Sloneczniki

Alchemia pożądania (Tarun T Teipal)

Autor:                        Tarun J Teipal
Tytuł:                         Alchemia pożądania
Wydanie oryginalne:   2005 (ang)
Tytuł oryginału:          Alchemy of Desire
Kategoria:                  Literatura piękna
Gatunek:                         Literatura współczesna zagraniczna
Forma:                      powieść
post na blogu 2 IV 10



"Nareszcie nowa, błyskotliwa i oryginalna powieść z Indii" (V.S. Naipaul, laureat Nobla z 2001 roku)

 

Małżeństwo hindusa i muzułmanki przenosi się ze stolicy Pendżabu  Czandigarh



 do Delhi. Tu właśnie ma się spełnić marzenie ich życia. On spodziewa się, że wreszcie napisze powieść życia.

Jego pierwsza powieść, w której opowiada historię nastawionego na karierę Indusa, który zdradza ideały swego ojca - bojownika o wolność kraju, rozczarowuje go. Kolejna o sikhu wyruszającym konno na spotkanie z nowoczesnym światem Delhi też zostaje porzucona. W miarę, jak w bohaterze rośnie poczucie niemocy twórczej,  zaczyna się on  oddalać od upragnionej żony Fizz. Sfrustrowany sięga do korzeni rodziny. Próbuje opisać historię swojej babki, której w 1947 w czas podziału Pendżabu udaje się uniknąć gwałtu, ale nie śmierci męża mordowanego na jej oczach przez muzułmanów.  Śmierć opisywanej babki, Bibi Lahauri przemienia życie małżeństwa. Odziedziczone pieniądze pozwalają bohaterowi porzucić nielubianą pracę w redakcji. Małżeństwo kupuje sobie stary dom
w stanie Uttarakhand u podnóża Himalajów



Okolica porywa, daje wytchnienie ich umęczonego ostatnimi latami sercom.
Wyjazdy do pobliskiego Nainitalu

 

odświeżają relacje bohaterów.
Remont domu powala im przezwyciężyć kryzys wynikający z jego niemocy twórczej, wstydu, że nie spełnia jej oczekiwań, że zawodzi siebie.
Znów tworzą coś razem. Radośni, pełni nadziei. Do czasu, gdy w murach odbudowanego domu nie zostaną odnalezione zapiski byłej właścicielki domu. Czytając je bohater przedziera się zafascynowany  przez świat fantazji erotycznych Catherine,

jej zuchwałych pragnień, wyzwań rzucanych ludziom. Fikcja pożera rzeczywistość. Jego ukochana Fizz staje się coraz bardziej obca...

Powieść pisana jest w pierwszej o sobie jako wspomnienie 15-letniej więzi małżeńskiej dziennikarza z ambicjami pisarskimi. W centrum ich więzi jest wszechobecne pożądanie,



spełnianie się w bliskości miłosnej i wahania związane z płodnością, a raczej niemocą twórczą głównego bohatera.
Tytuł nie jest tylko czczą obietnica, ma swoje pokrycie w treści książki. Z 200 z 500 stron książki wypełniają opisy seksualnego jednoczenia się.



Ciało dotyka ciało, wnika w nie, pochłania je.  Oddzieliwszy się, za chwilę znów się łączy.
Trwa "podróż w nią". Prawie każde dotknięcie kończy się spełnieniem. Do czasu. Potem niemoc twórcza bohatera rozpoczyna historię jego oddalania  się od żony.
Pożądanie. Tajpal potrafi je opisać naprawdę dobrze (nie wulgarnie),ale i tak wkrada się uprzedmiotowienie i pogoń za urozmaiceniem (a nie jednością), które rozkładają opisywany związek.
 
    

Podczas zachłannego poszukiwania  własnej przyjemności sprzeniewierzamy się kantowskiej zasadzie, że drugi człowiek jest celem sam w sobie, że nie można go użyć ja środka do zaspokojenia siebie. Inaczej nie ma jedności, bliskości. Nie powstaje MY.

