Sloneczniki

Mukhbiir - czas na nową maskę

Reżyseria:   Mani Shankar  (''Tango Charlie",  "Rudraksh")
Scenariusz:  Mani Shenkar
Produkcja:
   Sudhish Rambhotla
Obsada:      Sameer Dattani, Om Puri, Alok Nath, Sunil Shetty,
                   Jackie Shroff,
Sushant Singh, Raj Zutschi        
Premiera:    2008
Zdjęcia:       Vijayan, Ajay Vincent
Muzyka:       Pritam Chakraborty ("Jab We Met"),Illayaraja ("Hey Ram"),
                   Sandeep Chowta ("Satya")
Tytuł:          Informator
Oceny:        IMDb 6.8/10 ,Tamanna 5.8/10


मुखबिर

 

19-latek Kailash (Sameer Dattani) siedem lat temu stracił rodziców. Od tego czasu dołączył do tłumów dzieci włóczących się samopas po Indiach.



Złapany przez policję ze strachu przed więzieniem zgodził się na to, aby używano go jako informatora w niebezpiecznych akcjach.


Teraz ryzykuje życie dla człowieka (Om Puri), który go wyszkolił i którego traktuje ja ojca.

.

W dżungli Andhra Pradesh wśród naksalitów, w hajdarabadzkiej mafii, pomiędzy terrorystami muzułmańskimi w Mumbaju....

Z "Donnie Brasco" wiem, jak fantastyczny może być temat informatora. Pozyskać zaufanie kogoś, kogo ma się zniszczyć. Komu jest się wiernym, kogo się zdradza?
 
To pachnie przejmującym dramatem. Z męką tożsamości na deser. Kim jestem? Za każdym razem kimś innym? Gdzie jeszcze we mnie miejsce na tego kogoś, kto kiedyś nie żył jeszcze w masce, kto nie nosił cudzego imienia?



 W ten temat włączono jeszcze trud rezygnacji z własnej tożsamości religijnej. To mogłaby być bomba! Hindus (jak w "Partition", czy "Pinjar") staje się muzułmaninem?!
Jednak w "Mukhbiirze" Mani Shankara

 

który mnie zaciekawił w ''Tango Charlie", a rozczarował w 'Rudraksh", to wszystko zostało zmarnowane. Dlaczego? Podstawą filmu jest dobrze opowiedziana historia, a ta budzi tu wręcz zażenowanie. Bombaj ocala papierowy samolocik zrzucony dzieciakowi, faks do żony policjanta plus jej telefon do ministra. Ten łańcuch zdarzeń śmieszy. I ten drażniący refren słów z patosem powtarzanych raz, drugi, n-ty. Irytująco komentuje on los bohatera - biedaczka od zmienianych masek.
W filmie padają słowa o dwóch bliźniakach: prawdzie i kłamstwie, których  w sferze działania wywiadu i jego informatorów, nawet matka nie odróżnia od siebie.  No właśnie, ta historia jest nieprawdziwa.



 Ma co prawda momenty, które obiecują coś więcej, pokazują, czym mogłaby być, ale to tylko momenty. Związane np z leniwym spojrzeniem zmęczonego życiem gangstera granego przez Aloka Natha

  

 czy z sytuacją przejścia bohatera całym sercem na islam. Przy tej okazji film, jak wiele w Indiach głosi, że mimo muzułmańskiego terroryzmu istotą islamu jest miłość



i tolerancja wobec cudzej odmienności. W filmie również jest miejsce na wiarę w Boga, bez woli którego nic się nie dzieje.
Podobnie jak w "Tango Charlie" zaciekawiło mnie wysyłanie bohatera w najbardziej zapalne miejsca kraju



 - do dżungli północno-wschodnich Indii między naksalitów w Andhra Pradesh, do mafii hajdarabadzkiej,

 

między terrorystów muzułmańskich przygotowujących zamachy bombowe w Mumbaju. Przy okazji możemy bohatera zobaczyć wśród biczujących się szyitów świętujących Aszura.
Po ten film sięgnęłam ciekawa, co też takiego wielki reżyser Shyam Benegal zobaczył w grającym w "Mukhbiirze" Sameerze Dattani, że go wyszukał do roli  "Well Done, Abba". Tego młodziutkiego aktora tu pełno. Jest jeszcze bardzo świeży, ale i naturalny, szczery w swej niewinności.



Jego dwuznaczna relacja syno - ojcowska z Omem Puri, balansująca między wykorzystaniem a poświęceniem - zaciekawia.

Jej powtórka w relacji z Sunilem Shetty nudzi i budzi zażenowanie.



Wątek miłosny typu "szpieg też ma miękkie serce" sztucznie doczepiono
do całości. Pewnie, by było miejsce na piosenki.

 
 .

W filmie kilku znanych aktorów: Jackie Shroff, który nie ma tu co grać w roli ministra,



budzący strach (choć i przerysowujący swoją role) Sushant Singh

 

Polubiłam go jako przyjaciela głównego bohatera w  "The Legend of Bhagat Singh"  i "Dum". Wzruszył mnie rolą Suryi w "Matrubhoomi: A Nation Without Women", ale od "Laaga Chunari Main Daag" próbuje skutecznie wzbudzić we mnie antypatię grając okrutnych psychopatów.



Kolejnego negatywnego bohatera, fanatyka muzułmańskiego gra Rahul Dev, którego pierwszy raz zauważyłam w "Aśoce", a z nazwiska zapamiętałam po"Athadu".

 

Dwuznaczną budzącą sympatie role zagrał tu Raj Zutshi ("Maachis", "Hu Tu Tu", "Parzania").

W filmie to, co "tygrysy lubią najbardziej" - temat jedności religijnej pokazany w formie przedziwnej. Wślizgujący się w cudzą tożsamość informator przestaje być hindusem stając się z serca muzułmaninem. Ale i chrześcijaństwo nie będzie mu obce. Podobną ideę pokazano np w "Amar Akbar Anthony" poprzez łączenie rozdzielonych braci wychowanych po rozstaniu w trzech religiach, czy w książce "Kto wygra miliard?" wg której zrobiono "Slumdoga". Jej pozbawiony rodzinnych korzeni bohater zostaje nazwany hindusko-muzułmańsko-chrześcijańskim imieniem Ram Mohammad Thomas. Różnorodność Indii i jej tęsknota za jednością.

Podsumowując: film odradzam, chyba że obejrzy się w nim poszczególne momenty, chyba że się jest ciekawym dwóch...końców.




 

Tere Bina -  (Madhushree).
Piya Mera Banjaara
 Ek Lamha
 Kaise Duaa
 Jeena Hain  (Sonu Kakkar).
Dhoonde Dil