny'ego w "Damini", a dla Salmana w "Tere Naam", to na Sohaila w ogóle nie mogę patrzeć. Kto go wpuścił na plan ? No i jeszcze Dino Morea!!

Pomysł lekkoduchów dojrzewających do męskości w podróży przez Indie (piękne krajobrazy Himachal Pradesh i Kaszmiru filmowane kamerą Binoda Prahana  od "Rang De Basanti") i przez ludzkie cierpienie niezły, ale kto inny musiałby ich zagrać.



No i gdybyż można było wyrzucić z filmu te wszystkie latawce w kolorach szafranu bieli i pomarańczy, to salutowanie, te dęte gadki o dumie ze śmierci męczenników. Wiadomo, Indie 200 lat nie umiały się bronić przed brytyjskim najeźdźcą, w 1962 roku przegrały krotką wojnę z Chinami, przez 50 lat swojej wolności zaliczyły trzy wojny z Pakistanem (a nie wprost walczą z nim cały czas w Kaszmirze). Ich doświadczenia wojenne są dramatem dla kraju i poszczególnych osób, ale o ile bardziej przy wszystkich wadach tego filmu odczułam to w "LOC Kargil", a jeszcze bardziej w "Border", "Lakshya", czy "1971".

Liczyłam na ostatni wątek ucieszona, że choć trochę zmagania mnie czeka. Ojciec niepogodzony z bohaterską śmiercią syna w dodatku grany przez Mithuna Chakraborty ("Guru") -



to mogłoby być dobre. Ale nie było!

Gdy ochłonęłam, stwierdziłam, że gdyby ta nadęta duma z bycia żołnierzem, który nie umiera, ale zawsze powraca do domu (jako zwycięzca albo jako męczennik), tak mnie nie  zezłościła, to może zatańczyłabym do pendżabskiej melodii  braci Sajid- Wajid lub uśmiechnęłabym do widoków pendżabskich pól i sikhijskiej gurdwary plus piosenki miłosnej pary przedstawianej przez Preity  i Salmana. Nawiasem mówiąc Preity Zinta potrafi swoją rolą wzbudzić współczucie.

 
 
Samira Karnika znam z jego debiutu ("Kyun!... Ho Gaya Na") z naprawdę żywiołową sceną piosenki "Pyaar Mein  Sau Uljhanein". Tu nigdy mu nie daruję sceny, w której dopuścił do tego, by sparaliżowany patriota zwyciężył w walce bandę o połowę młodszych chuliganów. Oczywiście już po tym, jak spadł z wózka!!

Widzicie, jak Salman przeprasza nas za ten film! I słusznie.

 
 
   
   
Badmash Launde -  (Shail Hada, Parthiv Gohil).
 What's Up My Bro  (Kunal Ganjawala).
 Mannata -  (Sonu Nigam, Kavita Krishnamurty).
 Makhana (Sukhwinder Singh, Soumya Raoh, Wajid).