Sloneczniki

Nectar in a Sievie (Kamala Markandaya)

Oryginał: Nectar in the Sieve 1954
wyd. niem. Buchclub Exlibris Zurich 1986
Nektar in einem Sieb
Tłum. tytułu: Nektar w sicie
post z 17 I 2012


Rukmani zostaje wydana za mąż za nieznanego sobie mężczyznę. W wiosce Nathana zaskakuje ją bieda ich życia, ale wkrótce okazuje się, że w zbudowanej przez niego, krytej liśćmi palmowymi


 chacie zazna ona z nim szczęścia. Ich życie będzie się toczyć między pracą na ryżowisku

 

 i uprawą ogrodu. Przepełnione radością z narodzin córki Iry, smutkiem z powodu wielu lat bezdzietności, potem znów radością z pojawienia się  synów: Arjuna, Thambi, Murugana, Raji i Selvama. Lata mijają. Wydana za mąż Ira zostaje zwrócona rodzinie jako bezpłodna. W pobliżu wioski powstaje garbarnia,


 a wokół niej miasto. Starsi synowie Rukmani zacząwszy w niej pracować, za zorganizowanie strajku zostają pewnego dnia zwolnieni. Zmuszeni do poszukiwania pracy, wyjeżdżają aż na Cejlon na plantacje herbaty. Raja wkrótce zostaje zabity podczas próby kradzieży skór. Murugan odchodzi do  miasta na posadę służącego. Na miejsce trzech latami niewidzianych  synów,  Rukmani rodzi ku zazdrości porzuconej Iry synka Kunti.


Ira znajduje w opiece nad nim sens życia. Gdy susza spowodowana latem bez monsunowych deszczy przyniosła wiosce głód,


 Ira daremnie próbuje ocalić Kunti od śmierci sprzedając swoje ciało. Chłopiec umiera, a Ira z nieznanego ojca rodzi synka Sucramani. Chłopiec w oczach ludzi staje się sensacją. Bez ojca i napiętnowany dziwną przypadłością. Sucramani jest białoskórym, czerwonookim albinosem.


Wkrótce doświadczy związanej z odmiennością samotności i odrzucenia. Miłość znajdując tylko w rodzinie.
Z czasem starzejącemu się Nathanowi coraz trudniej wyżywić rodzinę z uprawy ryżu, tym bardziej że jego ostatni syn Selvam porzucił pracę w polu na rzecz pomocy białemu doktorowi Kenny'umu w budowie szpitala i opiece nad chorymi. Pewnego dnia dla Nathana i tak kończy się czas ukochanej pracy na polach ryżowych


 - po trzydziestu latach  wymówiono mu dzierżawę. Ziemia zostanie sprzedana rozrastającej się garbarni. Nathan z rodziną muszą odejść. Ira z synkiem zostają pod opieką Selvama.  Rukmani z mężem udają się do odległego dwa dni drogą wozem zaprzężonym w woły miasta,


 w którym żonaty już ich syn Murugan pracuje służąc w cudzym domu. Liczą oni na starość na opiekę ze strony syna....

 

Gdy kupowałam tę książkę w antykwariacie uniwersyteckiej dzielnicy Zurichu, nie myślałam, że niedługo po powrocie z Indii, będę w niej szukać Karnataki. Tę opowieść pisze kobieta o kobiecie i mimo, że wydano ją w latach 50-ch, że jej autorka od kilku lat już nie żyje i że bohaterką jest kobietą, której życie upływa w pobliżu ryżowisk, w chacie pokrytej liśćmi palmowymi, czytając to czułam, że to mogłoby być moje życie. Pełne znoju, ale i miłości. Wszystkim zostaje obdarowana, nic jej nie zostaje oszczędzone - z młodziutkiej dziewczyny staje żoną, matką, babką.

 

 Musi patrzeć na odejście  swoich synów - w świat lub w śmierć, na cierpienie córki odesłanej przez rodzinę męża z powodu bezdzietności, na  poniżenie jej ciała sprzedawanego z głodu, ale i na jej radość macierzyństwa i ból z powodu odrzucenie dziecka przez ludzi. Mimo tego, że w książce przedstawiono wiele cierpienia, urzeka ona nadzieją, zaufaniem do Boga, siłą więzi w rodzinie, a szczególnie głęboką miłością, jaką darzą siebie małżonkowie. Cudownie jest być tak kochaną i tak umieć kochać! I tak cieszyć się garstką ryżu w misce.

"Nadzieja i lęk! Bliźniacze siły, które nas ciągną do siebie - nikt nie może powiedzieć, która z nich jest silniejsza. O naszym lęku nigdy nie mówiliśmy, ale on  nas nie opuszczał. Lęk, który zawsze towarzyszy rolnikowi, lęk przed w każdej chwili   gotowym go pochwycić  głodem. Lęk przed niejasną przyszłością, lęk przed siłą głodu, przed ciemnością śmierci" Właściwe nie wiem, czym jest głód. Lepiej znam apetyt na coś (na co?) -  zapełnianie pustki słodyczami, ale głód? Czy byłam tak naprawdę głodna? Całymi dniami, miesiącami? Czy bałam się śmierci z głodu? Nie. A przecież w Indiach ten lęk  nie opuszcza bardzo wielu ludzi.


