Sloneczniki

Kerala Cafe - podróż zmianę twego życia

Reżyseria: Lal Jose, Shaji Kailas, Anwar Rasheed, Shyamaprasad,
                B.Unnikrishnan, Revathy, Anjali Menon, M.Padmakumar,
                Shankar Ramakrishnan ,Uday Ananthan
Grają:       I - Deelip,
II - Prithviraj,Jayasurya,Rahman,Maniyan
                Pilla Raju,
III - Suresh Gopi, IV - Thilakan,
                V - Anjali Menon, VI - Siddique, Shweta Menon,
                VII -
Salim Kumar, Santhakumari i Kalpana,
                VIII -
Salim Kumar, Santhakumari i Kalpana,
                IX - Sona Nair, Sreenath X - Mammootty

Język:      malajalam
Premiera: 2009
Ocena:     IMDb 7.3 Tamanna 7.2


 


Bardziej niż przedstawić film chciało mi się pokazać 10 przetworzonych artystycznie obrazków Kerali, stąd, jeśli ktoś chce zobaczyć film (a wg mnie warto), to lepiej poczynając od piątego tylko zerknąć na fabułę, nie doczytując jej do końca. 
Dziesięć historii, każda innego reżysera. Dzięki nim dotykałam problemu emigracji zarobkowej do krajów Emiratu (duży procent dochodu Kerali pochodzi z dolarów wysyłanych stamtąd  rodzinom), sprawy sprzedaży dziewczynek do domów publicznych, słyszałam echo strachu przed wybuchami bomb. W filmach też cień nierzadkich w Indiach katastrof, zjawisko bezdomności i życia na ulicy. " Historie prowadzą nas też przez różne krajobrazy Kerali. Płyniemy z bohaterami łodzią po rozlewiskach,


 wędrujemy wzdłuż brzegu Arabskiego Morza. To, co je łączy to
motyw podróży (yatra) i "Kerala Cafe" jako miejsce oczekiwania  na dworcu.  Oczywiście historie nierówne. Mi np najbardziej podobały się V ("Happy Journey", VIII  ("Bridge", choć wątek z chłopcem i kotkiem bym wyrzuciła, skupiając się na relacji rodziny ze staruszką) i IX ("Makal"). Dwie z nich zrealizowały kobiety.

P.S. Dzięki, Jogin za pomoc w znalezieniu filmu (choć Tobie się chyba niezbyt podobał)


Na dworcu kolejowym jakiś mężczyzna otwiera kluczem drzwi do kawiarenki z napisem "Kerala Cafe".

 

 
 Zapala światełko przed ołtarzem Boga. Ludzie zaczynają wchodzić, wychodzić, ktoś pije kawę, ktoś załatwia interesy, ktoś nie może się do kogoś  dodzwonić. W niezwykły sposób możemy na chwilę zajrzeć w  życie tych przypadkowo wyłowionych z tłumu ludzi, oglądając ich historie:
 
 I.  Nostalgia

 (ręż. Padma Kumar)




Dubaj. Biała sylwetka meczetu i nowoczesność architektury. W bogato urządzonym mieszkaniu kilku podpitych mężczyzn śpiewa tęsknie w malajalam. Dyskutując na temat poezji Vayalara




rozrzewnia się nad rodzinną wioską w Kerali. Rej wodzi Johny (Deelip), który wkrótce jedzie z wizytą do rodzinnego domu. W Kerali jego nostalgia skonfrontowana z rzeczywistością przemienia się na wieczne narzekanie na wyboje na drogach, korki, niechęć Kerali do uprzemysłowienia. Johny przyjechał, by zrealizować bardzo konkretne polany - oddać rodziców pod opiekę rodziny, by móc sprzedawszy rodzinny dom zarobić na budowie apartamentów i oddać swoją córkę do przyklasztornej szkoły. Niecierpliwią go łzy żony, nie słyszy argumentów o tym, że w tak młodym wieku córce lepiej jest pozostawać z rodzicami. Nie widzi bólu rodziców zmuszonych do opuszczenia rodzinnego domu. Pieniądz, w którym rozsmakował się dorabiając w Dubaju przesłania mu wszystko. Tego pieniądza brakuje jego przyjacielowi z dzieciństwa. Przyciśnięty biedą błaga Johnego o pomoc w załatwieniu pracy w Dubaju. Johny po powrocie do Dubaju



 nie odbiera telefonów przyjaciela znów pijąc i tęskniąc przy pieśniach malajalam za Keralą.

