Sloneczniki

The Shape of the Beast (Arundhati Roy)

The Shape of Beast – conversations with Arundhati Roy

wyd.Penguin Viking India 2008

po angielsku

"Oblicze bestii"


 

 

Jeszcze czuje stęchły zapach księgarenki niedaleko keralskiej plaży nad morzem Arabskim w Kovalam. Wyszłam z niej uradowana z trzema książkami. Właśnie z Arundhati,  "India from Midnight to Millenium" Shashi Tharoora  i "Wings of Fire", autobiografią Abdula Kalama, prezydenta Indii z 2002-2007. Stęchły zapach księgarenki do dziś przetrwał w tych książkach. Ta napisana przez Arundhati, którą znam już z "Boga rzeczy małych" i "Algebry bezgranicznej sprawiedliwości", jest w najgorszym stanie. Ledwie widoczne fotografie. Druk jakby ktoś ją powielał trwożliwie oglądając się na drzwi, w obawie, czy zaraz ktoś ich kopniakiem nie otworzy, aresztując tych, co rozpowszechniają krzyk Arundhati.
Tyle o formie. A treść? Jest w niej ogień i tematyka "Algebry nieskończonej sprawiedliwości". Czyta się ją jednym tchem, z wypiekami, choć czasem zastanawiałam się, ile w tym przesady,  przejaskrawienia, ile prawdy. Arundhati bardzo chce być usłyszana, więc krzyczy. W imieniu tych, których nikt nie słucha: najbardziej skrzywdzonych,
adiwasi w dżunglach, w walczących o wolny Kaszmir, muzułmanów zabitych w pogromie.
Nużyły mnie ciągłe ataki przeciw Bushowi, może dlatego, że teraz Ameryką rządzi już , z nadzieją witany przez Indusów w "My Name is Khan" ciemnoskóry Obama. Co sądzi o takim wyborze Arundhati, która, nazywa siebie "black woman" i
często z resentymentem pisze o białych, o ich neokolonializmie. Dobrze była poczytać o szybkim rozwoju Indii widzianym jej oczyma. Jak różnie od innych. Równolegle czytam "India from Midnight to Millenium" Shashi Tharoora. On poseł i jeden z budowniczych nowego ładu pisze o tym zupełnie inaczej. To co dla Arundhati jest krzywdą niemych milionów, wg Tharoora jest pewną przeszkodą w rozwoju ze strony  grup nie zyskujących jeszcze na nim, zmuszonych do długoterminowego czekania na dobroczynne skutki szybkiego gospodarczego rozwoju otwartych na Zachód, a więc i wpływ międzynarodowych korporacji  Indii.

Arundhati jest szalona, ale ja lubię takie szaleństwo w obronie skrzywdzonych, głód prawdy, szczerość, nawet jeśli czytając to chce się od razu znać opinię strony jej przeciwnej.
Polecam!
 

Scimitars w słońcu (rozmowa z N.Ram)

Książeczka czekowa i krążący pocisk („The Chequebook and the Cruise Missile”) - w rozmowie z Davidem Barsamin

  • Kolonizacja wiedzy („The Colonisation of Knowledge”)

USA stanowiąc 3-4% populacji świata zużywa 1/3 jego zasobów.

  • Terror i oszalały król („Terror and the Maddened King”)

  • Nacjonalizm rozwoju („Development Nationalism”)


Arundhati Roy




uważa, że Indie ze swoją anarchią dnia codziennego są mniej możliwe do kontrolowania i regulowania, przez co bardziej wolne niż tzw. wolny świat, niedoinformowany, indoktrynowany.

AR dorastała w czas wojny wietnamskiej w Kerali rządzonej przez komunistów. Jak mówi między sowiecką a amerykańską propagandą.

O analogiach między amerykańskim PATRIOT Act, a indyjskim POTA (Prevention of Terrorism Act). Wg AR wielu dalitów i adiwasi uwięziono jako terrorystów, ponieważ protestowali przeciwko projektom zagospodarowywania Indii godzącym w ich interesy.

Wkrótce po World Trade Center 13 grudnia 2001 roku doszło do ataku na parlament Indii.

5 zamachowców zginęło. Mimo, że nie wiadomo, kto był za to odpowiedzialny,oskarżono Pakistańczyków. Aresztowano muzułmańskiego profesora z uniwersytetu w Delhi, dwóch kaszmirskich muzułmanów i żonę jednego z nich, sikhijkę. Profesora z braku dowodów uwolniono. Mimo że dowody, wg AR, wydają się być spreparowane przez policję, trzy osoby skazano na śmierć.

W marcu 2000 doszło do masakry sikhów w Chittisinghpura w dolinie Kaszmiru, armia w odwecie zabiła niewinne osoby ogłaszając je winnymi.

Wybuchł skandal odkryty przez niezależną gazetę „ http://www.tehelka.com/” - jej dziennikarze nagrali dwóch przywódców BJP przy braniu łapówki. W każdym z trzech przedstawionych zdarzeń nie wyciągnięto konsekwencji.

Dziennikarz chce, by AR zajęła stanowisko wobec najtragiczniejszych zdarzeń ze współczesnej historii Indii. W 1984 roku po zamachu na Indirę Gandhi w Delhi doszło do masakry na sikhach.


 

W 1992 roku po rozebraniu przez hinduskich fanatyków meczetu Babri


 

muslimvillage.com


w Ajodhya zabito w Bombaju kilka tysięcy muzułmanów, wiosną 2002 dwa tysiące w Gudżaracie.


 

milligazette.com - dzieci urodzone w obozie uchodźców po pogromie

Ludzi dzieli się ze względu na kastę, religię, by wygrać głosy w wyborach. Wg AR tak o głosy zabiegają dzieląc ludzi nie tylko faszyzująca BJP, ale i Kongres.

