Sloneczniki

Nishaant - bezkresna noc

Reżyseria:      Shyam Benegal ("Ankur", "Zubeidaa", "Trikal")
Produkcja:     Mohan Bijlani (jedyny film)
Scenariusz:    Satyadev Dubey (Mandi, Vijeta, gra kapłana)
Muzyka:         Vanraj Bhatia ("Trikal", "Hari-Bhari",)
Zdjęcia:         Govind Nihalani ("Junoon", "Vijeta")
Obsada:         Shabana Azmi, Smita Patel, Naseeruddin
                      Shah, Amrish Puri, Mohan Agashe,
                      Kulbhushan Kharbanda, Girish Karnad
Nagrody:        nominacja do Złotej Palmy w Cannes, Natinal
                     Film Awards za najlepszy film, Filmfare za
                     scenariusz i i za rolę - Smita
Premiera:      1975
Trwa:            140 minut
Oceny:           7.5/10, Tamanna  8/10
Tłum. tytułu:  Koniec nocy

  
Reżyser:

   

Shyam Benegal - jeden z najsławniejszych reżyserów niezależnego artystycznego kina Indii. Po nagraniu wielu filmów dokumentalnych debiutował w 1974 roku fabularnym filmem "Ankur". Inne sławne i nagrodzone filmy - "Junoon", "Sardari Begum", "Kalyug" (1981), "Trikal", "Zubeidaa" (2001). 5 nagród, 5 nominacji. Także w Cannes, Berlinie, Moskwie.

 
1945 rok. Zapadła wieś indyjska. Wszystkimi twardą ręka rządzi budzący grozę zamindar Anna (Amrish Puri).

Chronieni przez niego dwaj bracia Aajiya (Ananad Nag) i Prasad (Mohan Agashe) używają życia nie licząc się z nikim. Co wieczór pijani w codziennych przejażdżkach motorem przez wieś wyławiają sobie kobietę na noc.


Nikt z przerażonych wieśniaków nie śmie protestować. Łamiąc wszelkie granice do grabieży w świątyni włączają swego najmłodszego brata, niewinnego jeszcze, żonatego z Rukmani (Smita Patel)  Vishwama (Naseeruddin Shah).

Nikt nie ma odwagi im się przeciwstawić. Ani kapłan świątyni, ani wioskowy policjant (Kulbhushan Kharbanda).

 

Pewnego dnia w wiosce pojawia się nowy nauczyciel (Girish Karnad)

 

Jego nie uciekająca wzrokiem przed spojrzeniami mężczyzn, zbyt otwarta Sushmila (Shabana Azmi)

  

wpada w oko Vishwama. To urzeczenie daje początek dramatowi...

 


Film przedstawia dramat społeczny i psychologiczny, którego akcja rozgrywa się w głuchej indyjskiej wiosce rządzonej despotycznie przez zamindara. Historia ta to studium władzy wspartej na ludzkim strachu, krzywdy, przed którą nikt nie broni i próby wymierzenia sprawiedliwości, która staje się karykaturą siebie samej. W centrum relacje między braćmi, w małżeństwach i urzeczenie kobietą, która należy do innego mężczyzny. Film powstał w oparciu o prawdziwą historię, która zdarzyła się w latach 30-ch w stanie Andhra Pradesh.

Bez piosenek, bez melodramatu, reprezentant niezależnego kina, do którego należą też filmy Mrinala Sen ("Khandhar"), Basu Chatterjee, Ketana Mehty ("Mirch Masala", "Rebeliant"), czy Govinda Nihalani ("Dev"). Shyam Benegal - sława niezależnego indyjskiego kina społeczno-psychologicznego. Nagrodzony najwyższymi państwowymi nagrodami Indii (Padmi Shri i Padmi Bhshani). Różnorodność jego filmów obejmuje takie obrazy jak powstanie sipajów ("Junoon"), dramat rodziny czekającej na zajęcie przez armię indyjską kolonii Goa ("Trikal"), czy odtworzenie losu maharadżego szukającego swego miejsca w rzeczywistości utraty przywilejów po 1947 ("Zubeidaa"). W przemiany społeczne Benegal wpisuje dramaty ludzkich relacji. Miłość

 

 i mijanie się ludzi między sobą.

 

Tu też na tle surowych obyczajów odciętej od świata wsi indyjskiej ktoś nie mogąc obronić ukochanej osoby od krzywdy, traci jej serce, a ofiara przemocy szuka pocieszenia u kogoś, kto przyczynił się do odebrania jej poprzedniego godnego życia. Losy kilku osób powikłane,

 

pełne bólu pokazane są bardzo subtelnie. Najbardziej wstrząsające fakty kamera i gra aktorów pokazuje w sposób bardzo delikatny czyniąc je tym jeszcze bardziej przejmującymi.

 

Ciekawie przedstawiono  też plan społeczny - kapłan i nauczyciel wzywają zastraszonych do buntu i widzimy rewoltę tłumu, którego nagromadzonej latami krzywdy, żalu i gniewu nikt nie potrafi już powstrzymać. Wszystkie te obrazy pokazane nam kamerą Govinda Nihalani dopełnia bardzo dobra gra aktorska.
Widzimy tu (o 30 lat młodsze) twarze znanych dziś aktorów . Przejmująco milcząca Shabana Azmi (zadebiutowała rok wcześniej w "Ankur") z siłą pokazuje swoje upokorzenie, tęsknotę za dzieckiem, żal z powodu opuszczenia, gniew a wreszcie tajemniczą przemianę serca.



Poruszyła mnie  debiutująca tu Smita Patil, która odkryłam w też opisującym bunt wsi "Mirch Masala".



Jej Rukmani bardzo wyraziście, a nie z przesadą  pokazuje niezgodę na upokorzenie innej kobiety, czy zazdrość i ból z powodu oddalającego się od niej męża.
 
Film jest też debiutem sławnego potem z ról w kinie niezależnym Naseeruddina Shaha. To nietypowa dla niego rola. Jego bierny bohater waha się, zatrzymuje, dużo w nim niezdecydowania, zagubienia. Naseeruddin jego chwiejność, ale i rosnącą fascynację (graną przez Shabanę) Sushmilą przedstawia bardzo prawdziwie.



Zaskoczył mnie też Amrish Puri. Przyzwyczajona do gniewnie wytrzeszczonych oczu z tylu negatywnych ról, tu z uwagą oglądałam powściągliwość z jaką gra negatywnego też co prawda bohatera, samotnego, uwięzionego w swojej roli władczego zamindara Annę. Rozbawił mnie tym, że jak Hrithik w "Fizie" pręży tu swą nagą klatę.

 
 

Oprócz wymienionych aktorów możemy tu zobaczyć też w roli nauczyciela Girinda Karnada ("Dor", "Iqbal"),
grającego podporządkowanego despotycznej władzy policjanta Kulbhushan Kharbanda (jego dopiero druga rola), czy w roli okrutnego brata Prasada Mohana Agashe ("Paap"), który w życiu świetnie łączy rolę aktora i psychiatry.

  

W tym uznanym za najlepszy film roku (National Film Awards, nominacja do Złotej Palmy w Cannes) dramacie dużo ciszy,



niedopowiedzeń, przemilczeń, treści wyrażanych tylko poprzez spojrzenia. 
 
I wielki krzyk na koniec.

Przejmujący, wart obejrzenia film.