Bałabym się zmian, jakie mógłby we mnie uczynić pieniądz. Na szczęście na razie bogactwo mi nie grozi:), a może :(

II.  Island Express
(reż.Shankar Ramakrishnan-debiut)



grają:  Prithviraj,Jayasurya,Rahman,Maniyan Pilla Raju
 
8 lipca 1988 roku doszło do największej tragedii kolejowej w Kerali.  Island Express jadąc z Bangalore na przylądek Kanyakumari wykoleił


 się na moście Peruman nad
jeziorem Ashtamudi i wpadł do rzeki. 200 rannych, zginęło 105 osób.
W tej historii poznajemy kilka osób związanych z tą tragedią. Parę: młodego pisarza (Prithviraj
)



 i jego dziewczynę (Jayasurya ), wydawcę jego książki, starszą panią (Sukumari), na której ramieniu zasypia nie chcący czekając na pociąg pewien żołnierz,



 i pięćdziesięciolatka intrygującego młodziutką dziewczynę...

  
 
 
Nie bardzo rozumiałam tę część, choć zawsze mnie porusza wyłowienie kilku osób  z setek ludzi, których dotknęła katastrofa. Porusza nas ich los. Omija wzruszenie, z jakim moglibyśmy zobaczyć los wielu innych ofiar, które pozostają bezimienną częścią statystyki.
  

III. Lalitham Hiram Mayam
(The Story of Two Women) reż. Shaji Kailas.



Lalithę (Jyothirmayi) i Hiram Mayi (Dhanya) związała zdrada, a potem śmierć ukochanego przez obie mężczyzny. Lalitha dowiaduje się od męża,



 że zakochał się w młodszej od niej Hiram Mayi.



 Zraniona zdradą, ale gotowa mu wybaczyć doświadcza kolejnej tragedii. Ramesh (Suresh Gopi) zostaje śmiertelnie ranny w wypadku. Przed śmiercią prosi Lalithę,aby zaopiekowała się uwiedzioną



 przez niego dziewczyną.
..

Różne są drogi powstawania rodziny.

IV. Mrithyun Jayam (Victory over Death)
reż. Uday Ananthan



Dziennikarz (Fahd Fazil) przyjeżdża na wieś, by zbadać tajemnicę starego domu, uznawanego za nawiedzony przez duchy. Jego właściciel 
(Thilakan) ostrzega go przed spędzeniem tam nocy. Zanim odejdzie on na noc do nawiedzonego domu, pierwszy raz w życiu widzianej  wnuczce właściciela



(Reema) proponuje on małżeństwo...

Oglądając to opowiadanie  zastanawiałam się, czego nie znam z mrocznej strony Kerali.

V. Happy Journey
reż Anjali Menon (główną rolę gra Nithya Menon, prawda, Mariola?) 


 


Podróż to czas wyjątkowy. Niezależnie dokąd jedziesz, podlegasz jej prawom. Może przemienić
nas, nasze życie.
Dwóch przyjaciół szykując się do podróży
autobusem z Ernakulum do Kozhikkode czyta w gazetach jak zwykle o atakach terrorystycznych, wybuchach bomb. Żartując o etosie dziennikarstwa dążącego do pokazania nam całego brudu świata. W bagażniku nad siedzeniem czyjaś torba. Mężczyźni śmieją się: "może ktoś w niej zostawił bombę". Za chwilę pojawia się jej właścicielka. Prześliczna dziewczyna. Jeden z mężczyzna siada koło niej, decydując się pouwodzić kolejną kobietę. Dziewczyna nie reaguje na zaczepki mężczyzny. Zaczytana w książce Ayn Rand, filozofującej pisarki, która uważa, że człowiek sam dla siebie jest celem, a nie narzędziem w realizacji cudzych celów. Jej sąsiad staje się coraz bardziej denerwujący. Chwyta jej komórkę, chwali się swoją, nagle robi jej komórką zdjęcie. Zajęty podrywaniem nieznajomej, szybko urywa telefoniczną rozmowę z żoną. Dziewczyna zwraca się do niego ze słowami" Mój telefon wygląda zwyczajnie, ale nie jest zwyczajny. Wkrótce dzięki niemu wszystko w autobusie zmieni się. Każdy z pasażerów to odczuje. Ta podróż zmieni twoje życie. Przerażony mężczyzna poci się słuchając jej słów: "Zostałam wybrana. Bawicie się naszym życiem. Czas to zmienić. Ruch komórki i wszystko wyleci w powietrze.