Po sukcesie powieści „Bóg małych rzeczy” AR zajęła a się pisaniem felietonów politycznych. Jako pisarkę interesuje ją sytuacja upadku, straty, smutku, przetrwania tego, co trudne. Nie sukces. Wg niej cel dziennikarstwa to pocieszyć dotkniętych


 

i dotknąć wygodnie usadzonych, krzywdzicieli. Ludzi władzy AR chce zaniepokoić. Zakłada, że władza zna prawdę,informować trzeba bezsilnych, by byli mniej bezradni (dzieli ten pogląd z Noamem Chomsky'm.

AR o pisaniu – sposób w jaki opowiada się historię, może uczynić ją prawdziwą. Jak opowiadać ją komuś, kto jej nie zna? W jaki sposób, jakimi słowami? AR wydała nagrodzoną powieść po angielsku (szansa na zauważenie w świecie), aktualnie związana z prasą nieangielskojęzyczną w Indiach. AR stawia pytanie: kto opowiada historie w Indiach? Nie dalici,


 

itsabouttimebpp.com


ale bramini. O wojnie w Wietnamie usłyszeliśmy z ust amerykańskich, kupując ich wizję, nie znając perspektywy wietnamskiej.

AR mów o swojej pozycji, osoby urodzone w keralskiej wsi (na południu Indii), piszącej po angielsku, kiedyś przeciw tradycjom, obecnie bardziej przeciw nowoczesności.

AR o tym, że dziś biali nie potrzebują chorować, jak kiedyś kolonizując Indie, na malarię. Kolonizują z daleka, korumpując rząd lokalny i kierując poprzez maile. AR określa korporacyjny globalizm jako coś, co sprawia, że rośnie dystans między decydentem, a tym kogo ta decyzja dotyczy.

AR o fałszu języka używanego w imię tzw postępu. Słowom nie odpowiadają fakty. Zalewając wsie podczas budowy tamy, 




obiecano nie rozpraszać wsi. 19 wsi rozproszono w 175 miejscach. Wg AR „Biały człowiek wrócił do Indii


 

upload.wikimedia.org


i przekonuje indyjskich wieśniaków, że to co tu robi jest dla ich dobra,”, a nie ze względu na jego zysk.

W Madhya Pradesh – ruch przeciw prywatyzacji, szczególnie wody i elektryczności, przeciw korporacjom przejmującym rolnictwo (genetycznie przetworzona żywność, pestycydy). Mit o sukcesie Zielonej Rewolucji upada –tama Bhakra w Pendżabie


 spowodowała takie zasolenie ziemi, że aby mieć z niej plony, potrzeba coraz więcej nawozów. Zadłużeni rolnicy popełniają samobójstwa.
Wg AR wzrost znaczenia hindutwy (Indie dla hindusów) i religijnego faszyzmu wiąże się z korporacyjną globalizacją. Wg AR fakt przeprowadzania wyborów


 nie oznacza, że żyje się w kraju demokratycznym. Wyznacznikiem demokracji jest wzajemna kontrola sądów, parlamentu, prasy. Gdyby Indie były naprawdę demokratyczne, to wg AR wielu polityków było by w więzieniach, a nie u władzy (za masakrę sikhów w Delhi, za masakrę muzułmanów Gudżaracie).
AR krytykuje prasę, która nie pisze prawdy w obawie przed więzieniem.

 
thehindu.com - policja przed domem Arundhati zaatakowanym
przez partię BJP w X 2010 za jej wypowiedzi  o prawie Kaszmiru do wolności

Nie komentuje się więc grabieżczej prywatyzacji, pisania na nowo podręczników historii zgodnie z ekstremalnie hinduską wizją kraju. Podobnej krytyce poddaje niepodważalność sądu. Nie ma demokracji bez wzajemnej kontroli prasy, parlamentu i sądu.

AR z nieufnością odnosi się do organizacji pozarządowych, m.in.dlatego, że wiele z nich rodem z Zachodu.

AR uważa, że są dwa rodzaje Indii: ci, przed którymi digital future

i niema, biedna reszta kraju.


 

Dziennikarz w rozmowie o Kaszmirze i relacjach Indii z Pakistanem cytuje słowa premiera Indii „Kaszmir należy do nas. Nigdy go nie dostaną” (kto? Pakistańczycy, czy Kaszmirczycy?) 10 tysięcy (dane z 2002) zginęło w Kaszmirze, rejon ten jest zmilitaryzowany, panuje tam stan wojenny. Wg AR oba rządy, Indie i Pakistan potrzebują Kaszmiru,


 

by traktować go  jako temat zastępczy, odwracający uwagę od jakiegoś problemu. „Kaszmir nie jest problemem: jest rozwiązaniem. Nie pomylmy się myśląc, że Indie lub Pakistan szukają sposobu na rozwiązanie tego problemu” Uzyskanie broni nuklearnej przez Indie i Pakistan uczyniły ten problemem problemem międzynarodowym.

AR uważa, ze wystarczy otworzyć granice z obu stron i pozwolić ludziom przejść tam, gdzie chcą. Przyrównuje walkę miedzy Indiami a Pakistanem do walki między najbiedniejszymi: dalitami a adiwasi. Na walce tej zyskuje ktoś trzeci sprzedając broń obu stronom.

AR pochodzi z południa Indii, Kerali, bardzo różniącej się melodiami, tańcami, jedzeniem, językiem od reszty Indii. Wg dziennikarza w Kerali mniej napięcia wynikającego z komunalizmu – rozgrywania różnic religijnych w celach politycznych. Jednak AR mówi, że Kerala ma obecnie najwyższą ilość komórek RSS!!!!!


BJP bardzo pracuje nad wejściem w Kerali na scenę wyborów zdominowaną na razie przez komunistów


    photography.nationalgeographic.com

i Kongres.

