Sloneczniki

D - zastąp mi synów

Reżyseria:          Vishram Sawant (debiut, potem "Risk")
Scenariusz:        Manish Gupta ("Sarkar")
Produkcja:         Ram Gopal Varma ("Satya", "Sarkar")
Muzyka:             Nitin Raikwar ("Road")
Zdjęcia:              Srikant Naroj
Obsada:             Randeep Hooda, Chunky Pandey, Isha
                         Koppikar, Yashpal Sharma, Sushant Singh,
                         Rukhsar, Goga Kapoor, Jeeva
Rok produkcji:     2005
Trwa:                      101 minut
Tytuł:                  D: Underworld Badhshah (D: Król podziemia)
Oceny:                IMDb 6.9/10, Tamanna 6/10

 

Reżyser:
Vishram Sawant, debiut 2005 - "D: Underworld Badhshah", 2007 -  "Risk" (też thriller rozgrywający się w świecie gangsterskim Mumbaju  i znów Randeep Hooda w głównej roli policjanta, z negatywną rolą Vinoda Khanny). Związany z wytwórnią Ram Gopala Varmy, tworzy pod jego wpływem. Zaczynał od tworzenia reklamy filmowi RGV "Bhoot". Przedtem z zawodu fotograf.

 


Na oczach Deshu (Randeep Hooda) w slumsach mumbajskich  ginie człowiek. Próbując świadczyć przeciwko zabójcom Deshu zostaje  upokorzony i dotkliwie pobity. Zarówno przez zastraszającego  go gangstera Maangli, jak i przez rozczarowanych jego zastraszeniem policjantów.  To pomaga mu podjąć decyzję.

 

Podarowując konkurencyjnemu gangowi śmierć Maangliego, Deshu wzbudza  podziw w jego szefie, Hashim Bhai. Mechanik z Dubaju przemienia się w groźnego bandytę. Wkrótce staje się on dumą Hashim Bhaia. Jednak szybki wzrost jego pozycji i zaufanie, jakim go darzy szef, czynią z niego wroga synów Hashim Bhai, Shabbira (Yashpal Sharma) i Mukrama (Sushant Singh). Aby odzyskać władzę nad sercem ojca, bracia zaczynają knuć intrygę przeciwko Deshu...

 
Moja opinia:
Jest kilka indyjskich filmów gangsterskich, które bym każdemu poleciła (a sami wiecie, jak ciężko się poleca indyjskie filmy kojarzone przez wielu z sentymentalną szmirą). Na pewno "Shool", "Gangaajal", "Aparahan" i oczywiście Ram Gopala Varmy bardziej "Satyę" i "Company" niż "Sardar".
Za tym filmem debiutanta Vishrama Sawanta też stoi RGV jako producent. Mówi się nawet, że film ten jest prequelem "Company", że przedstawia początki kariery Malika granego tam przez Ajaya Devgana. Aktor grający Deshu jest tu równie skąpy w mowie jak Malik Devgana. Więcej strzela niż mówi. Randeep Hooda (w swoim drugim po "Monsunowym weselu" filmie) potrafi być w swojej roli bardzo sugestywny, choć chwilami drażni mnie celebrowaniem swojej osoby.
 


Deshu, który jak mówi, "sam sobie jest rozrywką", pokazany jest tu poprzez kilka relacji. Przede wszystkim z przyjacielem Rakhavem (granym tu przez Chanky Pandeya),
   jako zaufana osoba w małżeństwie przyjaciela z Gunjan (Isha Koppikar),
w bladej relacji z zakochaną w nim gwiazdką filmową (z niezapamiętaną przez mnie twarzą Ruksar) i w pseudosynowskiej relacji z szefem mafii (wiarygodnie zagranym przez Gogę Kapoora). Jest też relacja wrogości. Sukces w zbrodni przeciwko popijającym nieudacznikom. Obcy wydziedziczający z serca bandziora jego własnych synów. Sushant Singh ("Dum","The Legend of Bhagat Singh") i Yashpal Sharma ("Apaharan", "Gangaajal", "Ab Tak Chappan") w rolach braci przekonująco pokazali swoją bezsilność, wściekłość i bezmyślność.

Jak na gangsterski film przystało, nie obeszło się też bez ich powiązań z politykami. Kolejny raz już nie gangsterzy w służbie polityków, ale politycy wysługujący się gangsterom. Można odnieść wrażenie, że  trzymają oni za sznurki kandydatów na posłów. To wyciągając ich jak z pudełka, to wyrzucając strzałem ze sceny. Tę kryminalizację indyjskiej polityki widzimy niestety w każdym gangsterskim filmie.
Podsumowując, co znajdziecie w tym filmie? Wartką akcję, której pierwsze trudne do zrozumienia sceny są zapowiedzią kierunku, w jakim pójdzie los bohatera. Brutalny realizm scen, w których zanim ktoś umrze, zdąży zapłakać nad śmiercią bliskiej osoby. Niestety, przemoc filmowaną w sposób gloryfikujący bandytów z denerwującą z czasem manierą zastępowania muzyką niesłyszanych przez nas dialogów. I współczesny Mumbaj mafijny z odniesieniem do rządzącego jego podziemiem Dawooda Ibrahima, z jego D-company,

   

która m.in. jest odpowiedzialna za muzułmański odwet w reakcji na pogromy z XII 1992/I 1993 ("Bombay") - zamachy bombowe wiosną 1993 roku ("Black Friday").