Zaczyna ją przekonywać, że w autobusie siedzą 34 niewinne osoby, każdy wraca na weekend do rodziny. Słyszy jej ironiczną odpowiedź "i niektórzy, którzy nie lubią telefonów swoich żon".  Błaga o litość dla jego dzieci, odwołuje się do jej kobiecości. "Śmierć nie jest udziałem tylko kobiet lub mężczyzn. Nie lubimy strachu". My? Kto? Tamilskie Tygrysy? Naksalici? Jihari? "Świat nas kiedyś rozpozna". "Przecież ty też umrzesz" -.  Wyzwolenie jest naszym celem". Dziewczyna wielkodusznie pozwala mu porozmawiać z żoną, nie mówiąc , co się dzieje w autobusie. W zagrożeniu mężczyzna docenia troskę żony o to, co chce zjeść po przyjeździe.
Autobus zatrzymuje się, dziewczyna zabiera torbę, wysiada. Z przystanku macha zdumionemu mężczyźnie. Czekający na nią ojciec kręci głową: "
znowu prowokowałaś zaczepiających cię?"

Zaskoczyło mnie to opowiadanie. Świetnie wpleciony strach przed terroryzmem w zwykłą, obyczajową sytuację. Podobał mi się stworzony klimat. Wśród tych 10 opowieści dwie stworzyły kobiety (drugie IX "Makal"). Piękne kobiety. Z dużą siłą.

 


VI. Aviramam (Endless)
 reż.B.Unnikrishnan

    

Poranek w rodzinie. Mąż budzi żonę herbatą przyniesioną do łóżka. Ich bose stopy, pogawędka na tarasie. Czytana gazeta. W niej fotografia premiera Manmohana Singha  i uznanie, z jakim pisze się o ekonomicznej przyszłości Indii.
Mycie zębów, herbata, kąpiel. Żona wyjeżdża do swoich rodziców. Mąż pomaga jej założyć sari. Troska o siebie, uśmiechy. Dom zamknięty na kłódkę. Odwiózłszy ją wraca do domu. Już bez uśmiechu.

 

 Patrzy na otaczające go zdjęcia szczęśliwej, dostatnio żyjącej rodziny.  Pisze do żony pożegnalny list. Jego firma splajtowała.
Wybacz i kochaj mnie we wspomnieniach. Sięga po jej sari. Zawiązuje pętlę i mocuje materiał u sufitu. Dzwonek do drzwi. Wraca żona.

Co obudziło jej czujność? Czy jego czułość wobec niej była większa niż zwykle?  Czy w okazywanej jej miłości wyczuła cień pożegnania? Dłuższego niż na czas wizyty u rodziny.
 
VII. Off Season 
(reż.Shyamaprasad)

  