Punktem wyjścia powieści jest moment, gdy nastoletnie pożądanie nagle wygasa. Fizzy odchodzi z życia narratora, a on wreszcie ma o czym pisać - o utraconym związku.
Całość podzielona jest na kilka części odpowiadających celom życiowym hindusa:dharma (obowiązek), kama (miłość), arth (pieniądze, bogactwo), moksza (wyzwolenie). Tu poszczególne rozdziały zatytułowano: PREMA (miłość), KARMAN (działanie), ARTHA (pieniądze), KAMA (pożądanie), SATJA (prawda).
W tej książce pisanie traktowane pierwotnie jako forma spełnienia swoich ambicji, z czasem staje się procesem dochodzenia ze sobą do ładu, porządkowania swoich relacji, ustalenia priorytetów i leczenie zranień. O tym traktuje ostatni rozdział SATJA.
W tle historii małżeństwa widać problemy Indii np dramatyczny los premiera Rajiva Gandhiego, co pewien czas mamy w powieści odniesienia do społeczno-politycznego kontekstu Indii poczynając od rządów Rajiva, który objął władzę po zamordowaniu jego matki, aż po XXI wiek. To mnie bardzo ciekawi. Takie rzeczy wydłubuję  z książki jak rodzynki. Próbując je zapamiętać.
Pięknie opisane są też krajobrazy Indii, szczególnie Uttarakhand u podnóża Himalajów

 

- miejsce, które dla bohaterów ma być obietnicą ich życiowego raju,
a staje się miejscem ucieczki od siebie. Jeśli jednak już na początku powieści widzimy rozpad więzi, warto doczytać książkę do końca, aby obudzić w sobie nadzieję na jej trwanie, czy scalenie.
Nie znamy imienia narratora, stąd wrażenie, że chodzi o samego autora. Tarun J Teipal, dziennikarz, eseista i krytyk literacki.



 Pisywał dla "The Guardian", "The Financial Times", The Paris Review". Kontrowersyjny z powodu założenia tygodnika "Tehelka", w którym zdemaskował wiele afer w indyjskich kołach rządowych. W 2002 roku "BusinessWeek" zaliczył go do grona pięćdziesięciu najważniejszy postaci w zmieniającej się Azji. Mieszka w Nowym Delhi z żona i dwiema córkami.

Czemu myślę, ze sławny debiut Tejpala,
 
to książka o stworzeniu której marzy bohater powieści, czemu widzę w nim Tejpala? Nawet w tych dwóch córeczkach, które marzą się powieściowej Fizz.

Czy poleciłabym tę książkę? TAK. Mimo znużenia przeogromną ilością opisów bliskości miłosnej bohaterów. Dlaczego? Ze względu na barwne postacie bohaterów, obrazy Indii także na drogach między Nainitalem a Delhi, język, jakim Teipul pisze o relacjach między ludźmi.
 

A jeśli już ją przeczytacie, to znajdźcie, jaka role w powieści odgrywa roślina datura?
 

CYTATY:

Księga pierwsza
PREMA: MIŁOŚĆ
Poranny chłód
Nawałnice

Kryzys pisania spowodował kryzys w małżeństwie narratora i Fizzy. On o niej: "Ponieważ nasze rozmowy ustały, nagle uzależniła się od wiadomości. Można było pomyśleć, że wszelkimi nowymi śmieciami z wszechświata wypełnia powstałe niespodziewanie luki wżyciu. Gapienie sie w kanał z wiadomościami jest chyba najdziwniejszym sposobem przekonywania samego siebie, ze ma się związek ze współczesnym światem" (str 33)
O ich więzi: "Niedoskonała natura egoistycznej miłości: zdobywać się na życzliwość tylko wtedy, gdy własne potrzeby już się zaspokoiło". (str38)

Oskarżający Fizzy i narratora służący Rakszas: "Podcierają sobie tyłki papierem, z gazet poznają świat i chcą go zrozumieć. Ska mają znać język ziemi? (...)Kiedy siedzicie i sracie, możecie się zupełnie wypróżnić? Are, na krześle się siada, jak się spotyka z przyjaciółmi albo z teściem. Jak sie je w w hotelu. Jak się zdaje egzamin. Czy możecie się wysrać siedząc na krześle? Jak to się robi przez całe życie, zostaje się ani chybi z masa gówna w środku! Widzieliście miastowych, jak wyglądają jakby ciągle mieli zaparcia? To badziewie zostawione tu przez białego człowieka." (str 44)

