Sloneczniki

Szkarłatne sari (Javier Moro)

hiszp. oryginał: "El sari rojo" 2008
pol. 2011
Warszawa, Świat książki
powieść biograficzna

   

Na książkę o rodzinie Gandhi rzuciłam się z ogromną ciekawością. Mimo złości, jaką budzi we mnie na okładce kolejny obraz Taj Mahal. Rozumiem, symbol Indii i miłości jaka łączyła Sonię i Rajiva Gandhiego, 


  


aż po jego tragiczną śmierć w zamachu. Śmierć i miłość. Miłość i śmierć, a jednak obraz grobowca Mumtaz wystawionego jej przez męża Szahdżahana w XVII wieku bywa nadużywany przy przedstawianiu Indii.

Javiera Moro nie znam jako pisarza,


  


chociaż Zahra na blogu przedstawiała jego "Hinduską miłość". Z tego, że wraz z Francuzem Dominique Lapierre'm, którego "Noc wolności" i "Miasto radości" bardzo lubię, napisał książkę o katastrofie chemicznej w Bhopalu (właśnie czekam na przysłanie jej przez ebay) wnioskuję, że to pasjonat Indii. I rzeczywiście zebrał w tej książce ogromną ilość materiału na temat rodziny Nehru-Gandhi. Nawet jeśli  jego język mnie chwilami zdumiewa ("Sonia z oczami skąpanymi w łzach, które tworzą kolejny dopływ łączący się z Gangesem, wielką rzeką życia"), to wdzięczna jestem na zebranie faktów tworzących nie tylko historię rodziny Nehru-Gandhi, ale i Indii ostatniego stulecia. Cieszą mnie liczne cytaty z wypowiedzi, listów i prac  Gandhiego, Nehru,


  


Indiry, a opis śmierci Rajiva był na tyle poruszający, że  czytając go, opłakałam człowieka zabitego dwadzieścia lat temu.

Książka zaczyna się w 1991 roku właśnie w chwili śmierci Rajiva Gandhi zabitego w zamachu samobójczym


  


przez przedstawicielkę Tamilskich Tygrysów ze Sri Lanki.


  


Z tą historią zetknęłam się już u Terzaniego  "W Azji" i we wstrząsającym filmie "The Terrorist". Tu widzę ją oczyma rodziny. Pozostawionej przez Rajiva po 23 latach małżeństwa wdowy Soni, 21-letniego syna Rahula i córki Priyanki.


  


Autor cofa się w czasie pozwalając nam śledzić dzieje tego niezwykłego małżeństwa Włoszki, katoliczki z synem premier Indii Indiry,  uwikłanie wbrew jego woli po tragicznej śmierci brata Sanjaya


  


w politykę,  wyniesienie zwykłego pilota na szczyty władzy po zabiciu w zamachu jego matki Indiry. 


  


Objąwszy władzę, jak  każdy z Gandhich Rajiv mógł się spodziewać śmierci w zamachu w każdej chwili. Na Sri Lance przeżył już jeden atak. Kolejny zakończył się śmiercią, jego i ośmiu osób stojących blisko niego.


 


Możemy też poznać historię  walki o niepodległość Indii, gdy Indira Gandhi była jeszcze dziewczynką


  


czekającą w domu na powrót z więzienia ojca Jawaharlala Nehru, lat wolności kraju rządzonego rzez rodzinę Nehru-Gandhi. Czytając "Szkarłatne sari" możemy być świadkami najróżniejszych kryzysów Indii. Tytułowe sari tka w więzieniu na ślub swojej córki Indiry   bardzo zwiazany z nią Jawaharlal Nehru.


  


Mimo że nie chce jej ślubu poza swoją kulturą i religią. Pochodząca z rodziny   hinduskich panditów z Kaszmiru Indira  łączy się w tym ślubie z Parsem, z rodziny czcicieli ognia.


    


Chociaż Nehru sam był niewierzący i zabiegał o świeckie Indie, nie chciał tego ślubu. Czy dlatego, że jak sądzą niektórzy doradzone rzekomo przez Gandhiego przyjęcie przez Indirę i jej męża nazwisko Mahatmy miało ukryć niekorzystne z punktu widzenia polityki muzułmańskie nazwisko Feroza- Khan? Wiele lat później to samo sari ubiera cudzoziemka, katoliczka poślubiając pochodzącego z parsów (a może muzułmanów?) hindusa Rajiva. Te fakty pokazują na zróżnicowanie kulturowe i religijne Indii, w których jest miejsce na odmienność. Niemniej książka przedstawia też historię konfliktów religijno-etnicznych. Możemy w niej śledzić operację "Błękitna Gwiazda


  


z 1984, podczas której w ramach walki z separatystycznym ruchem sikhijskim Indira zdecydowała się wejść z wojskiem


  


do świętego miejsca sikhów Złotej świątyni w Amritsarze,


  


co dwa miesiące później kosztowało ją życie. Zabrali je sikhijscy ochroniarze karząc ją za zbezczeszczenie świątyni. Reakcją na jej śmierć był dozwolony przez policję pogrom na tysiącu sikhów.


  


To niejedyne zdarzenie przedstawione w tej książce. Autor mierzy się tu z najtragiczniejszymi faktami, określającymi dzisiejszą tożsamość Indii - z wojnami z Pakistanem, z 1961 roku z Chinami,  z wprowadzonym przez Indirę stanem wojennym i związanymi z nim nadużyciami, także realizowaną przez jej syna Sanjaya akcją zmniejszenia wzrostu ludności Indii poprzez często narzuconą sterylizację  mężczyzn,


  


z rosnącym znaczeniem ekstremistycznej partii Bharatya Janaty Party odpowiedzialnej za zburzenie meczetu w Ajodhja, 

 


newsreporter.in


rozruchy muzułmańsko-hinduskie lat 1992/1993,  w reakcji na nie bombajskie zamachy bombowe z 1993, pogrom na dwóch tysiącach muzułmanów w Gudżaracie z 2002 roku.


  


Ponieważ bohaterowie tej historii stoją u władzy Indii, ich historia staje się historią Indii. Podziały w ich rodzinie odzwierciedlają podziały w społeczeństwie. Obecnie na czele Kongresu,  największej partii Indii, która w swoim czasie doprowadziła do ich wyzwolenia spod panowania Brytyjczyków, tak jak kiedyś Nehru, jego córka Indira, jej syn Rajiv, stoi wdowa po nim Sonia. Wspiera ją też aktywny w polityce syn Rahul


  


i sporadycznie, zajęta swoją rodziną córka Priyanka.


  


W opozycyjnej partii dążącej do Indii nie świeckich, w których jest miejsce dla każdej religii, w dążącej do Indii tylko  dla wyznawców hinduizmu w Bhratiya Janata Party 


  


znalazła miejsce dla siebie druga synowa Indiry, wdowa po Sanjayu , sikhijka Maneka i jej syn Varun Gandhi. 


  


Obecny rząd sikha Manmohana Singha, odpowiedzialnego za reformy i szybki postęp Indii znajduje oparcie w kierowanym przez Sonię Kongresie.


  


Bardzo ciekawi mnie najnowsza historia Indii, stąd pasja, z jaką czytałam książkę. Uwaga do tych,co wolą ludzi od faktów historycznych - w tej książce historia bardzo konkretnie realizuje się w losach poszczególnych ludzi, w ich bólu, nadziei, rozpaczy i radości. Warto ich poznać.