  Plaża Kovalam pod Trivandrum. Z dala widać latarnię.  Na piasku stoi na głowie młody człowiek. Obok niego plecak i butelka z woda. Obwąchuje go bezpański pies.  Czerwone flagi nad wodą. Pełznie ktoś bez nóg.
Ryba wyrzucona na brzeg.  Pod łodzią z liści palmowych szuka cienia inny bezdomny pies. Wzdłuż plaży bary, w których turyści jedzą złowione niedawno przez rybaków ryby. Do plaży prowadzą z głębi od hoteli i pensjonatów wąskie uliczki obwieszone kolorowymi szalami, T-shirtami, sari. Jeden z tubylców trafia na parę Portugalczyków. Ucieszony, że mimo iż jest poza sezonem uda mu się na nich zarobić. Nazywając się ich przyjacielem inwestuję w te przyjaźń darowując jej bluzkę, karmiąc ich rybą. Liczy na swój udział od właściciela hotelu, do którego ich przyprowadzi.  Na miejscu okazuje się, że Portugalczycy są zawiedzeni: "przyjaciel?" Naprawdę liczyli na jego pomoc. Nie mają pieniędzy. Szukają pracy. Z kraju Vasco da Gamy  i bez pracy!? Zdobywcy Goa liczą na pomoc Indusa? Wszystko ma swój czas, wszystko ma znaczenie. Dwadzieścia lat temu ojciec narratora masując cudzoziemca czymś go uraził, upadł na ziemię kopnięty w pierś. Dziś jego syn przytula do siebie zdesperowanych Portugalczyków decydując się im pomóc.

Kompleks kraju kiedyś okupowanego przez Brytyjczyków, Holendrów i Portugalczyków? Chęć odwrócenia ról? Smak przyjaciela, który chce na tobie zarobić, znam z naszej podróży. W tym opowiadaniu  największą radość sprawił mi widok plaży Kovalam. Na skałach tej plaży zaczynałam dzień śpiewem psalmów, w cieniu rybackich łodzi obok bezdomnych psów czytałam patrząc na morze,

 
zdj. Tamanna

 a ono same, mimo że tak daleko do Arabów nazwane Arabskim, zerwało mi z twarzy okulary. Zza pleców bohaterów wypatrywałam czerwono- białej latarni marząc,


 że kiedyś dojdę do niej, minę ją i powędruję dalej już tylko plażami z łodziami keralskich rybaków ku Kaniyakumari, najdalej na południe wysuniętej części Indii.

 
VIII.Bridge (reż. Anwar Rasheed)



grają Salim Kumar, Santhakumari i Kalpana

Dwa miejsca.
W bogatym domu samotny mężczyzna z pomocą opiekunki wychowuje chłopca. Chłopiec odnajduje najwięcej radości w zabawie z małym kotkiem. Chowając go przed zabraniającym mu tego ojcem.

Wiatr wydyma suszącą się pościel. Łódź pełna wody, Wzburzone fale. Dziewczynka uderza swoją babcię za to, ze upuściła w błoto jej plecak szkolny. W ubogiej chacie staruszka jest powodem kłótni męża i żony. Syn opiekował się matką jeszcze przed ślubem. Żona ma dość karmienia starej kobiety, która za chwilę zapomniawszy, że zjadła, skarży się na nią synowi. Nie chce po niej zmywać  zasikanej podłogi. Mąż przebierając matkę w nowe sari uspokaja rozkrzyczana żonę.

Ojciec wyrzuca chłopcu odkrytego kociaka. Chłopiec w przypływie złości szarpie ojca, gryzie go. Zbity zanosi się płaczem. Wściekły ojciec wywozi kociaka motorem na śmietnik. Wyrzuca. Chłopiec nie przestaje płakać.

 W rodzinie staruszki znowu kłótnia. Mamo. babcia nasikała do łóżka.  - Mów tacie, to jemu zmieniała ona kiedyś ubranie, gdy sikał. Syn łodzią popychaną drągiem, potem statkiem wiezie matkę do miasta.



 Staruszka szczęśliwa  na widok morza. Piją razem na ulicy herbatę, jedzą ze straganu. Morze obmywa ich stopy, Wędrują brzegiem uśmiechając się do siebie.

  

Nieprzytomny Akash wciąż woła swojego kotka. Ojciec daremnie z latarką na śmietniku próbuje odnaleźć wyrzucone zwierzę.

Babcia przejęta obrazem filmowym chwyta syna za rękę. Ten na chwilę musi wyjść. Opuszcza salę filmową, potem kino. Płacząc odchodzi coraz dalej. Odjeżdżając autobusem mija ojca szukającego na motorze kociaka.

Staruszka siedzi wśród żebraków przy drodze. Z morzem za plecami. Obok niej wyrzucony kociak.

