Sloneczniki

Lage Raho Munna Bhai - Tak trzymaj, bracie Munna

Reżyseria:           Rajkumar Hirani ("Munnabhai M.B.B.S.")
Produkcja:          Vidhu Vinod Chopra
Scenariusz:         Vidhu Vinod Chopra, Rajkumar Hirani
Obsada:              Sanjay Dutt, Arshad Warsi, Vidya Balan,Boman
                           Irani, , Dia Mirza, Jimmy Shergill, Kulbhushan
                           Kharbanda
Muzyka:                  Shantanu Moitra
Zdjęcia:               C.K. Muraleedharan
Rok produkcji:    2006
Czas trwania:      144 minuty
Tytuł:                  Tak trzymaj, bracie Munna ("Keep at it, Munna Bhai")

    



Murliprasad Sharma (Sanjay Dutt), gangster zwany Munna Bhai zakochał się w dziewczęcym głosie co rano przez radio witającym Mumbaj. Jego wierny przyjaciel,Circuit (Arshad Warsi), który dotychczas towarzyszył mu w gangsterskich rozgrywkach i w piciu, postanawia  pomóc Munnie spotkać miłość jego życia.

 

Szansą na to jest wygrana w konkursie radiowym na temat wiedzy o Mahatmie Gandhim zorganizowanym przez Jhanvi (Vidya Balan). Aby zapewnić Munnie wygraną Circuit porywa profesorów.

  

Ich odpowiedzi stają się jego odpowiedziami i zakochany gangster może się osobiście spotkać z Jhanvi.

 

Zaciekawiona nim dziewczyna zaprasza go do Domu Drugiej Szansy, gdzie porzuceni przez rodziny staruszkowie chcą wysłuchać jego wykładu o Gandhim. Aby sprostać temu zadaniu Munna dzień i noc spędza w bibliotece czytając jedną za drugą książki o Ojcu Narodu.


Ku jego zdumieniu po 3 nocach ślęczenia w świecie idei Gandhiego w bibliotece pojawia się jego duch (Dilip Brakhawalkar). Zgadza się on pomóc Munnie podpowiadając mu podczas wykładu, ale domaga się w zamian od gangstera życia w zgodzie z jego zasadami, w prawdzie i bez przemocy...
 

Co to jednak znaczy oglądać film w kinie! Rozmach scen, ich energia w prost rozsadza ekran. To film Rajkumara Hirani,  którego debiut ("M.B.B.S.Munnabhai") w 2003 roku wyczarował w Mumbaju kultowe już postacie Munny, gangstera o złotym sercu i jego do łez wiernego przyjaciela Circuita. Cel postawiony przez reżysera - rozśmieszyć, doprowadzić do łez i pobudzić do myślenia - został tu w pełni osiągnięty.
Jest w tym filmie wiele scen, przy których czułam, że twarz mi łagodnieje,wiele, w których nie mogłam powstrzymać się od śmiechu na głos. Jedna z moich ulubionych to godzenie się Victora d'Souzy (Jimmy Shergill) z ojcem. Pomaga w nim głos z radia jak głos Boga, sumienia. Budzi to refleksję, że tą trzecią osobą w czyimś dramacie możesz być ty czy ja,ktoś, kto pomoże komuś skonfrontować się z prawdą. Bo i o życie wprawdzie w tym filmie chodzi. Odkurzenie ideałów Gandhiego, którego twarz z banknotów indyjskich jest świadkiem milionów przekupstw(świetna scena ze staruszkiem, od którego urzędnik za przyznanie emerytury żąda łapówki ). Nieraz patrzyłam na indyjskich filmach na sceny bicia na posterunku. Za plecami bijącego policjanta patrzyła na to ze ściany twarz Gandhiego. Piewcy walki bez przemocy. Tą drogą przecież wyprowadził Brytyjczyków z Indii. I paradoksalnie dając Indii wolność zginął jako ofiara przemocy. Zabity za opowiedzenie się po stronie jedności hindusów i muzułmanów. A dziś zabijany na co dzień w Indiach przez odrzucenie ideałów, którymi żył.
Pomysł uczynienia gangstera wyznawcą Gandhiego uważam za kapitalny! Spec od bicia w mordę nastawia drugi policzek! Jest na co popatrzeć, także w kolejnej scenie przezabawnej rozmowy przyjaciół w więzieniu.

