Tetro - relacje z bratem i ojcem
Scenariusz: Francis Coppola
Zdjęcia: Mihai Malaimare
Obsada: Alden Ehrenreich - debiut
Języki: angielski, hiszpański
Produkcja: USA, Argentyna
Premiera: 2009
Nagrody: trzy nominacje - za rolę Maribel Verdu
Ocena: IMDb 7.8/10
Osiemnastoletni BennieTetrocinni (Alden Ehrenreich) przyjeżdża z Nowego Jorku do Buenos Aires, by spokać dawno niewidzianego starszego brata Angelo (Vincent Gallo).
W nienawiści do ojca (Klaus Maria Brandauer) opuścił on dom obiecując w liście bratu, że pewnego dnia po niego wróci. Zamilkł na lata. Dziś mieszka ze swoją ukochaną Mirandą (Maribel Verdu)
zerwawszy więzy z rodziną tak dalece, że odrzucił imię Angelo i wśród argentyńskich przyjaciół zwany jest Tetro....
Coppola, którego podziwiam w "Czasie Apokalipsy" i "Ojcu chrzestnym", którego lubię za "Draculę", zaskoczył mnie tym filmem zupełnie. Czarno- biały film o relacjach rodzinnych.
Zerwanych z bólem, odbudowywanych z trudem. Młody człowiek nie może udźwignąć sławy i braku miłości ze strony ojca. Historia rodzinna odsłaniana jest przed Bennim (i nami) powoli. Wyczytywana z ukrywanych zapisów książki niespełnionego pisarza, Tetro. Pełna upokorzenia i bólu przeszłość pokazywana jest w kolorze, w kontraście do pięknie w czarno-bieli filmowanej teraźniejszości.
Tragiczna relacja ojca i syna, relacja braci, tajemnica rodzinna, pięknie pokazana miłość między Tetro a jego terapeutką Mirandą.
Ta relacja i pojawienie się z odrzuconej przeszłości brata pomagają Tetro zmierzyć się z wczorajszymi cieniami. Brat swoimi poszukiwaniami więzi i odpowiedzi na temat swej tożsamości wprowadza w życiu Tetro ferment , Miranda wspierając go pomaga mu jednać się z sobą. Poczucie winy ze względu na matkę, nienawiść do ojca,
rozczarowanie sobą jako niedoszłym pisarzem wszystko to czyni z tytułowego bohatera gniewnego, skłonnego do ucieczki chłopca.
By stać się mężczyzna, musi on stawić czoła temu, co go zniewala lękiem i żalem wyniesionym z rodziny, z której pochodzi.
Uwięzionego nie stać na więzi. Próbą poradzenia sobie z przeszłością jest dla Tetro jego pisanie. Ale napisać (szyfrem, lustrzanką, by ukryć pisanie przed wszystkimi) to jedno. Ale odsłonić to przed światem, zaryzykować zamianę swego bólu w sztukę? Czy Tetro boi się sukcesu, by pod jego wpływem nie stać się kimś takim, jak jego ojciec?
Ciężko mi się to oglądało. Tyle intensywnych emocji, tyle napięcia. Czasem coś z przesady.
Niemniej historia wciąga także szczerością kreacji aktorskich
i pięknem zdjęć.
Także tych pełnych światła (medytacyjna scena przejazdu przez góry).
Jeśli chcesz umieścić swój komentarz, skopiuję go pod tekstem. Zapraszam