Sloneczniki

Yesterday - jutro lepsze niż dzisiaj?

Reżyseria:     Darrell Roodt (Cry, the Beloved Country
Scenariusz:   Darrell Roodt
Obsada:        Kenneth Khambula, Leleti Khumalo, Harriet Lenabe
Muzyka:        Madala Kunene
Zdjęcia:         Michael Brierley
Nagrody:       2 nagrody (w tym w Wenecji),  3 nominacje
                    (w tym do Oscara)
Premiera:       2004
Produkcja:     Południowa Afryka
język:           zulu
Ocena:          IMDb 7.6/10

 

Kwazulu Natal w Południowej Afryce.



Ojczyzna Zulusów.



Yesterday (Leleti Khumalo), która imię zawdzięcza słowom ojca ("wczoraj jest zawsze lepsze niż dziś") sama wychowuje swoją córkę, siedmioletnią Beautty.



Jej mąż (Kenneth Khambula) pracuje w kopalni. Z Johanesburga rzadko, raz na kilka miesięcy przyjeżdża do żony. Ostatnia jego wizyta obdarzyła ją cierpieniem. Odrzucona przez ludzi z wioski, wspierana przyjaźnią wiejskiej nauczycielki (Harriet Lenabe), Yesterday  zmaga się z  AIDS.



 Marząc o lepszej przyszłości dla córki...



Dwa razy podchodziłam do tego filmu. Pierwszy raz długo wpatrzona w afrykańską pustkę przeciętą drutem kolczastym, wsłuchana w obce mi dźwięki muzyki-jęku, poddałam się. Wyłączyłam film szukając  czegoś bardziej ku pokrzepieniu, a nie rozrywaniu serc.
Podejmując jednak kolejną próbę obejrzenia "Yesterday", przekonałam się, że mimo obecnego w tej historii cierpienia AIDS to film ku pokrzepieniu serc. Statystyka boli. Ludność Afryki wynosi 14,5% ludności świata, ale 69% ludzi zarażonych HIV-em żyje w Afryce, a 72% zmarłych w 2009 roku na AIDS to Afrykanie. Ale historia Yesterday to historia kogoś o ogromnej sile duchowej, kobiety cichej, cierpliwej, a przecież obdarzonej mocą wybaczania i mimo zbliżającej się śmierci spokojnie patrzącej w przyszłość.



To ktoś od kogo można uczyć się kochać, patrzeć na osoby bliskie. W czas zbliżających się świąt Zmartwychwstania Jezusa, życzyłabym sobie i innym takiego ducha nadziei większej od lęku, miłości wybaczeniem  zwyciężającej  śmierć, jaką w nas są pielęgnowane żale i nieufność.

Piękny film, przejmująco powściągliwy w słowach. przemawiający obrazem - rozległych, pustych przestrzeni Afryki, twarzy pełnych cierpienia, ale i spojrzeń dających nadzieję na zwycięstwo  dobra nad złem.