Wg AR czy chodzi mordy na tle różnic kastowych w Biharze, masakrę w Gudżaracie, przesiedlenia setek tysięcy z powodu budowy tam – sprawcy krzywdy nigdy nie są karani.

India Today” pisze, że „Indie są obecnie Electronic House Keeper of the World” -chodzi o firmy telefoniczne, w których dzień i noc Indusi przedstawiając się amerykańskimi imiona,


 

naśladując głosy Amerykanów udzielają im odpowiedzi, informacji na temat obsługi sprzętu domowego. Wg AR fundamentem tej pracy jest kłamstwo i rasizm” Indusi nie udając białych nie byliby wiarygodni dla Amerykanów. To upokarzające.

W amerykańskich mediach króluje temat terroryzmu. Wg AR to odciąga uwagę od terroryzmu ekonomicznego, neoliberalizmu. Za akcje terroryzmu Al Kaidy i amerykańskiego płaci zwykły człowiek. Zwykli ludzie zginęli w wybuchach World Trade Center, podobnie w okupowanym przez Amerykanów Iraku.


Romantyczne stereotypy na temat Indii pielęgnowane na Zachodzie – kraj grających na sitarze i uprawiających jogę.Wg AR w tych stereotypach jest też prawda. Niemniej częścią image'u Indii staje się też pogrom muzułmanów w Gudżaracie 2002.

AR uważa, na Zachodzie dzieje się również wiele negatywnych rzeczy, ale ludzie dają sobą manipulować pozwalając sobie na złudzenie że żyją w wolnym świecie.” Jeśli ktoś mnie więzi, to ja przynajmniej wiem, że mnie więzi. Moje ciało jest w więzieniu, ale nie pozwolę, by mój umysł tak dalece zaindokrynowano,ze będę myśleć, że jestem wolna, nie będąc wolna.” AR uważa, ze sprzyja temu dzikość,która wciąż jest udziałem Indii. Dzikość umysłów,


 

myśli, serca,skojarzeń, tajemnic, niewypowiedzianych historii, to zagraża, ale jest szansą wg AR

„Jeśli patrzysz na kogokolwiek z kim rozmawiasz, naprawdę widząc w niej osobę, to nigdy nie jest nudne. Nudnym się staje tylko wtedy, gdy nie ciekawi cię ta osoba, gdy zainteresowany jesteś w rozmowie sobą".

3-4 % ludności USA zużywa 1/3 zasobów świata!

O hindi filmie AR -”Seks,przemoc,patos, humor,komedia, tragedia. Wszystko w cenie biletu. Wracasz do domu zadowolony


  • Globalizacja rozbieżności („Globalization of Dissent”) gotowe

W marcu 2002 roku w Gudżaracie doszło do masakry na muzułmanach. Przedtem w lutym 2002 w ramach kampanii wyborczej w Uttar Pradesh głoszono hasło budowy świątyni Ramy w Ajodhya, gdzie w grudniu 1992 tłum hinduskich fanatyków rozebrał meczet wywołując tym zamieszki w kraju.W tym czasie Gudżarat był największym stanem Indii, w którym władzę przejęła BJP, reprezentująca wg AR hinduski faszyzm. Pociąg wiozący aktywistów VHP i Bajrang Dal został zatrzymany przez tłum na stacji Godhra, doszło do podpalenia, 58 osób spłonęło. Nie wiadomo, kto za to odpowiada, ale w odpowiedzi zaplanowano w Gudżaracie pogrom na muzułmanach. Zabito 1000-2000 osób, 150 tysięcy wyciągnięto z domów. Kobiety poddano zbiorowym gwałtom. Ciężarnym otwierano brzuchy. Rodziców zabijano na oczach dzieci. Przywódcy tłumu dysponowali spisanymi na komputerze listami domów, czy firm muzułmańskich, które podpalano.


 


Po mieście krążyły ciężarówki z materiałem do podpalania. Policja nie broniła tłumu. W najbliższych miesiącach premier Gudżaratu Narendra Modi


 

zażądał wcześniejszych wyborów. Słusznie liczył, że pogromem zdobył serca hindusów. Wybrano go ponownie. Oburzona Arundhati mówi, że czym innym jest ludobójstwo znienawidzonego dyktatora, a czym innym wybór do władzy współodpowiedzialnego za masowy mord. Porażają głosy „Oni na to zasługują”. Takiej atmosferze sprzyja demonizowanie muzułmanów przez największe mocarstwo świata, USA.W Indiach muzułmanów zabito, by pozyskać głosy wyborców.Ludobójstwo w służbie kampanii wyborczej. Lokalna prasa w gudżarati – w duchu antymuzułmańskim, angielskojęzyczna indyjska potępiająca pogrom i odpowiedzialność premiera Gudżaratu Modiego. Wg AR zaczęło się od dojścia BJP do władzy i rozdmuchania nacjonalizmu hinduskiego po przeprowadzeniu prób nuklearnych.

Gudżarat, miejsce narodzin Mahatmy Gandhiego, w 1930 roku rozsławione jego marszem solnym ku Dandi


 

thehindu.com


na wybrzeżu morskim, gdzie Gadhi złamał monopol brytyjski sam wbrew prawu okupanta warząc sól. Miało to znaczenie nie tylko symboliczne, ale i ekonomiczne. Dziś wg AR protesty mają znaczenie tylko symboliczne. Obecnie 15 mln maszerujących przeciwko wojnie w Iraku nie ma żadnego znaczenia. Jak wrócić do nieposłuszeństwa obywatelskiego jako realnej siły? Ruch Gandhiego nigdy nie był tylko symboliczny. Co oznaczało „swadeshi”? „Nie kupujcie brytyjskich towarów! Sami tkajcie sobie ubrania


 

To uderzało także w gospodarkę brytyjską.

