Sloneczniki

Podpatrywanie Indii (Octavio Paz)

Seria Literatury Iberyjskiej i Iberoamerykańskiej - Wydawnictwo Literackie Kraków 1997
tłum. Piotr Fornelski
oryg. hiszp. "Vislumbres de la India" 1995 ISBN 83-08-02728-8
str 164



z wiersza, który  Octavio Paz napisał w Indiach wraz z poetą hindi Shrikantem Varmą:
"Między pamięcią i zapomnieniem żyjemy: ta chwila jest wyspą, z którą walczy czas wciąż płynący"
"Podpatrywania Indii" noblisty z 1990 roku długo szukałam na allegro. W końcu doczekałam się paczuszki.
Octavio Paz (1914-1998)


revistaperroverde.com

 wspomina w tej maleńkiej książeczce swoje dwa pobyty w Indiach. W 1951 roku, po nawiązaniu stosunków z  zaledwie od 4 lat niezależnymi Indiami rząd Meksyku przeniósł OP z placówki dyplomatycznej w Paryżu do Delhi. Jedenaście lat później w 1962 roku wrócił on do Indii jako ambasador Meksyku. Książeczka wyrosła z pewnego odczytu OP na temat jego widzenia Indii, odnalezionego po latach. OP pisze o niej: "ta książka nie jest dla specjalistów, zrodziła się bowiem nie z wiedzy, lecz z miłości". Bliska mi postawa wobec Indii.
Już same tytuły rozdziałów obudziły moją ciekawość:

ANTYPODY TAM I Z POWROTEM
- Bombaj
- Delhi
- Powrót

RELIGIE, KASTY, JĘZYKI
- Rama i Allah
- Kosmiczna macica
- Wieża Babel

PROJEKT NARODOWY
- Biesiady i posty
- Osobliwości indyjskiej historii
- Gandhi: centrum i ekstremum
- Nacjonalizm, świeckość i demokracja

PEŁNIA I PRÓŻNIA
- Apsaras i jakszi
-  Czystość i długowieczność
- Krytyka wyzwolenia
- Pułapki czasu

Octavio Paz wyrusza do Indii zaopatrzony przez przyjaciela w wiersze Kabira

 Kabir (1400 - 1499) - columbia.edu

i Bhadawadgitę, która stała się dla niego "duchowym przewodnikiem po świecie Indii". Płynie "Batorym", niemieckim statkiem, który Polska dostała w ramach odszkodowań wojennych. Jedzie przez Bombaj  do Delhi z misją reprezentowania Meksyku w świeżo uwolnionym spod władzy Brytyjczyków Indii. Przyjeżdża z Paryża, ciesząc się na "obrzędy, świątynie, miasta o niezwykłych i baśniowych nazwach, różnokolorowe i pstrokate tłumy, kobiety o kocich ruchach i mrocznym, iskrzącym spojrzeniu, świętych, żebraków". Takie miał wyobrażenie o Indiach ruszając w podróż. Indie jawią mu się jako kraj, w którym miliony modlą się do męskich i żeńskich bożków czasem o ciałach zwierząt, albo do muzułmańskiego Boga bez twarzy. Octavio Paz uważa, że chrześcijaństwo przegrało bitwę o te ziemie.

Ciekawi mnie, jak Octavio Paz widzi miejsca, w których byłam. Pierwsze wrażenia O.P. z Bombaju to intensywne światło i "kamienny łuk z czterema szyszkowatymi wieżyczkami"  - The Gateway of India z 1911 roku wzniesiony na cześć wizyty okupanta Jerzego II.  OP widzi w nim "pyszałkowatą wersję rzymskich łuków". Potem dowiaduje się, że wzorowano się budując go na XVI-wiecznej architekturze Gudżaratu.

kids.britannica.com/

Za Bramą do Indii OP zobaczy "tort, orientalne delirium, kamienną bańkę spadłą na Bombaj"., jak określa  hotel Taj Mahal.

 

en.wikipedia.

To co go poraża to upał, "trędowate mury miasta" i tłum:

twu.ca

"kłębowiska ludzi... rzeki rowerów i kruki, kruki, kruki".

rubyrideon.com

Podobnie jak ja Octavio Paz wędruje ku Malabarskim Wzgórzom i Wiszącym Ogrodom. Podsumowując tam wrażenia z miasta: "zawrót głowy, groza, zdumienie, przerażenie, radość, entuzjazm, mdłości i nieodparte przyciąganie". Krótko mówiąc: nadmiar rzeczywistości. O  świątyniach wykutych w jaskiniach  na przybombajskiej wyspie Elefancie Octavio Paz pisze: "fizyczne piękno, które stało się żyjącym kamieniem... Bóstwo straszliwe i dobroczynne". Posąg Śiwy o trzech twarzach O.P. oddaje słowami: "Śiwa uśmiecha się: tam czas jest tylko dryfującym obłokiem".