    

Jest w tym filmie Mumbaj, jest Goa, zakochani staruszkowie, bandyta sprowadzany na dobrą drogę zarzucaniem kwiatami i życzeniami "get well soon" (wróć do zdrowia). Interesujące jest echo tego filmu w Indiach.Stał się społecznym fenomenem. Do łamiących prawo zaczęto wysyłać tysiące SMS-ów o treści "Get well soon". W całych Indiach setki tysięcy powędrowały do bibliotek zaczytując się o Gandhim, powstawały kluby ludzi decydujących się żyć w prawdzie i nie stosując przemocy.Dyskutowano zażarcie w trosce o Indie. Czy odwróciły się od Gandhiego,którego postawa pozyskała w swoim czasie serce świata dla Indii? Kto ma być idolem dla indyjskiej młodzieży? Czy rozbrajający dobrem frajer Munna, czy cyniczny w swoim łamaniu praw i pięciu się w górę Guru ("Guru" M. Ratnama z Abhishekiem), czy rzucający się z bezsilności wobec zła w terroryzm bohaterowie "Rang De Basanti"? Jak żyć?
W tym filmie odpowiedzi są najprostsze z możliwych. Przeprosić, gdy się uraziło (przezabawna i wzruszająca scena, gdy Munna przedziera się przez siebie, by wydusić słowo "sorry" do pobitego przyjaciela).Powiedzieć ukochanej osobie prawdę najboleśniejszą, nawet ryzykując, że się ją straci. Wielkie wołanie o bycie prawdziwym.

Wiarygodności filmu sprzyja świetnie opowiedziana historia i przekonująca gra aktorów. I Sanjay Dutt jako Munna i Arshad Warsi, w roli jego przyjaciela słusznie zostali za swe role nagrodzeni. Ich postacie żyją.Stają się cytatami (w "Dostanie" pytanie o rodzaj więzi łączącej obu panów). Zaśmiewałam się podczas ich pijackiej piosenki "Samjho Ho HiGaya" wyczarowującej nagle z ciemności pralni mumbajskiej  bajeczny świat kolorów. Gdy gasł i powracała ciemność popijawy ogarniał mnie na chwilę smutek. I znów kolory obrazów z wyobraźni. I radość. Prawdą wobu tych światach pozostaje jednak przyjaźń między dwójką bohaterów.Film to nie tylko hymn pochwalny złożony Gandhiemu, ale i  przyjaźni.

W filmie partnerką Sanjaya jest bardzo prawdziwa Vidya Balan. To jej drugi film po debiucie w "Parineeta" (tam odrzuciła Sanjaya wybierając Saif Ali Khana - trzy lata wcześniej był pewnie jeszcze dla niej za młody:-)). 

 

Nagrodę za negatywną rolę gangstera z Pendżabu dostał Boman Irani, przezabawny np. w ustawianiu się do sfingowanej fotografii ze sławami indyjskiego świata.  Cieszyłam się też najpierw z widoku, a potem z gry pozostałych (Jimmy Shergill, Diya Mirza, Kulbhushan Kharbanda, Abhishek Bachcan).Gandhiego wolę co prawda ze wspaniałego filmu "Gandhi" - raczej Ben Kinsley niż Dilip Brakhawalkar, ale nie przeszkadzało mi to przeżywać ten motyw filmu.

Szykujcie się na dużo śmiechu, ze dwie łzy woku i bieg do biblioteki po książki o facecie, który powiedział "Oko za oko i świat stanie się ślepy".
  
Piosenki:
Sceny z filmu:
*scena rozwiązywania problemu korupcji

Oceny i recenzje:
* http://www.ramchandra.me.uk
* http://www.molodezhnaja.ch 3.5/5
* http://www.imdb.com/title/tt0456144/ 7.8/10
* http://www.bollywoodhungama.com 4/5
* http://www.planetbollywood.com 9/10
* http://www.bbc.co.uk 4/5
* http://in.rediff.com 4.5/5