Tematem rozmowy jest też protest przeciw ostatnio podnoszącym się głosom szukającym pozytywnych stron brytyjskiego panowania w Indiach. W połowie XVIII wieku, gdy Brytyjczycy przejmowali władzę w Indiach, miały one udział w 25% handlu świata, gdy je opuszczali w 1947 4-5%. W końcu XIX wieku, gdy miliony Indusów umierały z powodu suszy z głodu, trwał wywóz żywności z Indii do Wielkiej Brytanii. Obecnie wg AR miejsce brytyjskiego imperium zajęło amerykańskie. WG AR kolonializm powraca w postaci neoliberalizmu. Biali panowie w Afryce i Azji i ich kolorowi pracownicy.

Tematem rozmowy jest też demonizacja islamu nazywanego w USA diabelską religią. Mohammeda nazywa się tam terrorystą, czy opętanym prze demona pedofilem. AR w tych amerykańskich tekstach widzi podobieństwo do retoryki hinduskich nacjonalistów w Indiach. Np. Vajpayee powiedział „Gdziekolwiek żyją muzułmanie, tam nie ma pokoju”. Wg AR, czy chodzi o hinduizm,

 

islam, czy chrześcijaństwo natura fanatyzmu jest podobna.

AR zastanawia się, czemu w ludziach USA więcej jest strachu niż w Indiach. Mając 50% światowego dobrobytu żyć w izolacji, podejrzliwości, strachu, rywalizacji, w oddaleniu od rodziny, sąsiada, samotnie?

Problem rozróżnienia w prasie fikcji od faktów. Wg AR odpowiedzi należy szukać w pieniądzu. „Idź za pieniądzem! Kto jest właścicielem gazety? W czyim interesie się mówi?

Nawiązanie do bojkotu autobusu w 1955w Alabamie w USA, momentu rozpoczęcia ruchu o prawa obywateli w USA,o prawa Afroamerykanów. AR przemawiała w 2003 roku w Nowym Yorku w Riverside Church, w której Martin Luther King w 1967 roku miał swoją mowę przeciwko wojnie w Wietnamie. Tematem AR było, jak imperium amerykańskie widziane jest z zewnątrz. „Czarna kobieta z Indii mówiąca o Ameryce do amerykańskich słuchaczy w amerykańskim kościele” (AR)

  • Zrozum czas! Zawładnij czasem! („Seize The Time!”

Kształt bestii („The Shape ofthe Beast”)

Rozmowy z Anthonym Arnove

  • Zarys bestii („The Outline of the Beast”)

AR mówi, że zdaniem Busha rozpoczęta przez niego wojna miała charakter obronny; nie zaatakować Irak byłoby samobójstwem. Wg AR to tak, jakby słoń mówił, że samobójstwem z jego strony byłoby pozostawienie mrówki przy życiu.AR o deformacji języka, w którym inwazję, okupację i ludobójstwo nazywa się wyzwalaniem. Nie po raz pierwszy , podobnie podczas ataku na południowy Wietnam ucieczkę ludzi do miast, gdzie trzymano ich w obozach nazwano „urbanizacją”. Wg AR wojna w Iraku była zdjęciem maski przez Amerykę. Sekretna historia brutalnych amerykańskich interwencji stała się powszechnie znana. Zobaczyliśmy „oblicze bestii” (tytuł książki)

  • Wojna, która nigdy się nie kończy („The War that Never Ends”)


O okupacji Iraku przez USA, w której udział biorą żołnierze, w 1/5 Afroamerykanie. Co na tym zyskają? AR oburzona Busha prośbą o wysłanie wojsk indyjskich do Iraku. Wg niej Bush ma nadzieję, że znajdzie oparcie w prawicowym religijnym fundamentalizmie Indii. Wg AR rząd z 2003 roku jest nie tylko prawicowo hinduski (koalicja pod kierownictwem Bharatiya Janata Party, wchodząca I raz w historii niepodległych Indii w sojusz z USA), ale wręcz faszystowski.

 

3.bp.blogspot.com

WG AR fakt, że nie cały rok od 11września 2001 doszło do masakry na 2000 niebronionych przez policję muzułmanów w Gudżaracie bez echa międzynarodowego nie było przypadkiem. Po World Trade Center wg AR w świecie zabijanie muzułmanów znajdowało zrozumienie.


  • Szczególne Święto Niepodległości („Independence Day Special”) - rozm. z S. Anand -gotowe


Zapytana o tragedię katastrofy wybuchu gazu w Bhopalu (tysiąc zginęło w ciągu jednej nocy, do dziś niewypłacone odszkodowania, do dziś śmiertelne choroby w wyniku zatrucia). AR o tym, ze żyjemy w erze pozornych wyborów. Wybrawszy postawę konsumpcji wybieramy między pepsi lub colą. Podobnie pozorne wybory podczas wyborów, między partiami. Nie zmienia to kierunku, w jakim idą Indie: ku rosnącej prywatyzacji i korporacyjnemu globalizmowi.Za cenę rosnącej nędzy najbiedniejszych, nawet jeśli tuszuje się to zmieniając granice ubóstwa, redukując w ten sposób ilość ludzi poniżej tej granicy do 27% ludności.

AR oskarżą świętą trójce indyjskiego neoliberalizmu premiera Manmohana Sinhga (cieszącego się opinią nieprzekupnego, porządnego polityka), Montka Singha Ahluwalii i P.Chidambarama, że realizują w Indiach wizję wymyśloną na Zachodzie, m.in.  Przez Światowy Bank, czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Dwóch ostatnich polityków wg AR jest zamieszanych w aferę z firmą Enron. Manmohan jest też w oczach najbiedniejszych, wg AR,  odpowiedzialny za rozpoczęcie reform z lat 90-ch, które budząc w świecie podziw dla tempa rozwoju Indii pogorszyły sytuacje najbiedniejszych.