Rakszas wspomina czas, gdy wiatr zerwał dach remontowanego przez narratora domu (str 46). Mieszkańcy Najnitalu w strachu przed burzą: "Członkowie wielu setek rodzin, opatuleni zatęchłą kołdrą, będą poruszać ustami,klepiąc wyuczone na pamięć modlitwy , w nadziei ze dachy domów nie opuszczą ich w środku ciemnej nocy i nie odlecą z wyjącym wiatrem" (str46)

   
 

Pieśń Rakszasa śpiewana w reakcji na szalejący żywioł burzy: "Była to pieśń o przepowiedzianej przez Ramę epoce upadku, w której właśnie nam przyszło żyć. O dniach, gdy skorumpowani napychają się darami natury, podczas gdy prawi wyskrobują resztki, byle przeżyć.
Ramćandra powiedział żonie Sicie, że nadejdą dni, kiedy łabędź będzie jadł nieczystości, a kruk dostanie perły." (str 47)

Księga pierwsza
PREMA: MIŁOŚĆ
Spadkobiercy

Bohaterowie przeprowadzają się w 1987 roku do Delhi."Indie nie były już niewinnym państwem. Terroryzm zdarł z nas w latach 80-ch samozadowolenie, a trzy dziesięciolecia dawnej wspaniałości i chwały,zrodzonej z pełnego godności wyrzucenia Brytyjczyków, szybko się zdewaluowały" (str 36)

"Zimą 1987 roku w Indiach pełno było konceptów, które szły na opak. Konceptów rolniczych, konceptów politycznych... religijnych, konceptów na blokowanie brudnych pieniędzy, konceptów na przyciąganie czystych turystów, konceptów na wodę zdatną do picia, konceptów na ochronę zwierząt, konceptów na dobrobyt kobiet, konceptów na dożywianie dzieci, konceptów na powstrzymanie badawczych spojrzeń na kobiece fetysze, konceptów na szybkie przecinanie nasieniowodów u mężczyzn, konceptów na nacjonalizację, konceptów nauki, konceptów sportów, konceptów na czyste Indie, konceptów na stare Indie, konceptów na nowe Indie.
Opanowaliśmy sztukę nomenklatury od białego człowieka.
Wspaniałe etykiety mogą zakrywać niewybaczalne rzeczy." (str 57)

"Zima 1987 roku Indira Gandhi już nie żyła... Rajiv żył, ale gwałtownie tracił na znaczeniu.Powiedział nam kiedyś, że miał marzenie.

 

Jednak w tej chwili był metodycznie patroszony ze swej niewinności. Arogancja matki Rajiva Gandhiego była jej trucizną. Niewinność - jego (...) Zimą 1947 Indira Gandhi już nie żyła. Rajiv Gandhi żył, obłąkana prawica była w stanie embrionalnym"
 Bilans lat 60-ch "Pod koniec lat 60-ch najwięksi wojownicy są martwi lub konają, a reszta armii... szlachetni ludzie sprowadzeni do poziomu miernot przez rozhisteryzowane żony, nienasycone dzieci i wyłudzających cię da krewnych"
"Elita Indii będzie bezpieczna. Przetrwała pięć tysięcy brutalnych wyzwań i machała na pożegnanie ludziom takim jak Budda, Mahawira, Kabir, i Gandhi. Rozbawić, dokooptować i ustawić na kominku w idealnym porządku."

 

Księga druga

KARMAN:DZIAŁANIE

NA dworze Króla Czaszy

 

„W Indiach wiemy, że wszystko, co powinno być w muzeum, jest wykorzystywane do cna. Od pomysł.ów  przez przedmioty po budynki.Prawdę mówiąc, ludzie też.”

Kierowca podczas przeprowadzki o dobytku narratora z żon: „Książki to marnotrawstwo.Mój ojciec mawiał, że zaoranie jednego pola nauczy cię więcej o życiu niżprzeczytanie 100 książek. …Powtarzał, jeżeli czytanie książek daje na wszystko  odpowiedzi, to dlaczego w tym zasranym kraju jest ciągle tyle problemów?Wszyscy nasi przywódcy, od Gandhiego po Nehru,


 


przeczytali tysiące książek”.