Pisząc teraz o tej książce dowiedziałam się po raz pierwszy, czym jest światowy wskaźnik głodu. Na skali od 0 do 100 przyjęto, że liczba poniżej 4,9 oznacza brak głodu, między 5 a 9,9 umiarkowany głód, 10-19,9 - poważny, 20-29,9 - alarmujący, powyżej 30 - szczególnie alarmujący. Mierzy się to ilością niedożywionych dzieci w kraju,


 powszechnością niedożywienia wśród dzieci poniżej piątego roku życia i śmiertelnością dzieci w tym wieku. Indie są  zaledwie na 15 miejscu w świecie. Wyprzedza je Afryka, Bagladesz. Niemniej ich stan uznano za alarmujący.

  

Kto słyszy ten alarm? Słyszysz? Czy ja go słyszę? Jak te liczby przełożyć na współczucie, a współczucie na fakt podzielenia się? Czym dla mnie jest garstka ryżu, którą z czułością dzielą między siebie bohaterowie opisywanej historii? Rukmani mówi: "Nie wystarczy wykrzyczeć światu swoją nędzę, pokazać swoje rany.


 Ludzie mogą przecież zamknąć oczy, zatkać uszy. Nie możesz ich zmusić, aby słyszeli, widzieli lub odpowiedzieli na twoje wołanie o pomoc, jeśli oni nie mogą lub nie chcą
". Tak wstrząsające opisy głodu w Indiach czytałam dotąd chyba tylko w "Opowiadaniach indyjskich" Jerzego Krzysztonia.

Wiele ze scen tej książki mam teraz przed oczyma. Piękną chwilę, gdy w świątyni hinduskiej wypełnionej modlitwą, zapachem kadzidła, bohaterka przeżywa moment ciszy, zasłuchania, zapatrzenia,  shanti, nagle dramatycznie przemieniony w dziki chaos. Modlący się dotychczas tłum biedaków dostrzega wynoszone do podziału ofiary z ołtarza - pachnący przyprawami, parujący ryż. Głód obdarł wszystkich z ducha pokoju, z jedności w obecności bogów.
Święty Paweł pisał "ich bogiem brzuch" Ta naprzemienność ulegania władzy ducha lub materii jest też moim udziałem.

Inną sceną, która mną wstrząsnęła jest opis dzieci ulicy.





 Szczęśliwie bawiących się w pomonsunowych kałużach, ale czujnie zauważających każdy kęs jedzenia, który komuś wypadnie z ręki. Rzucających się na niego dziko. Zaciśnięte zęby, pazury rwące zdobycz, dzikie drapieżne zwierzęta  w walce o kęs chapati. Z oczyma, które za dużo widziały.

W dialogu Rukmani i białego doktora pojawia się temat cierpienia i cierpliwości w Indiach.
-"Ani  brak ani  znoszenie go w milczeniu nie jest znakiem wielkości"
- Bieda towarzyszy nam od narodzin do śmierci, jesteśmy z nią oswojeni jak z porami roku, zmienia się tylko jej stopień. Jaki sens ma skarżenie się na coś, co zawsze było i nigdy się nie zmieni?"


Znoszenie cierpienia w milczeniu służy - w oczach wierzących  bohaterów - oczyszczeniu duszy. Nawet w największym nieszczęściu, nie gorzknieją oni, nie tracą daru wdzięczności Bogu, zaufania do Niego.
Ta opowieść jednak obok cierpienia zawiera pełne światła  sytuacje, w których uśmiech obcej osoby  pomaga odzyskać nadzieję udręczonych bezdomnością  bohaterów. "Jej życzliwość, jej uśmiech ogrzewały jak słońce, które zabiera chłód z ciał starych ludzi, odświeżały jak deszcz, czule padający na wyschniętą ziemię", mówi w swym monologu Rukmani. Jak niewiele trzeba czasem, by komuś tak dużo dać.

Najgłębiej przeżyłam chwilę śmierci jednego z bohaterów. Dawno już tak szczerze i gorąco nie płakałam, jak towarzysząc odchodzeniu kogoś w takiej miłości i zgodzie na śmierć.
Szukając Karnataki - jej jaskrawo zielonych ryżowisk, zapylonych dróg, wozów ciągniętych przez woły, świątyń, w których może zjeść ktoś stary i bezdomny, jej żarliwej tęsknoty co rok za monsunowym deszczem i potem strachu przed powodzią - znalazłam piękną miłość mężczyzny i kobiety. Nathana i Rukmani, tej, która raz w życiu dotknęła kobry.


 
 Nyatri - pomoc dzieciom Tybetu
  pomoc dzieciom z obozu uchodźców
tybetańskich w indyjskich Himalajach




Kim jest Kamala Markandaya? Urodzona w 1924 roku w Mysore, ukończyła historie w Madrasie, pracując jako dziennikarka



 poznała swego męża, kolegę po fachu, Anglika, Bertranda Taylora. Rok po wyzwoleniu Indii spod brytyjskiego panowania, emigrowali do Anglii. Sławę przyniosła jej w 1954 roku  powieść "Nektar w sicie". Stając się w USA bestsellerem,


uznanym w 1955  przez American Library Association za najwybitniejszą książkę roku. Napisawszy podejmujące m.in. temat skierowanego przeciw Brytyjczykom ruchu Quit India! (Opuście Indie!), czy konfliktu między Wschodem i Zachodem powieści - Some Inner Fury (1955), A Silence of Desire (1960),  Possession (1963), A Handful of Rice (1966), The Nowhere Man (1972), Two Virgins (1973), The Golden Honeycomb (1977), and Pleasure City (1982/1983)-


autorka zmarła w 2004 roku w Londynie.