 

AR cytuje pełen żalu wiersz robotnika ,który pyta się premiera, „gdzie byłeś, Manmohan Singh, gdy... jaką truciznę wlano w naszą krew?” AR oburzyła premiera mowa na uniwersytecie w Oxford (został dr honoris causa), w której Manmohan Singh podziękował Brytyjczykom za to, czym uczyniły Indie. Wg AR, M.Singh okazał wdzięczność za to, że Brytyjczycy kolonizując Indie zbudowały w nich aparat administracyjny, sądownictwo, policję: narzędzia represji w czas Radżu. AR oburza też jego wdzięczność za podarowanie Indiom języka okupantów wg niej wiążącego elitę z Zachodem, a separującego ją od ludu Indii. Wg AR tylko dalici mają prawo traktować białych bez gniewu, bo w czas kolonizacji brytyjskiej w oczach białych byli zrównani z innymi Indusami - Brytyjczycy wszystkich traktowali jak niedotykalnych, godnych pogardy.

W wywiadzie pytanie, czy AR rzeczywiście uważa, że problem rozebrania przez ortodoksyjnych hindusów meczetu Babri, bomby nuklearnej, budowy wielkich tam i prywatyzacji to problemy, którym warunki rozwoju stworzył Kongres, a rozwinęła BJP, partia ekstremalnie hinduska, szczególnie popularna w Gudżaracie, Radżastanie i Madhya Pradesh. Partia ta stanowi  przeciwwagę dla Kongresu bardziej niż odrzucające wszystko partie komunistyczne.

Omawiając znaczenie Święta Niepodległości Indii (15 sierpnia) AR mówi, że nie jest ono świętem dla tych, 

których korporacje i prywatyzacja pozbawiła pracy i domów. Przykładem jest stan Orisa, którego lasy zdewastowały międzynarodowe korporację wchodzące tam z kopalniami. Orisa (jak Kaszmir) wg AR zaczyna przypominać Palestynę. Policyjny stan. Kashipur, miejsce rozwoju ruchu skierowanego przeciwko kopalniom  otoczono kordonem policji, zabroniono zbierania się ludzi. Przez dwa lata ludzie byli tu bici i więzieni, zabijani. Rok temu (2004) Dzień Niepodległości Indii uczcili wywieszeniem czarnych flag.

Na temat outsourcingu. Powstały tysiące miejsc pracy w miastach Indii. AR pyta „kto płaci, kto zyskuje?” AR dzieli świat na tych, co bogacą się w miastach i ubożejących we wsiach.

Dalitom i ludziom z plemion obiecano rezerwacje miejsc pracy także w sektorze prywatnym. Pod przewodnictwem Ratana Taty 21 wiodących przemysłowców ogłosiło ich „nienadającymi się do zatrudnienia”, co AR uważa za próbę pomniejszenia rosnących w siłę dalitów. Ludobójstwo w Gudżaracie 2002 roku i sposób traktowania dalitów to kwestie do obrony przez ONZ (wg Ar zbyt słaby).

WG AR- mówiąc o Indiach jako sojuszniku USA, powinno się spojrzeć na poprzednich sojuszników USA.Najpierw ściskali się z Husajnem,potem z mudżahedinami. Robimy, co oni akurat potrzebują. Jemy spreparowaną przez nich papkę. Robimy, co nam każą, kupujemy co nam sprzedadzą. Jeśli nie - kłopoty , np pretensje Conodlenzy Rice o Indii układ dotyczący ropy z Iranem.

AR przestrzega przed zgodą na mówienie sobie o wizji Indii jako supersiły.

(„Jesteśmy superbiedni'), obruszają ją zabiegi Indii i Pakistanu o uwagę Busha. AR przyrównuje Musharrafa i Manmohana Singha (głowy obu państw) do dwóch begum (haremowych żon) rywalizujących o uwagę szejka Busha.

 

hindu.com

Pytana o Kaszmir:

69 tysięcy straciło życie w tym konflikcie. Zarówno Indie jak i Pakistan odgrywają w nim straszną rolę, ale Pakistan mniej znany Kaszmirczykom (i muzułmański jak i oni) wydaje się być dla nich atrakcyjniejszy. Mimo że przedstawia sobą militarną dyktaturę, widziany jest jako nadzieja na wyzwolenie od okupujących Kaszmir wojsk indyjskich. Choć Kaszmir przede wszystkim chce być wolny - azadi Kashmir!

 

opinion-maker.org

Ich 500-800 tysięcy przeciwko 3-4 tysiącom bojowników kaszmirskich (przy 160 tysiącach USA żołnierzy w Iraku).

Pada pytanie o związki represji państwowych, religijnego fundamentalizmu i korporacyjnego globalizmu ze sobą. AR za szukaniem trzeciej drogi między Al Kaidą a Zachodem.

AR nie widzi szansy na wygraną amerykańską w Iraku.

Nadzieją dla niej jest ślub dwóch adiwasi dziewczyn ze sobą. 

I opinia wioski adiwasi:


 

farm3.static.flickr.com

jeśli to jest to czego chcą, niech i tak będzie.

