Sloneczniki

Prarambha (początek)

Reżyseria:   Santosh Sivan ("Aśoka", "The Terrorist")
Zdjęcia:        Santosh Sivan
Obsada:      Prabhu Deva, Skandhas
Język:         kannada
Trwa:          13 minut
Premiera:    2008
Oceny:       IMDb 8.7/10 , Tamanna 6.5/10


   

Kittu (Skandhas) to 6-letni chłopiec, który uciekł ze wsi od babci, by w Mysore odnaleźć matkę, której nie pamięta. Wędruje przez Indie korzystając z pomocy kierowcy ciężarówki Putty Puthaswami Gowdy (Prabhu Deva).



 W Mysore okazuje się, że jego matka przebywa w szpitalu...

    
 

Już dawno obejrzałam trzy inne filmiki stworzone przez sławy kina indyjskiego w kampanii przeciwko AIDS ("Migration" Miry Nair , "Blood Brothers" Vishala Bhardwaja  i "Positive" Farhana Akhtara). Ten udało mi się zobaczyć dopiero teraz. Zainteresował mnie podwójnie. Z jednej strony jako film kręcony w niedawno odwiedzonej przeze mnie Karnatace, w języku kannada,

 

 w którym filmów daremnie szukam. Z drugiej strony ciekawa byłam kolejnego filmu Santosha Sivana,

  

 którego podziwiam zarówno za zdjęcia ("Dil Se"), jak i własne reżyserskie realizacje ("Aśoka", "The Terrorist"). Film podobał mi się tylko w pierwszej części. W obrazach Karnataki (pławienie bawołów, miejsc postoju bajecznie kolorowych ciężarówek, mijane krajobrazy) i w relacji budowanej między chłopcem a kierowcą ciężarówki.


Mile zaskoczyła mnie obecność Prabhu Devy,



 którego znam z roli w "Minsaara Kanavu", ale i jako autora "Nuvvostanante  Nevaddantana", czy "Pournami".

 Pozostał we mnie smutek zrodzony podczas wizyty w szpitalu. I postać dziecka.



Lubię je w indyjskich filmach, gdy objawia się w bohaterach takich filmów jak "Zakhm", "Masoom", "Tahaan", "Taare Zameen Par", , "Water"," Cheeni Kum" czy w wielu innych. Dziecko ruszające w Indie kojarzę z "Salaam Bombay!" i "Kitaab". Wydaje się takie kruche przy ogromie Indii. Zagubione w tłumie, żebrzące na ulicach Mumbaju. Rzadko ktoś się schyli do jego wysokości, by spojrzeć mu w oczy i usłyszeć o jego smutku i nadziei.


Tyle dobrego. To co się działo później raziło propagandą. Film trwa zaledwie kwadrans, więc nieliczne minuty można podzielić na wciągającą historię i budujące akceptującą postawę wobec chorych na AIDS obrazy propagandowe. Słuszne, ale...

P.S. w roli dyrektorki szkoły zasiadającej pod portretem Nehru sława indyjskiego kina, nieznana mi niestety z filmów młodości
Saroja Devi B.
 
 Najbardziej zagrożone AIDS stany Indii
(Indie trzecie po USA i Afryce miejsce na świecie,
 ale od od 2005 do 2007 spadła ilość zachorowań
 z 5.5 mln do 2.5 mln;
najbardziej zagrożone Andhra Pradesh,
ale i Karnataka, Maharasztra, Tamil Nadu,
 a na północnym wschodzie chrześcijańskie stany Mizoram i Manipur
ostatnio dochodzi do w/w stanów Pendżab)