Sloneczniki

Farby wodne - Lidia Ostałowska

 

Reportaż

Wyd. CZARNE Wołowiec

2011

str 238

 

  

 

To pierwsza książka z naszego podwórka. Polski reportaż. Dotychczas były tu Indie i przede wszystkim Indie, choć Zahra zrobiła też miejsce na "Z książkami przez świat". I powolutku pojawiają się tu także inne książki.Z Indiami Farby wodne łączy tylko jedno – Cyganie.Wiadomo, że Romowie, bo tak nazwali sami siebie, by odżegnać się  od pełnych uprzedzeń skojarzeń ze słowem Cygan, przywędrowali do nas w XI wieku z półpustynnego Radżastanu.

 

  

womad.org


Tę książkę czyta się jednym tchem.Przynajmniej ja ją tak czytałam, ale mi było łatwiej. Zanim zakupiłam ją w sopockim Empiku i z ciekawością rzuciłam się na nią już w kolejce, uczestniczyłam w warsztacie prowadzonym przez p. Lidię, a potem byłam na jej spotkaniu autorskim. 

 

  

czarne.com.pl

Podziwiając jej pasję, żarliwość wobec ludzi. Słuchając o jej wieloletnich spotkaniach z Romami, z których wyrosła książka Cygan to Cygan,ale i o pracy reportera wśród dresiarzy z blokowisk, relacji z procesu polskich faszystów. Jej podejście do człowieka bardzo mnie ujęło. Czuło się, że jest on w jej odczuciu przede wszystkim kimś zasługującym na szacunek, czy współczucie, a nie materiałem na dobry reportaż.

Już sam początek książki prowokuje. Wiadomość z gazety o zarabianiu w Nowym Jorku na towarze sprzedawanym jako mydło z ludzkich kości i podpisanym słowami: Polska 1940. Punkt wyjścia reportażu też od razu zaciekawia. Premiera pierwszego długometrażowego filmu animowanego - Królewny Śnieżki i krasnoludków Disneya. Kulisy jego powstawania. Umieszczone w historycznym kontekście tego, co się akurat dzieje w Europie. Jest rok 1937. Umocniony już faszyzm oznacza rosnącą zagładę Żydów, ale i Cyganów.Obejrzawszy ostatnio "W ciemności" A. Holland, zdecydowałam, że zbyt zmęczona jestem tym tematem, że chcę od niego odpocząć. Nie opisałam filmu. P. Ostałowskiej też ktoś zadał to pytanie: "Znowu zagłada Żydów ,ile można?" On odrzekła, że jej reportaż jest nie o samej zagładzie, ale o tym, jak się ją dziś pamięta. Bolesnym w książce okazuje się spór ofiar – Żydów, Romów i Polaków więzionych w Oświęcimiu. W tym przypadku o konkretne rzeczy. Autorka portretów męczonych przez Mengele Cyganów, Dina Gottlieb sama była żydowską więźniarką.

 

 

Celina, Cyganka - rys. Dina Gottliebova

- theepochtimes.com


 Dr Mengele, 

dokonujący  w obozie eksperymentów medycznych na cygańskich bliźniętach

 

 

chgs.umn.edu

kazał Dinie Gottlibovej, byłej studentce Akademii Sztuk Pięknych, malować portrety ofiar swoich eksperymentów. Po zakończeniu wojny pozostały one w muzeum obozu w Oświęcimiu jako pamiątka po umęczonych Cyganach.

 

 

disinfo.s3.amazonaws.com


W latach 70-ch Dina już teraz Babitt przyjechała z Ameryki do Oświęcimia, pragnąc odzyskać namalowane przez siebie portrety. Muzeum odmówiło wydania pamiątek po Cyganach. Poparli je Romowie i Międzynarodowa Rada Oświęcimska. Zaczął się bolesny spór o to, jak pamiętamy zagładę (tak to określa  p. Lidka Ostałowska). Dina Gottliebova-Babitt zmarła w 2009 nie odzyskawszy swoich rysunków.

 

Książkę gorąco polecam.

 

  

wikimedia