Sloneczniki

Chakravyuth - jak długo mamy być niemi?

Reżyseria: Prakash Jha (Aparahan, Gangaajal, Raajneeti, Mrityudand, Aarakshan)
Scenariusz:Anjum Rajabali, Prakash Jha, Sagar Pandya
Zdjęcia: Sachin Krish (The Blue Umbrella, Aarakshan)
Tytuł: labirynt
Język: hindi
Gatunek: dramat wojenny, thriller
Ocena: IMDb 6.8/10
Premiera: 2012


 Adil Khan (Arjun Rampal) Kabir (Abhay Deol) i Rhea Menon (Esha Gupta) to trójka przyjaciół razem szkolących się na oficerów policji.  Wybuchowy Kabir łamie regulamin, atakuje w gniewie przełożonego i zostaje wydalony ze szkoły. Po latach spotyka swego przyjaciela Adila Khana w Madhya Pradesh, w  Nandighat, rejonie poddanym kontroli naksalitów próbujących nie dopuścić do wysiedlenia tubylców z ich ziem potrzebnych spółkom zajmującym się pozyskiwaniem surowców. Adil Khan właśnie przegrał kolejną potyczkę policji  z oddziałami dowodzonymi przez Rajana (Manoj Bajpai). Kabir decyduje się pomóc przyjacielowi. Pozyskawszy zaufanie naksalitów ma dostarczać Adilowi informacji o ruchach oddziałów. Początkowo przeznaczony przez naksalitów  do udziału jedynie w propagujących ruch naksalicki przedstawieniach teatralnych,

 ,

 z czasem Kabir zaczyna być szkolony do walki w lesie.



Poznanie Juhi (Anjali Patil),


 prawej ręki dowodzącego naksalitami Rajana




sprawia, że Kabir coraz lepiej rozumie racje naksalitów. Patrzy na walkę o ziemię innymi niż jego przyjaciel, oficer policji, oczyma



Stopniowo ze szpiega staje się jednym z naksalitów....



Temat naksalitów, Prakash Jha, który nie boi się drastycznych tematów społecznych (''Gangaajal"")



i Manoj Bajpai, na którego kolejne  role


- wszystko to przyciągnęło mnie do filmu "Chakravyuh". Obejrzałem go z ciekawością, mimo że  Arjun Rampal i Esha Gupta przedstawiający  policjantów swoją grą nie uwiarygodniają historii.



Jednak Abhay Deol (Dev D, Road Movie)


 i Anjali Patil

 wynagrodzili mi swoją grą rozczarowanie parą policyjną. Manoja Bajpai (jako przywódcę nakasalitów) było  jak dla mnie za mało, ale ucieszyła mnie obecność Oma Puri, w roli mózgu naksalitów.



Może dzięki nim w sporze racji miedzy naksalitami broniącymi ziemi adiwasi przed inwestycjami wielkich firm i policja stałam po stronie naksalitów. Tak tez rozegrał tę historie Praksh Jha pokazując policjantów jako  tych, którzy potrafią bezkarnie zabić dzieci  tubylców, zgwałcić na posterunku uwiezioną kobietę, zabezpieczać burzenie buldożerami wywłaszczanych  z ziemi adiwasi. W świetle tych zbrodni dokonywanych w imię prawa krwawy sąd ludowy sprawowany w lesie, na tle czerwonych flag, sierpa i młota wzbogaconego rysunkiem kałasznikowa i wyrok na informatorze policji wydaje się być zrozumiały.
Prakash Jha  ma oko do szczegółu. Bohater jego historii zostaje wydalony ze szkoły policyjnej  za wszczęcie bojki w obronie osoby znieważonej za przyjęcie z listy zarezerwowanej dla osób najniżej stojących w hierarchii społecznej . W krótkiej scence Prakash  Jha sygnalizuje nam problem kontrowersji wokół prawa zabezpieczającego ponad połowę miejsc nauki i pracy państwowej dla dalitów i adiwasi.

Tereny poddane kontroli naksalitów, ich uzbrojenie,



ich intensywny trening przygotowujący ich do walk w lesie pokazano na tyle wiarygodnie, że sami naksalici  uznali, iż film odpowiada przedstawianej rzeczywistości.  Obrazy filmu pokazują jak bardzo Indie zostały dotknięte wojną domową, podzielone ze względu na tzw. "czerwony korytarz" - terytoria  zajęte przez naksalitów, pole ich bitwy z policją.


vinay.howtolivewiki.com

Policjanta nieoswojonego z tym czeka na drodze napis ostrzegający: To wolny kraj. Tu rządzi lud. Policja wjeżdża na własne ryzyko". Napis ten ma pokrycie w faktach - wysadzanych w powietrze mostach, drogach, blokowaniu przejmowania ziemi tubylców przez firmy   głoszące postęp Indii i miejsca pracy dla adiwasi, a dbające o własne profity kosztem wywłaszczanych.  Nic dziwnego, ze ludzie z wiosek mają otwarte ucho na to, co im głoszą naksalici



"Skąd mają pieniądze na luksusowe domy? Z surowców, które leżą pod naszą ziemią. Obietnice szkół z językiem angielskim dla naszych dzieci, to przynęta, by nas wywłaszczyć z ziemi." O tym śpiewa ludziom głoszący idee naksalitów ludowy teatr wędrujący od wioski do wioski. Wyliczanka do najbogatszych w Indiach, ludzi, z których skuteczności  Indie są dumne: "Birla, Tata, Ambani, wasze profity są z naszej nędzy, z naszej krwi",  tu  zestawia ich bogactwo  z rosnącą nędzą reszty Indii, niekorzystającej  z zawrotnego wzrostu gospodarczego kraju.  Ta przepaść, teraz już znana ludziom z TV, z Internetu popycha najbiedniejszych z dżungli  w kierunku naksalitów,


wśród których, jak mówi ironicznie bohater filmu, "wielu nie umie liczyć do 20, ale wie wszystko o rewolucji, polityce, Mao i Leninie". Budzi ich do buntu: "jak długo mamy być niemi?"



Dobrze mi się oglądało ten film, choć zdarza się tu pewna przewidywalność i drażni mnie gra Rampala.  Ale o naksalitach każdy film obejrzę. No i tęsknotę obudził we mnie tytułową piosenką

P.S. Może wreszcie sięgnę po uznany przez Mariolę jako najlepszy na  temat naksalitów Sindhooram telugu  z 1997.

Paro (Shaan, Aadesh, Sunidhi Chauhan)
Kunda Khol (Sunidhi Chauhan)
Chheen Ke Lenge (Sukhwinder Singh)
Mehngai (Kailash Kher)
Aiyo Piyaji (Ustad Rashid Khan
Mehangai (Remix) - Amit Mishra
Chakravyuh - Theme (Benny Dayal)
Tambai Sa Rang (Salim Merchant, Benny Dayal, Shaan)