  • Problem przemocy („The Question of Violence”) - rozm. z Amitem Senguptą - gotowe

Temat „Tehelki” niezależnej prasy,której dziennikarze sprowokowali aferę nagrywając polityków ekstremalnie prawicowej partii BJP przy braniu łapówek. Wg AR „Chwała Bogu, że są skorumpowani, gdyby byli nieprzekupni i tylko ideologicznie zaangażowani, to budziłoby jeszcze większą grozę?Ar o fuzji w Indiach korporacyjnego kapitalizmu z feudalizmem.Sprowadza to do absurdu, gdy w ostateczności połowa Indii stanie się naksalitami, połowa walczącymi z nimi siłami bezpieczeństwa. Wg niej Indusi żyją w wybieranej w głosowaniu tyranii. AR oburza się, że rosnący wpływ naksalitów nie traktuje się jako problem polityczny, ale zagrożenie porządku. Stąd decyzja rozwiązywania go (jak w Kaszmirze i północnym wschodzie)

  

siłami zbrojnymi, doprowadzając do wojny domowej. Ar o podziałach w Indiach. Uważa ona , ze wielu zwolenników ekonomicznego liberalizmu pozostaje bardzo konserwatywnymi w postawach wobec praw kobiet, ślubów, seksualności.„Ilu gandhianistów, maositów, marksistowskich braminów czy hindusów z wyższych kast zgodziło by się na ślub swego dziecka z dalitką, muzułmanką czy gejem?” Politycznie radykalni, społecznie zacofani.

W rozmowie padają słowa o zacofaniu i biedzie terenów leżących w sercu Indii, w miejscu działania Munshi Premchanda, Muktibodha, Nirali, Kaifi Azmi. To tereny rosnącej siły dalitów. Znajduje to wyraz w nowych formach teatru,literatury, kina, ożywieniu kulturalno-społecznym. AR przeciwstawia to ożywienie Ameryce i Europie, które „nie mogą uwierzyć, że możliwy jest świat inny od stworzonego przez nich.”Tak jakby jedyną formą istnienia gospodarki był kapitalizm. AR ma nadzieję, że ten pęd do anarchii, żywa komunikacja nie kontrolowana przez ruch korporacyjny napawa optymizmem.  AR myślała,że jeśli ludzie rozumieją, o co chodzi, są doinformowani, daje to szanse na zmianę, ale zalew informacji czyni ją coraz mniej znaczącą.Tysiące maszerują w proteście przeciwko wojnie w Iraku, a wojna trwa. Pojawiają się wątpliwości na temat strategii protestu.Jeśli pokojowy jest bezskuteczny, czy jedyny z którym się świat liczy to zbrojny?

RA jako pisarka mówi, ze w świecie nastawionym na sukces zainteresowana jest tematem klęski,przegranej. Wg niej „sukces jest nudny”, choć sukces literacki (nagroda Bookera za powieść „Bóg małych rzeczy”) umożliwia jej spokojne życie. Mimo , że pieniądze z nagrody Bookera oddała na NBA (ruch obrony rzeki Narmada przed tamami), inne nagrody m.in. dla adiwasi, AR mówi „Ciągle mam więcej niż potrzebuję

  • Mam nadzieję, ż Kaszmir będzie w każdej książce, którą piszę („I Hope Kashmir Will Be in All the Books I Write...”) - rozm. Z P.G. Rasoolem - gotowe

AR mówi o swoich wrażeniach z odwiedzenia obozu ofiar trzęsienia ziemi w Uri (Kaszmir).Wstrząśnięta tym, że ludzie pytani o imię, podają nr identyfikacyjny, jak w więzieniu.

Wg niej różnica między Kaszmirem, a północą Indii polega na tym, że w Kaszmirze nie widać aż takiej nędzy jak w innych częściach kraju. Dzięki reformie rolnej rządu szejka Muhammada Abdulahha, która umożliwiła ludności przeżycie grozy ostatnich 17 lat w Kaszmirze (wywiad z 2007). Zajęci wojną,wg AR nie zaczęli poddawać Kaszmiru „rozwojowi gospodarczemu”,który jest udziałem Indii. Kraj nie doświadcza wiec jeszcze neoliberalizmu korporacyjnego bogacącego mniejszości i i zubożającego większość. AR przewiduje, że wkraczając do Kaszmiru zniszczy on egalitaryzm stworzony przez reformę rolną. To paradoksalny zysk Kaszmiru zajętego przez wojska indyjskie.

AR odpowiada na pytanie, czemu mimo dumy z uzyskania za eseje polityczne „Alegebra of Infinite Justice” Sahitya Akademi odrzuciła najbardziej prestiżową nagrodę literacką Indii . W ramach protestu. Indie nazywają siebie demokracją mimo że ich siły zbrojne kontrolują Kaszmir, Manipur i Nagaland i na tych obszarach giną i znikają ludzie. Tą rezygnacją AR protestuje też przeciw temu, ze Indie deklarują się jako sojusznik Ameryki mimo jej inwazji na Afganistan i nielegalnej okupacji Iraku.

AR uważa, że mimo iż reżym BJP postawił ją przed sądem i więził, a rząd Kongresu nagradza - obie reakcje są formą neutralizowania pisarza poruszającego niewygodne tematy.

W wywiadzie poruszono temat żywych dyskusji, które w Indiach wybuchły w reakcji na AR mowę z 2006 wygłoszoną podczas „Międzynarodowego Dnia Zaginionych”. AR świadomie chciała sprowokować debatę, która podejmie temat zaginięcia w Kaszmirze

  

8-10 tysięcy ludzi (więcej niż podczas rządów junty Pinocheta). Ze względu na opinię Indii jako największej demokracji świata nie mówi się powszechnie o ludobójstwie. Zamiast atakować ją jako przedstawiającą fakty powinno się wg AR uznać problem. Utrudniają to wg niej powiązania między rządem, korporacjami i prasą.

