Sloneczniki

Kitaab - pociągiem przez Indie

Reżyseria:             Gulzar ("Hu Tu Tu", "Maachis"
                          "Mausam")
Produkcja:           Gulzar
Muzyka:               Rahul Dev Burman (Masoom, 1942:
                           A Love Story)
Zdjęcia:               M. Sampat (debiut, potem "Namkeen",
                           "Angoor")
Scenariusz:          Bhushan Banmali ("Mausam")
Obsada:               Uttam Kumar , Vidya Sinha, Raju
                           Shrestha
Tłumaczenie:          Książka
Rok produkcji:      1977
Oceny:                 IMDb 8.6/10, Tamanna 8.3/10


 
Reżyser:
  

Gulzar, reżyser sławny z  "Ijaazat","Koshish","Angur", "Aandhi" , "Namkeen" (studia wnikliwych relacji międzyludzkich)  i "Hu Tu Tu","Maachis" (problemy społeczno-polityczne, w tym terroryzm). Autor najsławniejszych tekstów piosenek (nagrodzony za "Fiza", "Asoka", "Dil Se', "Bunty i Babli","Paheli","Omkara", "Guru' "Yahaan" ), dialogów(nagrodzony za "Saathiya", "Anand"), scenariuszy.

Opis filmu:
Strach dziecka w szkole. Jego bezsilność wobec nieufności dorosłych. Wieczne zarzuty. Ciągłe "ucz się, ucz się!". Jego milczenie. Tylko pamiętnik słyszy jego smutek  Baabbli (Raju Shrestha) ucieka. Bez pieniędzy, bez biletu rusza w podróż przez Indie. Do mamy. Mimo że wysłała go z siostrą (Vidya Sinha) do Delhi, aby dać mu szansę na wykształcenie. W jego życiu zaczyna się teraz czas bezdomności. Zmarznięty na dachu pociągu. Karmiony przez ślepego żebraka. Czy Indie wchłoną go czyniąc jeszcze jednym z walczących o przetrwanie dzieciaków?...
 


Moja opinia:
Film drogi, film o dziecku. Jedziemy z nim przez Indie i drogami jego wspomnień.
Poruszają mnie indyjskie filmy pomagające nam wczuć się w świat dziecka. Pierwszym takim filmem był dla mnie "English Babu Desi Mem", ale naprawdę poruszyły mnie losy dzieci w "Mausam", "Salaam Bombay!", "Taare Zameen Par", "Vanaja" czy "Slumdog". Tu też jesteśmy bardzo blisko Baablu. Jego smutku, gdy opuszcza matkę. Marzeń dzielonych z przyjacielem. Strachu przed dorosłymi. Ale i odwagi ruszenia w świat. Zanurzenia się w bezdomność, w której Baabblu ogrzewa swe ciało tuląc się do leżących na ulicy żebraków. Dla mnie ten film jest bardzo prawdziwy. W spojrzeniach ludzi. W krajobrazach Indii z okna pociągu. W śpiewie żebraka (piosenki Burmana mnie poruszyły). Doceniłam grę chłopca i Utama Kumara w relacji Baablego ze szwagrem.
Najbardziej jednak dotykał mnie strach o chłopca, że stanie się częścią bezdomnych Indii, że nigdy już nie odzyska zerwanych więzi. I poruszał los żebraków. Chłopiec  ociera się o ich życie słuchając historii o żebraczych weselach, podczas których rodziny ofiarowują sobie w posagu ulice, na których wolno żebrać. Śpiewający ślepiec Bahijuram to możliwa przyszłości Baabblu.

Kolejny raz przekonałam się do filmów Gulzara. Relacje między ojcem a córka przedstawione w "Mausam" poruszyły mnie do łez. Polityczne filmy o terrorystach "Hu Tu Tu", "Maachis"  mocno odcisnęły się w mojej pamięci. Teraz ciekawa jestem dramatów "Angoor", "Parichay" i "Koshish". Żałując, że od dziesięciu lat 73-letni Gulzar pisze już tylko teksty piosenek do filmów.

   
 
Piosenki (do słów Gulzara- reżysera filmu, muzyka R.D. Burman)
* DHANNO KI AANKHON MEIN (śpiewa R.D. Burman)
* MERE SAATH CHALE NA SAYA (Sapan Chakraborty)
* MASTERJI KI AA GAYI CHITTHI (Padmini i Shivangji Kolhapure)
* HARI DIN TO BEETA SHAM HUYI (Rajkumari)

Oceny i recenzje:
* wikipedia (en)
* IMDb,8.6/10
* Chakpak 4/5