Sloneczniki

Obcy w domu - Raja Shehadeh

Obcy w domu - Raja Shehadeh

10-06-2015


Strangers in the House
(autor Palestyńskich wędrówek")


Palestyńczyk Raja Shehadeh w swojej książce pisanej w pierwszej osobie przedstawia swoje życie od chwili narodzin w 1951 roku po rok 1985, najważniejsze znaczenie przydając relacji z ojcem, znanym palestyńskim prawnikiem, kontrowersyjnym wśród rodaków ze względu na postawę szukania kompromisu z Izraelczykami. R.S. mierzy się ze swym ojcem rozdarty między własne pragnienia bycia pisarzem, utrzymania więzi z Amerykanką Carol, a spełnianie oczekiwań ojca, które czyni zeń kolejnego prawnika w rodzinie. "Blade odbicie zewnętrznego ja ojca", "zakładnik cudzych wspomnień (...) i poglądów", żyjący "cudzą świadomością miejsca i nigdy nie myślący, że ma prawo do własnej", tak pisze z goryczą o swojej młodości. Dramat osobisty autora rozgrywa się w kontekście wydarzeń wojny izraelsko-palestyńskiej,



klęski Palestyny,



 życia pod okupacją izraelską,
 stopniowego zagospodarowywania ziemi palestyńskiej przez osadników żydowskich, walki o tożsamość państwową Palestyny.



Akcja książki rozgrywa się w miejscach przebywania autora
- w Ramallah,


- utraconej na rzecz Żydów mitycznej w rodzinie Jafie,



- w Bejrucie


 i Londynie, miejscach studiów autora,
- w Dublinie ze względu na jego fascynację Joyce'm,
- w indyjskich Madrasie, w aśramie Auroville, gdzie autorowi udaje się znaleźć dystans w swojej zależności od ojca


- w Nowym Jorku
- w Jerozolimie
- w izraelskich więzieniach, gdzie autor przebywa albo w charakterze obrońcy albo więźnia.



Z ciekawością czytam o Bejrucie, który poznałam kiedyś schodząc w nim ze statku na ląd:

- "Bejrut początku siedemdziesiątych lat ubiegłego wieku był ekscytujący, zepsuty, wulgarny, wyrafinowany i niebezpieczny."
- "Dopóki sprzeczności między tymi grupami były do opanowania, dopóty ludzka różnorodność tworzyła piękny tygiel. W Libanie byłem zawsze świadom wrzącej tuż pod powierzchnią przemocy".

i o poznanym w to lato Auroville:
- "Mój pobyt w Indiach ... zostawił niezatarty ślad w mojej duszy. Uświadomił mi istnienie alternatywy dla życia, które dotąd prowadziłem.", pisze autor. Jednocześnie przedstawia ten pobyt satyrycznie. Próba odnalezienia siebie a w aśramie w Auroville, gdzie wśród przybyszów z Europy 23-letni bohater w poszukiwaniu siebie zacząwszy dzień powitaniem słońca nad oceanem wysłuchiwał od grubego hinduskiego jogina opowieści o strasznym Zachodzie, na którym smaży się bekon pachnący jak płonące na stosie pogrzebowym ciało ojca jogina, a nocą czuwał wpatrzony w nieosłonięte szybą okienko, bojąc się, czy nie pojawi się w nim kobra lub skorpion.

Najbardziej jednak poruszają mnie obrazy tracenia tożsamości państwowej Palestyny, wywłaszczanie jej z ziemi przez Izrael. Szokują też sceny gnębienia Palestyńczyków w więzieniach izraelskich, do których bohater wkracza jako obrońca uwięzionych. Cela nieoświetlona, by zdezorientować odmawiając snu i jedzenia, codzienne bicie. Jedzenie po 2 dobach głodzenia podawano w ubikacji wymazanej kałem; zlanego zimną wodą więźnia ustawiano pod wiatrakiem, by przeżył mękę chłodu. Więźniowie skuci w kajdanki za ręce wisieli na kołkach w ścianie, z głowami zakrytymi śmierdzącymi workami, bez zgody na wyjście toalety. Gdy umęczeni oddawali mocz pod siebie wymyślano im i policzkowano ich.



 R.S. pisze tak realistycznie, chwilami poetycko, chwilami brutalnie, że odniosłam wrażenie,



 iż czytając książkę jestem w Palestynie, przeżywam z nią upokorzenie, czuję bunt i tęsknię za godnością.



CYTATY:
- "W XXI wieku Palestyna pozostaje jednym z niewielu wciąż istniejących przykładów krajów zawłaszczonych przez projekt kolonialny, który posługuje się religią, by pozbawić rdzennych mieszkańców prawa do ich własnej ziemi".



- OWP zaczęła liczyć się po 1968 po odparciu izraelskiego ataku na obóz uchodźców w Jordanie w Karame, które to zwycięstwo zradykalizowało nastroje w świecie arabskim.

- "Aresztowany może powiedzieć to, czego nie może powiedzieć żaden z nas. Ma więcej godności w więziennych drelichach niż ja w garniturze. Więzień zdecydował się walczyć o swe przekonania."




Ojciec do syna: "Ty będziesz jechał na moim grzbiecie, dopóki mi go nie złamiesz."
"Tamtego wieczoru poczułem pustkę w żołądku, jakby wypatroszono mi wnętrzności. Pozostało jedynie uczucie upośledzenia, jakie potrafią wywołać u dzieci tylko rodzice"

"Dorastałem jako polityczna dziewica w sytuacji przypominającej burdel polityczny."

Autor w po porozumieniu w Oslo z 25 XII 1995 roku okupacyjna armia wycofała się z terenów uznanych za Autonomię Palestyńską:
"Uczucie wyzwolenia było odurzające. Móc pójść gdziekolwiek w mieście bez obaw, że zostaniesz zatrzymany przez izraelskich żołnierzy,



 nie zastanawiając się, czy nie poddadzą cię przesłuchaniu, nie upokorzą, nie pobiją, nie aresztują albo nie każą stanąć w rozkroku z dłońmi opartymi o ścianę.



 Wejść do sklepu i wyjść nie będąc obserwowanym przez uzbrojonych żołnierzy stojących na dachach wyższych budynków z wymierzonymi w ciebie karabinami gotowymi do strzału. Po latach rządów okupanta miasto nareszcie wracało w nasze ręce."

- "Zdawałem sobie sprawę, że rzeczywistość werbalna jest mi bliższa niż doświadczenie zmysłowe."

- "Czy ludność kolonii nie zaczyna z czasem podziwiać swoich kolonizatorów?"
- "Jak ktoś, kto jest pisarzem i kogo powinna obchodzić świadomość innych, może nie chcieć dowiedzieć się więcej?" - zdziwiony, że spotkany pisarz mówi tylko osobie nie chcąc poznać rozmówcy.