AR o dysproporcji sił w Kaszmirze –700 tysiącu żołnierzy i 3 tysiące bojowników kaszmirskich. Ta dysproporcja jest znakiem, że kontroli podlega cały naród, więc po co fikcja wyborów? Problem nie jest znany w Indiach. Ci co jadą tam widzą tylko to, co wolno im zobaczyć, np pomoc organizacji pozarządowych, szlaki turystyczne. Wszechobecność armii utrudnia zaufanie obcemu. AR pisze o Kaszmirze w „An Ordinary Person's Guide to Empire” i „The Checkbook and the Cruise”. Zapytana, czy nie chce uczynić Kaszmir tematem swojej książki, odpowiada ”Nie myślę o Kaszmirze jak o temacie...to miejsce, gdzie można zrozumieć siłę, bezsilność, brutalność i bohaterstwo...mam nadzieję, że Kaszmir będzie w każdej mojej książce

Rozmowy z Shomą Chaudhury

  • Buduje sie z furią...(„There's Fury Builing Up”)

Rozmowa dotyczy zatwierdzenia przez sąd najwyższy oprotestowanej zgody na budowę tamy Saradr Sarovar na rzece Narmada w Gudżaracie , która przyczyni się do wysiedlenia dziesiątek tysięcy ludzi, których ziemia zostanie zalana. AR protestuje przeciwko temu przytaczając fakt, że inna tama na Narmadzie, Bagri zbudowana w 1990 za cenę wysiedlenia dziesiątków tysięcy ludzi nawodniła mniej ziemi niż zalała. Dla AR zrozumienie problemu tam na rzece Narmada i ruchu protestu wyrosłego wokół nich jest kluczem do pojęcia, jak działa świat, jest pytaniem o wizję rozwoju Indii, o zyski i straty z budowy tam,wysiedlenia bez możności zapłacenia pokrzywdzonym rekompensaty.AR pisze, że budowę tamy Sardar Sarovar rozpoczęto obiecując nawodnienie pustynnych terenów Kutch i Saurashtra. Z myślą o tym zdecydowano się na nią wydać 95% budżetu nawadniania Gudżaratu,który i tak ma największą ilość tam w Indiach, ale już teraz widać, że tereny pustynne nie skorzystają na niej. AR nie widzi sensu budowy tamy ani w pod względem ekonomicznym, ani ekologicznym.Upieranie się przy budowie ma znaczenie polityczne, było częścią kampanii wyborczej w Gudżaracie, przynosi też zysk korporacjom.

W tej rozmowie podjęto też temat elektryczności. Im więcej energii uzyskanej poprzez tamę zużyje się do nawodnienia, tym mniej może zabezpieczać dostęp prądu.Wg AR Indie mają największe na świecie straty podczas dystrybucji elektryczności. AR uważa, że zamiast tworzyć wielkie projekty tam niszczące wioski, lasy i rzeki należy stworzyć program zaoszczędzenia strat w elektryczności.

Każdy projekt związany z rozwojem (IT park w Bangalore, fabryka stali w Kalinganagar, czy tamy) zaczyna się od zabrania ziemi najbiedniejszym.”Takie miasta jak Delhi i Bombay stały się miastami buldożerów i policji”. AR oburza się na fakt zastrzelenia przez policję adiwasi w Kalinganarze w styczniu 2006. Grozę budzi w niej widok ciał zwróconych przez policję. Adiwasi odcięto ramiona.

AR mówi o tzw. programie poszkodowanych. Adiwasi pozbawiani ziemi zabieranej pod budowę fabryk stali w Kalinganagarze nie byli objęci programem dla poszkodowanych.. Tym, których uznano za pokrzywdzonych wypłącono35 tysięcy za ziemię sprzedaną za 350 tysięcy rupii. Wartość jej rośnie dalej. „zabierz bidnym, daj bogatym i nazwij to wolnym rynkiem”. Podobnie przy tamach . Pod program poszkodowanym nie podlegają ci, którzy żyli z rzeki jako rybacy. Po zalaniu miejsca ich utrzymania muszą zasilić slumsy wielkich miast. Niszczy się wspólnoty istniejące w jednym miejscu setki lat. Wypłacając odszkodowanie tylko mężczyznom, kobiety pozostawiając własnemu losowi. A przecież pierwotnie projekt przewidywał danie innej ziemi, a nie pieniędzy, choć z góry wiadomo było, że nie ma skąd wziąć tej ziemi. Wg AR to nie rozwój, nie budowa (konstrukcja), tylko destrukcja, zniszczenie. I przeciwko niemu w Indiach toczy się wojna domowa. W Kalinganagarze, Raygadzie, Chhattisgarh. Adiwasi blokują drogi, całe powiaty w stanie Chhattisgarh pozostają pod kontrolą partyzantki naksalitów.


 

Wg AR polityka nie może być prowadzona tylko z punktu widzenia zysku. „Kraj to nie korporacja” (Paul Krugman), rząd nie jest pracodawcą traktującym swych obywateli jak podwładnych. Oddawanie indyjskich lasów, rzek, zasobów mineralnych w ręce gigantów korporacyjnych powoduje eksploatację większości, kumulowanie się pieniądza w rękach mniejszości i pogłębienie podziału między biednymi a bogatymi. To rodzi protest także przy użyciu broni. Nic nie usprawiedliwia użycie przemocy państwa wobec swoich obywateli. Niemożna w imię rzekomej poprawy bytu 2 milionów zniszczyć miejsce życia 200 tysięcy . „A co na to bogaci, jeśli by 200 tysiącom spośród nich odebrać własność i rozdzielić wśród 2 milionów biednych? AR pyta „Czemu zabieranie bogatym nazywa się przywłaszczaniem mienia, a zabieranie biednym rozwojem, postępem gospodarczym?” Takie działanie pcha Indie w kierunku wojny domowej, przejmowania kontroli nad ziemią przez naksalitów nazywających zajmowane tereny „wyzwolonymi”. Premier Indii, Manmohan Singh uznał konsolidację grup naksalitów za największe zagrożenie dla wewnętrznego bezpieczeństwa Indii. AR protestuje przeciw nazywaniu naksalitów terrorystami i rozwiązywaniu ich problemu zbrojnie. Wg niej rząd niczego nie nauczył się w Kaszmirze, Manipurze i Nagalandzie. Znowu jest gotów użyć armii przeciw swoim obywatelom, „jak tygrys odgryzający sobie własną łapę”. AR pisze, że miasta Indii głoszą demokrację, a wgłębi kraju tysiące są zamykane w więzieniach, wioski się ewakuuje, zamienia je w obozy policyjne, daje się ich mieszkańcom broń zagrzewając ich do walki z partyzantami. „Czemu nie rozumieją, że nędzy nie rozwiążą przy pomocy broni? ...próbując zlikwidować nie biedę, ale biednych”. AR przyrównuje pęd korporacji ku indyjskim lasom, górom i ukrytym w nich zasobom do „gorączki złota”. Ich chciwości mieszkańcy gór i lasów przeciwstawiają broń naksalitów.

