Sloneczniki

W lepszym świecie (In a Better World)

Reżyseria:   Susanne Bier ("Bracia", "Tuż po weselu")
Scenariusz:  Anders Thomas Jensen ("Jabłko Adama", "Bracia", "Tuż po weselu"
Obsada:       Mikael Persbrandt, Trine Dyrholm, Markus Rygaard, William Johnk Nielsen, Kim Bodnia
Muzyka:      Johan Sogerqvist ("Bracia", "Tuż po weselu")
Zdjęcia:      Morten Soborg ("Tuż po weselu")
Gatunek:    dramat rodzinny i społeczny; thriller
Nagrody:     5 nagród (Oscar za nieang. film, za role - Trine, za film) 13 nominacji (za role - Mikael, Trine, W.J. Nielsen,  Kim Bodnia, za film, scenariusz, make up)
Produkcja:  Dania-Szwecja
Premiera:   2010
Język:        duński
Oceny:       IMDb 7.7, Tamanna 7.3/10

Dr Anton (Mikael Persbrandt)

 
 

 jeżdżąc do Sudanu
  na wiele miesięcy zostawia swoją żonę (Trine Dyrholm)

 
 

 i synów.



W prymitywnych warunkach, śmiertelnie zmęczony leczy tłumy mieszkańców  obozów przesiedleńczych.

 

 Czy chodzi o uchodźców z sudańskiego Darfur ogarniętego od 2003 roku wojną domową w obronie niearabskich Sudańczyków dyskryminowanych w porównaniu z sudańskimi Arabami?

 
 
 

Podczas swej pracy w obozie m lekarz najbardziej przeżywa zszywanie brzuchów rozcinanych przez psychopatycznego przywódcę lokalnych oddziałów, Wielkoluda. Bawi się on w ten sposób w sprawdzanie płci płodu u brzemiennych Afrykanek.

Podwójne życie doktora wpływa na relacje w rodzinie. Małżonkowie żyją w separacji, a starszy syn Elias (Markus Rygaard) jest w szkole dręczony przez kolegów. Sytuacja Eliasa zmienia się, gdy w sąsiedztwie pojawia się Christian (William Johnk Nielsen). Niedawna śmierć chorej na raka matki zatwardziła jego serce.
 Napełniła je żalem przemienionym w gniew. Chrystian nie znosi słabości. Na przemoc kolegów odpowiada pobiciem przewodzącego im chłopca. Broniąc tym Eliasa. Chłopcy zaprzyjaźniają się. Chrystian bardzo imponuje wrażliwemu Eliasowi.  Wkrótce będzie on musiał wybierać między autorytetem ojca głoszącego wartość życia bez przemocy, a swoim przyjacielem, który spoliczkowanie doktora chce pomścić wysadzeniem w powietrze auta agresora...


Ostatnio przeżywam różnorakie inicjacje. Nie tylko po raz pierwszy zobaczyłam film w języku kannada, ale dziś obejrzałam też film duński. Skuszona tym razem nagrodą. Za cóż też dano w tym roku nieangielskojęzycznego Oscara
Susanne Bier?



 Pewnie za coś dramatycznego i mrocznego. Dania tak mi się kojarzy. Wiem, wiem: stereotyp pewnie jeszcze rodem z szekspirowskiego "Dania jest więzieniem". Zanim spędziłam jeden dzień w Kopenhadze z trudem znajdując wśród nadmorskich kamieni naprawdę Małą Syrenkę,

 

 z niepokojem w dzieciństwie witałam czas choroby. Oznaczał on bowiem, ze moi rodzice uraczą mnie większą ilością baśni Andersena.

 

Ciągnęło mnie do nich, choć powiększały we mnie obszar mroku. Później dopełnił tego inny Duńczyk. No bo pomyślcie! Czego możemy spodziewać się po tytule "Bojaźń i drżenie"? Mimo to filozofa egzystencji Kierkegaarda - polecam.

 

Czy tu na blogu mamy jakiegoś Duńczyka? Owszem. "Barbarzyńca w Indiach" - duński Żyd, który przeżył holocaust, podróżując po Indiach wtajemnicza nas w nie, zaledwie kilka lat po ich wyzwoleniu się z niewoli brytyjskiej. Innej Dunki, Karen Blixen tu nie ma. A to o niej pomyślałam oglądając ten film. Jak tylko zobaczyłam, że zaczyna się jak "Pożegnanie z Afryką" - wśród Afrykanów. Z czasem okazuje się, że zresztą ,że rzekomo duński lekarz operujący bliskie śmierci Afrykanki to emigrant ze Szwecji.
To nie pierwszy film, któremu nie wystarcza Europa, czy Ameryka. Czy potrzebujemy zastrzyku z cudzego dramatu, by ożywić naszą szarość,


 
czy też szukamy jedności świata?  "Pogorzelisko" też ucieka od Kanady w świat arabskiego Bliskiego Wschodu. Budząc nas kolorami i tragedią losów. Pokazując łączność światów.
 

W centrum filmu – wybór postawy życiowej: używać przemoc, czy nie? Podtrzymywać ją odwetem? Anton reprezentuje postawę kogoś, kto ze złem nie wchodzi w dialog, nie przyjmuje jego metod działania. Bity nie daje się sprowokować do bicia. Drugą postawę: przemocy jako wolności złamania każdej granicy, zabawy w krew i zniszczenie wciela w życie Afrykanin Wielkolud. Biję, bo chcę. Zabijam, bo mam na to ochotę. Podobną postawę przyjmuje Chrystian. Niewypłakany ból po stracie matki przemienia się u niego w głuchy, zacięty gniew.Christian żyje z zaciśniętymi pięściami. Czujny. Gotów uderzyć.Własnego ojca,



któremu wyrzuca pragnienie śmierci matki. Kolegów w szkole. Mężczyznę, który upokorzył w jego oczach ojca Eliasa. 



Jego pragnienie niszczenia ukonkretnia się w budowaniu, w oparciu o instrukcje z internetu, bomby. Równolegle na pokusę zareagowania przemocą wystawieni są ojciec i syn. Doktor w Afryce z bezsilności wobec szydzącego z ofiar agresora, a Elias w Danii, by nie stracić jedynego przyjaciela.

 

Opowiedziana historia dwóch rodzin, dwóch relacji ojcowsko-synowskich i dramatu poróżnionego małżeństwa zdąża ku pojednaniu i wybaczeniu. Jej prawdziwość zawdzięczamy reżyserii Susanne Bier,  scenariuszowi Andersa Thomasa Jensena (reżysera "Jabłko Adama") i aktorom. Szczególnie ujął mnie powściągliwy w swej roli szwedzki aktor Mikael Persbrandt i  grający zaciętego Christiana William Johnk Nielsen.

Polecam.