„Przypominała mi się historia  wieśniaków i plemion,wszędzie taka sama. Opowieść o wszystkich-których- tak-łatwo-wywłaszczyć.Stawali wobec nowego świata zbrojni w wielkoduszność – jaką można zyskać jedynie uprawiając ziemię Ale współczesny świat nie cenił tych wartości. Zostali wyrzuceni na pobocza skrzyżowań historii, szybko rozjechani gwałtownym ruchem rozwoju i wzrostu, zatrzymani na czerwonym świetle nowo powstałych praw i teorii ekonomicznych, zamknięci  w zagrodach żandarmów korporacyjnych władców.(…). Świat jest wstanie przetrwać dzięki wielkoduszności.Ale należy do tych, którzy jej nie mają.”


 Księga druga

KARMAN:DZIAŁANIE

Klucz francuski

 

O Rajivie Gandhim:

On i jego potworny mandat – zyskany po trupach odważnego przywódcy i sprzeciwiających się Sichów -  zaczynały się obracać w popiół. Fizjonomia Pana Altruisty ulegała metamorfozie. Włosy mu rzedły, łagodny uśmiech twardniał, wesołe oczy mrużyły się.

Niewinność to dar, gdy się ma czternaście lat. Katastrofa u czterdziestolatka…. Młody Rajiv nie nauczył się niczego od matki i od dziadka.Nie mógł nagiąć Indii do swych szlachetnych wizji i swej woli, jak Jawarharlal,i sam nie mógł się nagiąć do hinduskiej feudalnej mentalności i cynicznego rządzenia,jak potrafiła Indira. … Uruchomił proces, który sprowadził wspaniałą Partię Kongresową do roli popychadła, nadającego się wyłącznie do drapania świerzbiących miejsc, podczas gdy Hindusi zaczęli szukać solidnego noża, by przyciąć ostro zarysowane indywidualności”.

„Uniwersalne prawo człowieka. Nie jesteś tym, którego odbicie widzisz w lustrze. Jesteś tym, którego widzisz w jaśniejących oczach innych ludzi”…

 

„Po błotnistych ścieżkach mknęły młode matki ciągnięte przez wózki. Z nieobecnym wyrazem twarzy negocjowały warunki w wąskich korytarzach życia, w jakich się znalazły. Jeden mąż, jeden dochód, jedno dziecko. Jedna dusza”

Jak nie przestawali powtarzać dawni Hindusi, świat nie jest tym, czym się wydaje.

O ich związku małżeńskim:

„Wielu ludzi funkcjonuje dzień po dniu, wyobrażając sobie, że ich rzeczywiste życie trwa w innym miejscu. W ostatecznym rachunku - jak ja –zostają z niczym. Nie  mają dni, które przeżyli. Nie mają tych, o których myśleli, ze nadejdą.”

O ich więzi:

„Gdy kochankowie obnażą ciała, uprawiają seks. Gdy kochankowie obnażą dusze, obcują z bóstwem”

 

„Rajiv Gandhi wkrótce umrze … Elita Indii będzie bezpieczna. Przetrwała pięć tysiącleci brutalnych wyzwań. I machała na pożegnanie ludziom takim jak Budda, Mahawira, Kabir

 

 

 

i Gandhi. Rozbawić ich, dokooptować i ustawić nad  kominkiem w idealnym porządku.

Księga druga

KARMAN: DZIAŁANIE

Bibi Lahauri

 O Mahbharacie:

Najwspanialsza księga na świecie Mahabharata, mówi nam, że wszyscy musimy żyć i umrzeć zgodnie z cyklem naszego karmana. W ten sposób działa doskonała zasada wszechświata: nagroda-i-kara, przyczyna-i-skutek. W obecnym życiu przezywamy to, co sami zapisaliśmy w poprzednim. Ale ten wielki moralny thriller każe nam walczyć wściekle z karmanem i jego despotycznym dyktatem.Uczy nas, jak go obchodzić. Zmieniać. Mówi nam, że naszym przeżywaniem teraźniejszości spisujemy naszą przyszłość.