W Delhi O. P. uderza Nowe Delhi – miasto-ogród zaprojektowane jako nowa stolica brytyjskich Indii, dziś zniszczona częściowo spalinami i rosnącym wciąż ogromem ludzi. Obok niego Stare Delhi, założone przez twórcę Taj Mahalu, Szahdżhana. To, czym Delhi się najbardziej szczyci to Czerwony Fort nad rzeką Dżamuną; "jego przestronnymi salami, ogrodami i lustrami rządzi tu symetria". Octavio Paz podziwia w Delhi mauzoleum Hamajuna, muzułmańskiego władcy Indii, jednego z dynastii Mogołów. Umieli oni budując grobowce nadać im poczucie nieskończoności i spokoju. " Gra światła i czasu" mówi o nim O.P. Wędrując dalej przez Delhi zwraca on uwagę na XII-wieczną wieżę Kutb Minar – "drzewo z kamienia".

thetravelinfo.net

 

OP wspomina też żelazną kolumnę opatrzoną napisami z IV wieku - części pobliskiej świątyni hinduskiej, zniszczonej przez muzułmanów. Oktawio Paz mówi o poznaniu indyjskich mitów, które pomogły mu zrozumieć rzeźbę, które są kluczem do zrozumienia indyjskiej architektury. Ją samą O.P. nazywa "wyrzeźbionym tańcem".

Powyższe wrażenia dotyczą jego pobytu w Indiach w 1962 roku, sześć lat później O.P. bardzo przeżywa pobyt w Pakistanie, szczególnie w Lahore, Peszawarze i na przełęczy Chajberskiej, przez którą przez tysiące lat na ziemie Indii wchodzili najeźdźcy. O. P. wędruje jednak również po Indiach. Szczególnie południowych – Chennai - Madras, Mahabalipuram, Maduraj, Tańćavur i Czidambaram. W wyniku tej podróży O.P. pisze: "Uczenie się Indii trwało wiele lat i nie opierało się tylko na książkach".

Mogłabym to samo napisać o sobie, choć nie mam szczęścia doświadczać Indii latami w kontakcie wprost, ani jak O.P. poprzez spotykanych tam ludzi: malarzy Swaminathaan, Hussaina,

wisdomblow.com

Krishnana Khannana, filozofa Sham Lala, pisarzy Raję Rao, Ruth Jhabvalę, Khushvanta Singha,

 

firstpost.com

czy historyka Romilę Tharur. Dla O.P. Indie to także spotkania z ludźmi medytacji m.in. z matką Anandą Mai, od której usłyszał słowa w oparciu o idee z  "Gity": "Nie nagrody są ważne, ale sposób, w jaki się je przyjmuje. Tylko bezinteresowność się liczy... dawać i przyjmować to dwa identyczne akty, jeśli się je dokonuje bezinteresownie". Echo tych spotkań znajdziecie w książce, napisanej  bardzo żywym językiem, ze znajomością przedmiotu, z żarliwością pasjonata, w szerokim kontekście kulturowym, językiem poetyckim, ale i trafiającym w sedno rzeczy.

Mimo, że Paz przedstawia Indie lat sześćdziesiątych, ale i tak słusznie książkę tę do dziś można znaleźć na listach najważniejszych książek o Indiach. Może autorowi pomogło mu to, że patrzył na Indie oczyma poety, może to, że Meksykanina.  Na pewno ważne, że książka wyrasta z doświadczenia wieloletniego pobytu.
Lektura pokazała mi, że po jakimś czasie dobrze do tej  zaledwie 164 - stronicowej książki wrócić. 

 

W swoich książkach podkreślam. Tu tyle rzeczy wydawało mi się ważnych, godnych uwagi, zapamiętania, że chyba powinnam podkreślać to, co mogę pominąć. Było by tego stanowczo mniej. 
Na chybił trafił wybieram więc tylko jedną uwagę:

Pisząc o mieszaniu się kultur, ras i języków w Indiach OP cytuje zdanie Narayana: Indie są "a nation in the making".  W ramach tego narodu miejsce muszą znaleźć  dwie obecne w Indiach cywilizacje - hinduska i muzułmańska.



whatsup1.com

 Tworząc jedno państwo mimo ruchów separatystycznych.



vu-point.blogspot.com