    
 

Po tym opowiadaniu wprost zamarłam. Jak to jest, że możemy kochając opuścić. Nie zawsze tak drastycznie. Wystarczy za rzadko o kimś pamiętać, za rzadko do kogoś przyjeżdżać, niezbyt słuchać, nie dowiedzieć się, czego mu/jej brakuje.

 

 IX "Makal" (córka)
reż. - Revathi (aktorka)

 
 

Krajobraz skalnej pustki rozbitej kolorami sylwetek dzieci bawiących się w pociąg. Przed świątynią, obok byka Nandina para modli się  o dobrą realizację swoich zamierzeń. Pieniądze przechodzą z rąk do rąk.

 


W innym miejscu, w ubogiej chacie dzień zaczyna się od kłótni.
Na klepisku śpią dzieci. Matka śpiewa swojej najstarszej córce kołysankę, tuli ja płacząc, czesze  ozdabiając. Jaśmin we włosach. Czerwone kokardy. "Czemu płaczesz? Mówiłaś, że właśnie pozbędziemy się kłopotów. Dlatego odchodzę - Nie mogę znieść tego, że odejdziesz" Kobieta sprzed świątyni przyjechawszy z mężczyzną  pod lepiankę odbiera Lakszmi od matki



 dziękując jej "Bóg nie dał mi dziecka, ty mi je dajesz" Przekonuje zasmuconą dziewczynkę: jeśli odejdziesz z nami, twój brat będzie studiować. Matka spieszy po cukierki, na które zawsze brakowało w domu pieniędzy, brat daje jej pawie pióro. Potem biegnie za odjeżdżającym z Lakszmi autem.
"Kerala Cafe" na dworcu.  Uśpiona pigułkami dziewczynka przekazana zostaje obcemu mężczyźnie. Wynosi ją niczego nieświadomą do pociągu. Twarz Gandhiego na przeliczanych rupiach. Porzucone pawie pióro.

 
To opowiadanie po prostu opłakałam.

X. Puram Pazhchagal
(z Mammootty) reż. Lal Jose

  
 
Autobus z Trissoru do Chalakudi. Krąży między zamglonymi, porośniętymi zielenią górami. Mijając plantacje herbaty na stoku. Ogromną ścianę tamy (czy to ją widziałam podczas podróży z autobusu?). Podobnie trzęsącym się, zdewastowanym pojazdem jak ja kilka miesięcy temu zjeżdżając z Kumily do Koczina, podróżuje kilka roześmianych, rozśpiewanych młodych par. Wszyscy pasażerowie spoglądają na nich przychylnie, z uśmiechem. Tylko jednego z pasażerów wszystko drażni. Oburza go nagłe zatrzymanie się autobusu wyproszone przez młodych u kierowcy. Inni cierpliwie czekają, aż pary zrobią sobie zdjęcie przy wodospadzie. Zarażeni radością życia od młodych. Dobry nastrój gaszą ponure
spojrzenia pełnego pretensji pasażera.



Autobus mija świątynię, z której słychać śpiew. Rozgniewany na cały świat mężczyzna krzyczy, aby zatrzymać autobus. Ludzie mają okazję nie okazać dobrej woli. "Musisz dojechać do przystanku". Nagle krzyki w autobusie milkną. Obok przejeżdża trumna. Do odrzucanego prze wszystkich mężczyzny ktoś z żałobników woła z rozpaczą: bracie! Autobus zatrzymuje się w ciszy. Mężczyzna śpieszy pogrzebać swojego syna. 

Nigdy nie wiemy, co stoi za czyimś gniewem, jaki ból kryje wyśmiewane przez nas dziwactwo.
Mammootty'ego zawsze z chęcią oglądam, nawet w tak niewielkiej roli. A jeszcze bardziej ucieszył mnie  jadąc  wśród zamglonych gór i zieleni plantacji herbaty, za których widokiem tęsknię.
 

Kerala Cafe przy dworcu.
Przy jej stolikach widzimy  bohaterów dziewięciu historii. Tylko dwóch postaci  brakuje  w kawiarni. Siedzą one pod dworcowym filarem obok. Żebrząca staruszka z kotem.