  

 

Mahabharata nie jest zbiorem zaleceń religijnych. Jest czymś znacznie wspanialszym. Jest dziełem sztuki….Pozwala zrozumieć, ze prawda jest względna. Że jest definiowana przez kontekst i motyw. Daje najszlachetniejszym ludziom – Juthiszthirze, Ardźunie,samemu Krysznie – odwagę do kłamania, dzięki czemu może stać się zadość większej prawdzie. …Pozwala zrozumieć, ze siłą napędową świata jest pożądanie. I że pożądanie jest nieprzewidywalne. Prowadzi do śmierci, zniszczenia, cierpienia.Ale także stwarza miłość, piękno, sztukę…. Dlatego pozwala wybaczyć nawet tym, którzy pożądają nieumiarkowanie.Pozwala wybaczyć Durjodhanie. Człowiekowi, który pożąda bez przerwy.Człowiekowi, który doprowadza do wojny, by skończyć wszystkie wojny….. Musisz poznać świat, zanim się od niego odetniesz. Musisz słuchać pożądania, zanim się go wyrzekniesz. Nie będzie litości dla odmawiania sobie nieznanego.

Najwspanialsza książka świata ratuje wolę przed religią i oddaje ją z powrotem człowiekowi. Religia to wymysł nauczyciela, zwolennika surowej dyscypliny.

Mahabharata jest pewna radości pieśnią wirtuoza.

Daje ludziom szansę na przeżycie wspaniałości. Szarpanym wątpliwościami architektom maleńkiej części ich życia. Durjodhanom, którzy zwyciężają, nawet kiedy ponoszą klęskę”

 

‘’1947- czas śmierci - …problemu na linii Gandhi-Jinnah-hindusi-muzułmanie-Indie-Pakistan”

Śajla, babka narratora z Pendżabu przetrwała podział 1947:

„Była bezustannie poruszającym się pionkiem między milionami bezustannie poruszających się pionków. Brała udział w grze, nad która szachiści stracili zupełnie kontrolę. Hindus, muzułmanin i biały człowiek. W rzeczywistości wyglądało, że porzucili stolik,

 

 

 

przestali rościć jakiekolwiek pretensje do kontroli, logiki lub planu. Teraz, gdy królowie i laufry kulili się po bokach,pionki bezmyślnie wpadały na siebie rozpętując Armagedon…. Podróżowała pociągami, na dachach i w przejściach. Widziała więcej trupów niż ktokolwiek powinien oglądać….Mężczyźni i kobiety, dzieci i niemowlęta. Leżeli w stertach i pojedynczo. Ich ubrania przybrały ten sam błotnistokrwawy kolor. …Przywykła do spojrzenia otwartych niewidzących oczu, do nieporządnego wyglądu ludzi zmarłych w pośpiechu

O babce narratora Śaili, która przeżyła czas rzezi 1947, nazwanej Bibi Lahauri :

 Żaden mężczyzna nie może się równać z silną kobietą. Indira Gandhi musiała umrzeć zanim silni mężczyźni Indii odzyskali jaja…

 

 

 

Otaczający ją świat został ukształtowany przez silnych mężczyzn i kobiety, którzy tracąc wszystko poznali wartość każdego przeżytego dnia. Bylinie do złamania. A ona z nich najtwardsza.

O matce narratora:

„Nie ferowała sądów. Właściwie przeżyła życie będąc obiektem oceny...Mogłem rozmawiać z nią godzinami o jej dzieciństwie…O takich sprawach, przy których serca pękają synom, w chwili, gdy zaczynają rozumieć.Przejście od dziewczęcych radości, igraszek, fantazji do ogłuszającej dusze rutyny, kiedy rodzice i tradycja i klan spiskują, jak zrobić z drzewa kartonowe pudło. Zapakować i zamknąć wszelkie możliwości stwarzane przez życie. ..Stracone lata. Drzewo zostało ścięte i przerobione na tekturę, mimo że zaczynało rosnąć…Żalu nie powinno się kultywować. To kiepski sposób na życie”

O babce po przetrwaniu rzezi 1947

Jak gruba może być skóra ocalonego człowieka, nim zmieni go w nieczuły kamień?

Pogrzeb zmarłej Bibi Lahauri, babki narratora

„Po tym jak stryj Kewal uderzył ją w głowę drewienkiem poprzez buchający płomień, wszyscy umyli ręce pod pompą i każdy wziął gałązkę.  A potem na polnej drodze za wsią, falanga za falangą, niczym rzymscy legioniści, uklękliśmy, zwróceni tyłem do trzaskającego ognia i gdy kapłan dał znak, złamaliśmy  gałązki i rzuciliśmy je do tyłu przez ramię.Nasze więzi z płonącą za nami kobietą zostały zerwane. Cykl życia się dopełnił.