  

Kanu Sanyal, jeden z twórców ruchu naksalitów dystansuje się do niego uważając, że z czasem stał się on ruchem bez ideologii, wymuszającym, grabieżczym wobec biednych szukających ochrony. Te słowa przeprowadzającej wywiad AR komentuje „Mahatma Gandhi mógłby to samo powiedzieć o Kongresie” (partii, która wywalczyła w 1947 roku dla Indii wolność). Wśród uzbrojonych ludzi zawsze znajdą się grabieżcy i gwałciciele, nadużywający broni: w Kaszmirze, na północnym wschodzie Indii i wśród maoistów. Podobnie jak w policji i okupujących żołnierzach. Ale wg AR ruch naksalitów narodził się w reakcji na „zatrzaśniecie przed najbiedniejszymi drzwi demokratycznych instytucji”Szybki rozwój Indii” odbywa się kosztem najbiedniejszych i prowadzonej przez nich wojny domowej. Wg AR problem polega na tym, że czy protest przebiega w formie pokojowej czy z użyciem broni, reakcją państwa są i tak represje. Wojskowe rozwiązania konfliktów w Kaszmirze, Manipurze i Nagalandzie okazują się nieskuteczne. Podobnie z naksalitami. Chodzi o społeczną sprawiedliwość. A tej nie osiąga się „ani kulami, ani buldożerami, ani więzieniem”.

  • Wybór broni („Choosing our Weapons”, III 2007)

A. R. o rosnącej agresywnej chciwości średniej klasy w Indiach, która obecnie poddaje się „diecie radykalnego konsumpcjonizmu”. Wg AR w przeciwieństwie do Zachodu,który urósł kosztem kolonizowanych krajów, Indie kolonizują siebie same. Grabieży poddaje się ziemię, wodę, zasoby kraju. Towarzyszy temu rosnąca przepaść między średnią i wyższą klasą, a resztą kraju. „Oni chcą naszej ziemi, by produkować więcej aut, więcej bomb...- superzabawek dla superobywateli nowego mocarstwa”. AR oskarża rząd indyjski, międzynarodowe korporacje,Światowy Bank i sądy o inicjowanie i wsparcie rabunkowej gospodarki Indii, w imię jej, z ich punktu widzenia, rozwoju.Przeciwnikom globalizacji pozostają strajki głodowe, satya graha,czy media.Ale też coraz częściej sięgają oni po broń. Wysoki wskaźnik wzrostu gospodarczego nie oznacza, wg AR, rosnącego dobrobytu kraju. Stąd wzrost przemocy, np. naksalitów. Ruch walki bez przemocy latami pozostawał upokarzany, ignorowany (przykładem sytuacja ofiar wybuchu gazu w Bhopalu, czy NBA, obrońców rzeki Narmada walczących przeciw ustawianiu na niej tam).

  

To daje domyślenia. Czy możliwe jest obywatelskie nieposłuszeństwo(propagowane przez Gandhiego) w niedemokratycznym kraju,dezinformowanym społeczeństwie i kontrolowanych przez korporacje mediach? Kogo obchodzi, że ktoś przeciwko czemuś głoduje? „Zawsze czułam ironię tym, że strajki głodowe są bronią polityczną w kraju, gdzie większość ludzi głoduje”. Wg AR dla Indii nastał czas NGO (pozarządowych organizacji), sponsorowanych demonstracji,fundowanych debat. AR oburza, że nagrody za rozwój gospodarczy udzielają korporacje odpowiedzialne za niszczenie przyrody w Indiach. Pisze o największych w gospodarce „Tata i Birla sponsorowali Gandhiego, który był być może sam w sobie pierwszą organizacją pozarządową w Indiach”, niemniej krytycznie mówi o robiących szum wokół siebie NGO. Widzi też daremność zwracania się o sprawiedliwość do sądów podtrzymujących wraz z korporacyjną prasą neoliberalizm w Indiach. Pozostaje konflikt zbrojny wewnątrz kraju, ale „partie polityczne wierzą w zbrojny konflikt tylko jako część ich politycznej strategii”.Inni w bezsilności sięgający po broń są bici, zamykani wwiezieniach, zabijani. Ale pokojowe akcje pozostają bezskuteczne.Skuteczni są ci, którzy (jak naksalici) płacą najwyższą cenę walcząc przeciw zabieraniu plemionom ziemi przez korporacje zbrojnie. AR nie jest w stanie potępić tych, którzy walcząc przeciw krzywdzie gotowi są do największych ofiar. Ze swego życia.

Zapytana o najważniejsze problemy Indii AR wymienia:

wojskowa okupacja Kaszmiru, neofaszyzm w Gudżaracie, wojna domowa w Chhattisgarh, „mine raping” w Orisie, zatopienie setek wiosek w dolinie Narmady, ludzie żyjący na granicy śmierci głodowej, wyniszczenie lasów, sytuacja ofiar Bhopalu patrzących jak Bengal zachwyca się wejściem na rynek w Nandigram firmy odpowiedzialnej za wybuch gazu w ich mieście, setki tysięcy zadłużonych wieśniaków popełniających samobójstwa.