 

 

 

Kiedy się odrodzi wejdzie w nowe związki z nami wszystkimi. Wyrówna stare długi. Transakcje z tego życia i wcześniejszych. Dawanie i branie.

To właśnie męczennik Abhimanju powiedział swemu niegdysiejszemu ojcu,wielkiemu Ardźunie, który przyszedł do pałacu Indry, króla bogów w poszukiwaniu zmarłego syna. Młody Abhimanju, liczący wszystkiego czternaście lat, został zabity podczas wspaniałej walki, jaką stoczył z horda najpotężniejszych wojowników Kaurawa, bo ośmielił się wejść do koła zagadek, choć nie wiedział,jak stamtąd wyjść. Młody Abhimanju to wieczny wzór dla wszystkich dzielnych mężczyzn, którzy postępują właściwie, choć nie znają dróg ucieczki. Młody Abhimanju grając w szachy z bogami, zapytał zrozpaczonego ojca Ardźunę,sprowadzonego tam przez Krysznę: Z jakiego powodu zalewasz się łzami człowieku?I ki jesteś? Na co Ardźuna powiedział: Jestem twoim ojcem i płaczę z powodu twej przedwczesnej śmierci. NA co pośród wybuchów śmiechu, Abhimanju odparł:Byłeś moim ojcem! A w wielu poprzednich wcieleniach ja byłem twoim! Nie zachowuj się bezmyślnie. Poddałem się prawu karmana. Wypełniłem swój obowiązek jako wojownik i umarłem z honorem w walce. Ty człowieku, wracaj i rób swoje!


Księga trzecia

ARTHA: PIENIĄDZE

Dom na wzgórzu

„Raji vGandhi został pożarty przez potwora, którego sam stworzył.Meczet Babera w Ayodhji, mitycznym miejscu narodzin Ramy, został rozniesiony gołymi rękoma

 

w efekcie manipulowania wściekłymi atawistycznymi emocjami… Boga przycięto do wielkości cegły

O niemocy twórczej narrator, o sobie :”Najgorszy rodzaj mistrza fabuły.Pusty w środku gawędziarz”

O ich relacji w małżeństwie: Wspominałem przeszłość, bo po raz pierwszy nie potrafiłem sobie wyobrazić przyszłości” „Rozgrzewaliśmy się do rozrywki, która miała nas zabawiać na śmierć”

Jego krytyka CNN, w oglądanie którego uciekała w ich kryzysie małżeńskim Fizz: ”Miło było wiedzieć, ze Ameryka istnieje i ma własne problemy, podobnie jak my, ale poza tym co?”...Widziałem dobrze znaną niebieską poświatę CNN wypełniającą pokój.Coś nagłego musiało się gdzieś wydarzyć. Ameryka mówiła światu to, co powinien wiedzieć…. Doszedłem do wniosku, że nadawanie wiadomości 24 godziny na dobę to choroba Zachodu, grożąca epidemią Orientowi. Należało ją wyeliminować jak ospę.Wywoływała świerzbienie, które na zawsze zostawi blizny na wrażliwości”

Narrator dostał spadek od babki, która dotychczas nie akceptowała jego małżeństwa z muzułmanką:”Najwyraźniej istnieje granica karania za trudne do zaakceptowania małżeństwo,choć w indyjskiej tradycji ludowej wszelkie niedopuszczalne związki powinny się kończyć morderstwem lub samobójstwem”

Narrator o Dante” Całe to histeryczne chrześcijańskie pisanie o winie i raju nie miało dla mnie sensu. Bardzo prymitywna książeczka. Jeśli już musiałbym kupować jakiś bełkot o życiu po śmierci, to wolałbym wydać pieniądze na hinduskie karmiczne napuszone ględzenie.  Jest tam tyle klasy i tyle miejsca na manewry. Zapasy kontra szachy. Żadnego przyszpilania sumienia w podwójnym nelsonie, tylko błyskotliwe kombinowanie, jak ono ewoluuje najwyższe poziomy”

„Ostatecznie okazuje się, że tylko pies to przyjaciel człowieka. Po jakimś czasie nawet żona nie pozwala się do siebie zbliżyć. Psów nie obchodzi, jak się wygląda i jak się pachnie. Widzą tylko serce.”

Refleksje narratora przy budowaniu domu w górach :

„Rozkład stanowiący immanentny element tego, co kiedykolwiek powstało…. Proces unicestwienia zapoczątkowany w akcie tworzenia. Przy siewie nasion nie widziałem drzew, tylko drewno opałowe, w jakie się ostatecznie przemienią….Wszyscy widzimy to, co chcemy. Słyszysz odgłos zamykania drzwi, a wg mnie ktoś je właśnie otwiera.

Księga trzecia

ARTHA: PIENIĄDZE

W drodze

Popijający Taphen, właściciel domu odkupionego przez narratora:

„Kiedy byłem młody stryj zdradził mi, że na świecie są dwa rodzaje ludzi. Tacy, którzy piją i żyją – jak mężczyźni. I tacy, którzy mówią o tych, co piją i żyją – jak kobiety.Więc powiada: Decyduj, synu, chcesz pic i być mężczyzną czy gadać i być kobietą!

Krajobrazy mijane przez narratora i Fizz w drodze z Delhi do ich remontowanego domu:

„W Bradźghat nurt Gangesu skurczył się do wielkości strumienia i padł łupem religijnych śpiewów i  kruchych łódek”… I równie jak trawa pleniące się nowe symbole nowych Indii, automaty telefoniczne…w każdej wsi, w każdym sklepie. Wieś indyjska gorączkowo obdzwaniająca świat”..

 

I ludzie dosłownie wszędzie, siedzący w kucki, chodzący, jedzący, śpiący, wypróżniający się,oddający mocz, jadący, patrzący – każdy wszędzie przez całą drogę od naszego domu do Delhi…zagadkowy i stanowczo za wylewny”

Wg mieszkańca gór Rakszasa „wichura to duch góry”

 „Krajobraz przy drodze sugerował, ze nikt nie chciał dokończyć budowy- jakby każdy pragnął zachować niekończącą się możliwość dobudowywania. Hindusi wiedza, że żyjemy wiecznie: nie trzeba się zatem śpieszyć z kończeniem rzeczy. Ale widok na ostatnim odcinku – zbudowane do połowy rozrastające się po obu stronach autostrady miasto – był przytłaczający. Surowy, bez śladu zieleni. Małe, nagie domy, rzędy cegieł połączone ohydnym cementem przepychały się, by zdobyć trochę powietrza. Większość wyglądała jak piętrowe pudełka, rzadko z oknami.Ścieżki między nimi nie były wyłożone płytami chodnikowymi, szlam zatykał otwarte ścieki, góry śmieci rosły w każdym możliwym miejscu,

 

czarne włochate świnie ryły w nich w poszukiwaniu czegoś do jedzenia, niewielkie zielone sadzawki służyły ludziom i bawołom.

To była strefa mroku.Żyły tu niemające o niczym pojęcia szumowiny współczesnego i antycznego świata. Życie bez godności wsi i bez możliwości miasta”.

Księga trzecia

ARTHA: PIENIĄDZE

Na granicy rozsądku

Narrator remontując dom natrafia na zamurowane w ścianie  dzienniki z przeszłości. Pomagający mu człowiek z gór Rakszas: „Przeszłość zawsze powinna zostać zakopana. Ledwie radzimy sobie z teraźniejszością….Teraźniejszość należy do ludzi czynu, przyszłość do myślicieli,a przeszłość do przegranych. Przeszłość powinno się zostawić w spokoju” Przeszłość należy zostawić w spokoju. Nie tykać jej.Wszyscy w górach to wiedzą. To właśnie dlatego w górach panuje spokój, a problemy są na nizinach. Wszyscy odkopują świątynie, meczety, i trupy ludzi, i trupy idei, i sprowadzają wszystkie stare kłopoty, i mieszają je z nowymi, i tworzą coraz większe problemy"(...) "Ludzie mówią, że przeszłość jest ważna. Ja mówię, że przeszłość to pułapka".

Rakszas: „Mój ojciec mawiał, że najmądrzejsi  są ludzie,którzy znają granice swej mądrości”